W sobotni poranek na lotnisku Brussels Airport w hali odlotów doszło do sporego zamieszania. Setki pasażerów zmuszonych były czekać w długich kolejkach do kontroli celnej, co wzbudziło frustrację i złość podróżnych.
Skargi pasażerów
Jedna z osób relacjonowała, że sytuacja była „nieakceptowalna”. Według jej relacji, pasażerowie, w tym osoby o ograniczonej mobilności czy poruszające się o kulach, nie otrzymały odpowiedniej pomocy. Kolejki były „niekończące się”, a liczba pracowników obsługujących kontrolę celną była niewystarczająca do obsłużenia nagłego wzrostu liczby podróżnych.
Wyjaśnienia ze strony lotniska
Rzecznik Brussels Airport potwierdził, że sytuacja była wyjątkowa, ale zapewnił, że podjęto działania, by jak najszybciej przywrócić porządek. „Około godziny 11:30 czas oczekiwania wynosił 45 minut, co jest znacznie dłużej niż zazwyczaj” – wyjaśnił. Powodem były ograniczenia kadrowe wynikające z mniejszej liczby lotów w tym okresie oraz nagły wzrost liczby podróżnych związany z serią odlotów zaplanowanych na tę samą porę.
Powrót do normalności
Sytuacja została opanowana już na początku popołudnia, a ruch na lotnisku wrócił do normy. Jednak incydent zwrócił uwagę na konieczność lepszego zarządzania personelem w godzinach szczytu, nawet w okresach mniejszego natężenia lotów.
Podróżni są zachęcani do przybycia na lotnisko z odpowiednim wyprzedzeniem, zwłaszcza w okresach, gdy spodziewane są większe grupy podróżnych.