Katleen, mieszkanka prowincji Antwerpia, znalazła się w trudnej sytuacji prawnej po tym, jak została niesłusznie ukarana mandatem za przekroczenie prędkości. Choć prokuratura przyznała, że doszło do błędu, Katleen nadal musi zapłacić karę w wysokości 330 euro. Skąd taka decyzja?
Jak doszło do błędu?
W czerwcu 2023 roku Katleen otrzymała mandat za przekroczenie prędkości w Saint-Hubert, w prowincji Luksemburg. Została rzekomo zarejestrowana przez fotoradar jadąc z prędkością 87 km/h na obszarze, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h.
Jednak Katleen, zamieszkała w Zoersel w Antwerpii, szybko zauważyła, że nie mogła znajdować się w Ardenach w tym czasie. Po jej zgłoszeniu, policja przeprowadziła weryfikację i odkryła, że doszło do pomyłki – dwie litery na tablicy rejestracyjnej zostały błędnie odczytane.
Dlaczego sprawa nie została zakończona?
Pomimo uznania błędu przez prokuraturę, procedura administracyjna została automatycznie kontynuowana. Katleen otrzymała propozycję ugody, której nie zaakceptowała. Wkrótce potem otrzymała wezwanie do zapłaty 330 euro. Nie zakwestionowała jednak formalnie tego wezwania w terminie 30 dni, co jest wymagane przez prawo.
W rezultacie, suma została automatycznie potrącona z jej nadpłaty podatkowej. Sprawa trafiła do sądu w Neufchâteau, gdzie Katleen została skazana za niezgłoszenie sprzeciwu w wymaganym terminie.
Decyzja sądu
Choć błąd został oficjalnie uznany, sąd opierał się na obowiązujących przepisach, które nakładają ścisłe terminy na zaskarżenie mandatów i wezwań do zapłaty. Zgodnie z nimi, brak sprzeciwu w ciągu 30 dni oznacza akceptację kary, nawet jeśli jest ona wynikiem błędu administracyjnego.
Co dalej?
Prawnik Katleen argumentuje, że jej sprzeciw powinien zostać uznany za ważny pomimo przekroczenia terminu, ponieważ doszło do ewidentnego błędu ze strony organów ścigania. Decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta 4 lutego.
Wnioski
Przypadek Katleen podkreśla, jak ważne jest przestrzeganie terminów w procedurach prawnych, nawet w sytuacji, gdy błąd jest oczywisty. Pokazuje również, jak automatyczne systemy mogą prowadzić do trudnych sytuacji dla obywateli, jeśli brakuje odpowiedniej elastyczności w ich stosowaniu. Sprawa ta może również wywołać debatę na temat potrzeby usprawnienia procedur administracyjnych w Belgii.