Po niedzielnym meczu pomiędzy drużynami Anderlechtu i Courtrai doszło do brutalnego incydentu, który wstrząsnął lokalną społecznością. Ojciec i jego 15-letni syn zostali zaatakowani przez grupę zamaskowanych i pijanych osób w pobliżu stadionu. Skutkiem napaści są poważne obrażenia – ojciec doznał złamania szczęki, a jego syn odniósł liczne kontuzje. Rodzina zgłosiła sprawę na policję, a funkcjonariusze już dokonali pierwszych aresztowań.
Rodzinny wyjazd na mecz zakończony dramatem
Serge (imię zmienione na potrzeby artykułu) wraz z synem regularnie odwiedza mecze w Courtrai. Jak relacjonuje, ten dzień miał być kolejnym spokojnym wyjazdem, lecz zakończył się tragicznie. „Po zakończeniu meczu skierowaliśmy się w stronę samochodu. Zauważyliśmy grupy ludzi ubranych na czarno i częściowo zamaskowanych, biegających w różnych kierunkach. Mój syn czuł się nieswojo, więc postanowiliśmy szybko odejść” – wspomina Serge.
Ich droga przecięła się jednak z grupą młodych ludzi, którzy, jak twierdzi Serge, byli pijani i agresywni. „Zażądali, abyśmy pokazali nasze koszulki. Wyjaśniliśmy, że nie jesteśmy kibicami żadnej drużyny, po prostu przyszliśmy obejrzeć mecz. To jednak ich nie powstrzymało” – dodaje.
Przemoc bez granic
Agresorzy nie uwierzyli w zapewnienia o neutralności i zaatakowali ojca i syna. „Trzech rzuciło się na mnie, a mój syn został powalony na ziemię i bity w krzakach. To było brutalne i przerażające” – opisuje Serge. „Być może zaatakowali nas dlatego, że jesteśmy francuskojęzyczni, ale to tylko przypuszczenie.”
Podczas napaści sprawcy ukradli portfele oraz zegarek Rolex należący do Serge’a. Mężczyzna doznał złamania szczęki, co wymaga miesięcznego zwolnienia lekarskiego, a jego syn odniósł liczne siniaki i urazy.
Policja reaguje
Zaraz po zdarzeniu Serge zgłosił sprawę na policję i zapowiedział, że wystąpi jako strona cywilna w ewentualnym procesie. Według jego relacji funkcjonariusze dokonali czterech aresztowań w związku z incydentem. Do momentu publikacji artykułu prokuratura Flandrii Zachodniej nie udzieliła dalszych informacji.
Obawy o eskalację
Serge zwraca uwagę na ryzyko eskalacji konfliktu wśród kibiców. Po opublikowaniu nagrania z zajścia w mediach społecznościowych pojawiły się wezwania do zemsty podczas kolejnego meczu Anderlechtu. „Nie chcemy, żeby tak się stało. To nie rozwiąże problemu” – apeluje Serge.
Mężczyzna podkreśla, że jego jedynym celem jest pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności prawnej. „Chcę, aby zostali ukarani zgodnie z prawem, ale nie przez przemoc” – podsumowuje.
Problem bezpieczeństwa wokół stadionów
Incydent podnosi pytania o bezpieczeństwo w rejonach stadionów oraz odpowiedzialność organizatorów za zapewnienie ochrony kibiców. Sprawa Serge’a i jego syna jest przestrogą, że potrzeba skuteczniejszych środków zapobiegawczych, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.