We wtorek odbyła się kolejna runda negocjacji między związkami zawodowymi a kierownictwem bpost w sprawie trwającego strajku w francuskojęzycznej części Belgii. Chociaż niektóre związki dostrzegły pewne postępy, nie osiągnięto żadnego porozumienia. Co więcej, przedstawiciel CGSP Poste opuścił spotkanie przed jego zakończeniem.
To kolejne burzliwe rozmowy między stronami konfliktu. Nowością w negocjacjach było pojawienie się dyrektora generalnego bpost, Chrisa Peetersa, który po raz pierwszy od początku kryzysu wziął bezpośredni udział w rozmowach. Przedstawiciele pracowników z francuskojęzycznych regionów Belgii mieli jedno główne żądanie: tymczasowe zawieszenie planowanej reorganizacji tras doręczycieli. Zmiany te spotkały się z dużym sprzeciwem, a ich wstrzymanie miało, zdaniem związkowców, pozwolić na uspokojenie sytuacji i prowadzenie dalszych rozmów w bardziej konstruktywnej atmosferze. Kierownictwo spółki stanowczo jednak odrzuciło tę propozycję, podkreślając, że zmiany w systemie doręczeń są kluczowe dla stabilnej przyszłości firmy.
Postępy, ale bez przełomu
Po ponad pięciu godzinach negocjacji strony rozstały się bez osiągnięcia porozumienia, jednak pojawiły się oznaki pewnego postępu. Wiele osób biorących udział w rozmowach wyraziło nadzieję, że kompromis może zostać wypracowany jeszcze przed końcem tygodnia. Sam Chris Peeters w krótkim oświadczeniu podkreślił, że spotkanie było krokiem we właściwym kierunku. Podobnego zdania byli również przedstawiciele związków CSC i SLFP, Stéphane Daussaint oraz Luc Tegethoff, którzy wskazali, że udało się wypracować pewne ustalenia.
Nie ujawniono jednak szczegółów dotyczących omawianych kwestii. Wiadomo jedynie, że rozmowy skupiały się na rozwiązaniach, które miałyby złagodzić obciążenie pracowników wynikające z planowanych zmian w organizacji pracy. Dla związków zawodowych to kluczowy problem, ponieważ od początku alarmują, że reforma doprowadzi do znacznego zwiększenia obciążenia listonoszy.
Napięta atmosfera i niespodziewane odejście z rozmów
Wtorkowe negocjacje były naznaczone także niespodziewanym gestem niezadowolenia. Przedstawiciel CGSP Poste, Thierry Tasset, opuścił rozmowy na godzinę przed ich zakończeniem. Widocznie rozczarowany, podzielił się z dziennikarzami swoim rozgoryczeniem: „To trwa już zbyt długo. Kierownictwo powtarza w kółko to samo – dzisiaj, wczoraj i przedwczoraj. Nie chcę tracić czasu i nie zamierzam okłamywać ludzi”.
Tasset reprezentuje największy związek zawodowy w południowej części kraju, co czyni jego odejście z negocjacji szczególnie symbolicznym. Jego decyzja może dodatkowo skomplikować dalsze rozmowy i wpłynąć na dalszy przebieg strajku, który wciąż paraliżuje działalność bpost w francuskojęzycznej części Belgii.
Czy uda się osiągnąć kompromis przed końcem tygodnia? Choć niektórzy uczestnicy rozmów wykazują ostrożny optymizm, napięcie między stronami pozostaje wyraźne.