Ceny wynajmu mieszkań w Brukseli stale rosną, a w wielu przypadkach przekraczają już 1 000 euro miesięcznie. Istnieją jednak jeszcze trzy wyjątki – w Jette (976 euro), Anderlecht (973 euro) oraz Ganshoren (956 euro) średnie czynsze pozostają poniżej tego progu.
Jeszcze niedawno do tej grupy zaliczały się także Laeken i Berchem-Sainte-Agathe, jednak w 2024 roku ich średnie czynsze wzrosły do odpowiednio 1 018 euro i 1 041 euro. Najdroższą gminą pozostaje Woluwe-Saint-Pierre, gdzie średni czynsz osiąga 1 486 euro.
Czynsze w Brukseli rosną coraz szybciej
Według danych Federii, organizacji zrzeszającej francuskojęzycznych agentów nieruchomości w Belgii, w 2024 roku czynsze wzrosły średnio o 5 procent, osiągając w całym regionie poziom 1 321 euro. W ciągu dwóch lat podwyżki sięgnęły aż 15 procent.
Najważniejsze liczby:
- mediana czynszu wynosi 1 180 euro, co oznacza wzrost o 7,3 procent względem 2023 roku,
- liczba nowych umów najmu spadła o 10 procent w skali roku.
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, ponieważ popyt na mieszkania stale rośnie, podczas gdy podaż pozostaje ograniczona.
Rosnące czynsze – temat polityczny
Kwestia dostępności mieszkań budzi coraz większe obawy. Niektóre partie, w tym PS, proponują wprowadzenie limitów czynszów, aby zahamować wzrost kosztów wynajmu. Środowisko nieruchomościowe sprzeciwia się jednak takim regulacjom, argumentując, że mogą one jeszcze bardziej ograniczyć liczbę dostępnych mieszkań.
Według Charlotte De Thaye, dyrektor Federii, kluczowe jest zwiększenie podaży lokali. Jej zdaniem prawdziwym problemem nie jest wzrost czynszów, lecz brak mieszkań na wynajem. Podkreśla, że konieczne jest zachęcanie do inwestowania w nieruchomości zamiast wprowadzania kolejnych ograniczeń.
Podobnego zdania jest Patrick Boterbergh, dyrektor firmy Korfine. Zwraca uwagę, że niedobór mieszkań na rynku to sygnał, którego nie można lekceważyć. Ostrzega, że nadmierne regulacje odstraszają inwestorów, a jeśli nic nie zostanie zrobione, presja na rynku wynajmu będzie tylko rosła.
Inwestorzy zniechęceni regulacjami
Według Federii, konieczne jest ułatwienie inwestycji, aby zahamować wzrost cen. Organizacja wskazuje na kilka problemów, które odstraszają prywatnych inwestorów, takich jak moratorium na eksmisje w okresie zimowym, które prowadzi do wzrostu zaległości czynszowych i strat dla właścicieli, prawo pierwszeństwa dla najemców, które wydłuża proces sprzedaży nieruchomości, zakaz podwyższania czynszu w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy krótkoterminowej przez najemcę oraz obowiązek podwójnej rejestracji umów najmu, wynikający z nieporozumień między władzami regionalnymi i federalnymi.
Federia ostrzega, że te regulacje tworzą niekorzystne warunki dla inwestycji, hamując budowę nowych mieszkań. Jeśli nic się nie zmieni, presja na rynku wynajmu będzie się nasilać, co ostatecznie jeszcze bardziej pogorszy sytuację osób poszukujących lokum.