W ostatnich latach liczba pracowników administracji publicznej w Brukseli znacząco wzrosła, budząc pytania o zasadność i skuteczność zarządzania zasobami publicznymi. Między 2005 a 2023 rokiem liczba urzędników w instytucjach regionalnych zwiększyła się z ponad 6 600 do ponad 11 000, a uwzględniając transport publiczny, liczba ta wzrasta do około 22 000. Taki poziom zatrudnienia oznacza niemal jednego urzędnika na 100 mieszkańców, co wywołuje debatę na temat realnych potrzeb administracyjnych regionu.
Czy reforma państwa była głównym czynnikiem?
Instytucje objęte wzrostem zatrudnienia argumentują, że główną przyczyną tego zjawiska były zmiany wynikające z reformy państwa z 2014 roku. Reforma ta doprowadziła do przekazania na poziom regionalny nowych kompetencji, co miało przełożyć się na zwiększone potrzeby kadrowe. Największe wzrosty zatrudnienia odnotowano w urzędzie pracy oraz w instytucji odpowiedzialnej za kwestie środowiskowe, które wskazują, że dodatkowe zadania wymagały powiększenia zespołów.
W administracji środowiskowej argumentuje się, że wzrost zatrudnienia wynikał z nowych obowiązków, takich jak zarządzanie polityką klimatyczną, gospodarką odpadami czy dobrostanem zwierząt. Z kolei w urzędzie pracy liczba etatów podwoiła się w ciągu dwóch dekad, co tłumaczone jest koniecznością zarządzania nowymi programami i wsparciem dla osób poszukujących zatrudnienia.
Nowe zadania czy niekontrolowany rozwój struktur?
Nie wszystkie instytucje wiążą wzrost zatrudnienia z reformą państwa. W wielu przypadkach wskazuje się na rozszerzenie kompetencji administracyjnych, jednak nie zawsze jest jasne, na czym dokładnie polegają nowe zadania. W niektórych jednostkach pojawiły się programy i departamenty o skomplikowanych nazwach, których faktyczny wpływ na funkcjonowanie regionu nie jest do końca określony.
Szczególnie duże wzrosty etatów zanotowały instytucje zajmujące się polityką mieszkaniową, co tłumaczone jest zwiększonymi inwestycjami w renowację budynków i zarządzanie nieruchomościami publicznymi. Część kompetencji tych instytucji pokrywa się jednak z działaniami innych urzędów, co rodzi pytania o efektywność podziału zadań i uniknięcie powielania obowiązków.
Warto zauważyć, że każda z tych instytucji posiada odrębne kierownictwo i zarząd, co generuje wysokie koszty związane z wynagrodzeniami na najwyższych szczeblach administracji.
Polityczna reakcja na rosnącą administrację
Rosnące zatrudnienie w administracji publicznej wywołało reakcję władz regionu. W 2023 roku podjęto decyzję o zamrożeniu nowych rekrutacji w instytucjach regionalnych, aby ograniczyć wydatki publiczne po latach zwiększonych kosztów związanych z kryzysami. Politycy wskazują, że pierwsze efekty tego działania są już widoczne, jednak przyszłe decyzje w tej kwestii pozostają w gestii kolejnego rządu.
Niektórzy przedstawiciele władz opowiadają się za bardziej kompleksową reformą, której celem byłaby redukcja liczby instytucji i wyeliminowanie dublujących się kompetencji. Podkreślają jednak, że każda próba zmian musi uwzględniać ochronę miejsc pracy i unikać nagłych zwolnień.
Pozostaje pytanie, czy przyszły rząd zdecyduje się na rzeczywistą reformę administracyjną, czy też obecny model zostanie utrzymany, mimo rosnących kosztów i pojawiających się wątpliwości co do skuteczności zarządzania zasobami publicznymi.