Zapowiedzi flamandzkiej minister edukacji Zuhal Demir z partii N-VA dotyczące likwidacji pedagogicznych dni szkolnych oraz zmiany zasad funkcjonowania rad klasowych wywołały szeroką debatę w środowisku oświatowym. Część ekspertów widzi w proponowanych rozwiązaniach szansę na lepsze wykorzystanie czasu szkolnego, jednak dyrektorzy szkół i związki zawodowe ostrzegają przed rosnącym obciążeniem nauczycieli oraz ryzykiem obniżenia jakości oceniania uczniów.
Zakres planowanych zmian
Propozycje minister Demir obejmują kilka istotnych korekt w organizacji pracy flamandzkich szkół. Przede wszystkim zniknąć mają pedagogiczne dni szkolne, które dotąd były przeznaczone na szkolenia i warsztaty doskonalące dla nauczycieli. Reforma zakłada także gruntowną przebudowę systemu rad klasowych oraz ograniczenie liczby dni przeznaczonych na ewaluację uczniów. Dodatkowo nauczyciele prowadzący mniejsze przedmioty lub zajęcia fakultatywne nie byliby już zobowiązani do udziału w posiedzeniach rad klasowych.
Obawy środowiska nauczycielskiego
Wim Provoost, dyrektor Sint-Lievenscollege Business w Gandawie, zgłasza poważne zastrzeżenia wobec planowanych zmian, szczególnie w kontekście rad klasowych. W rozmowie z rozgłośnią Radio 1 podkreśla, że nawet w stosunkowo niewielkiej szkole, takiej jak jego placówka, rzetelne przeprowadzenie rad klasowych na zakończenie roku szkolnego zajmuje trzy pełne dni intensywnej pracy.
Jak wyjaśnia, właściwa ocena jednego ucznia pochłania średnio około pięciu minut. Jeśli nie będzie na to czasu w ramach godzin pracy, nauczyciele zostaną zmuszeni do wykonywania tych obowiązków wieczorami, podczas gdy już teraz często pracują do godziny 19:00 lub 20:00. Provoost obawia się również, że wyłączenie nauczycieli mniejszych przedmiotów z rad klasowych osłabi ich wpływ na ocenę uczniów, mimo że przez cały rok towarzyszą im w nauce i dobrze znają ich możliwości oraz trudności. Rada klasowa powinna jego zdaniem odzwierciedlać wspólną decyzję całego zespołu pedagogicznego.
Podobne stanowisko prezentuje Nancy Libert ze związku zawodowego ACOD, wskazując, że każdy uczeń ma prawo do rzetelnej i pogłębionej oceny. W szkołach liczących ponad 300 uczniów wymaga to po prostu odpowiedniej ilości czasu.
Argumenty zwolenników reformy
Inaczej na propozycje minister Demir patrzy Pedro De Bruyckere, pedagog i badacz z Uniwersytetu w Utrechcie. Zwraca on uwagę, że efektywny czas nauki we Flandrii od lat znajduje się pod presją, a dla części uczniów obecność w klasie z nauczycielem ma kluczowe znaczenie edukacyjne.
Minister Demir argumentuje, że uczniowie flamandzkich szkół średnich mają o 11 procent mniej zajęć niż wynosi średnia OECD, co przekłada się na około 22 dni lekcyjne mniej w skali roku. Nancy Libert odpowiada jednak, że resort skupia się wyłącznie na liczbie dni nauki, pomijając rzeczywistą liczbę godzin lekcyjnych w tygodniu. Pod tym względem flamandzcy nauczyciele plasują się powyżej średniej OECD.
Spór o dni wolne i „politykę symboliczną”
Krytykę związków zawodowych budzi również pomysł, by niektóre dni wolne od zajęć, takie jak ostatni dzień przed egzaminami czy ostatni dzień roku szkolnego, przekształcić w pełnoprawne dni lekcyjne. Nancy Libert określa te plany jako „politykę symboliczną”, podkreślając, że ostatni dzień roku szkolnego tradycyjnie służy podsumowaniom i zamknięciu wspólnego etapu nauki. Jej zdaniem prowadzenie normalnych lekcji po zakończeniu egzaminów jest w praktyce nierealne.
De Bruyckere zaznacza natomiast, że kluczowe jest sensowne wypełnienie czasu szkolnego. Sama zmiana liczby dni lekcyjnych nie wystarczy, jeśli nie towarzyszy jej całościowe spojrzenie na organizację nauczania. W jego ocenie obecne propozycje idą w dobrą stronę.
Zagrożenie dla rozwoju zawodowego nauczycieli
Flandria zmaga się z niedoborem nauczycieli, a wielu z nich rezygnuje z zawodu już na wczesnym etapie kariery. Jednym z powodów jest poczucie niewystarczającego przygotowania do pracy. Pojawia się więc pytanie, czy likwidacja pedagogicznych dni szkolnych nie stoi w sprzeczności z potrzebą doskonalenia zawodowego.
De Bruyckere przyznaje, że profesjonalizacja nauczycieli jest istotnym wyzwaniem i że Flandria ma w tym zakresie zaległości. Jednocześnie wskazuje, że jednodniowe szkolenia rzadko przynoszą trwałe efekty, a lepsze rezultaty dają dłuższe, systematyczne ścieżki rozwoju.
ACOD podkreśla natomiast, że dni szkolne są często wykorzystywane w sposób wartościowy. Związek popiera działania na rzecz poprawy jakości edukacji, ale zaznacza, że kluczowym elementem systemu pozostaje dobrze przygotowany nauczyciel w każdej klasie.
Głos dyrektorów i największej sieci szkół
Dyrektor Provoost nie ukrywa obaw o konsekwencje reform dla zawodu nauczyciela. Jego zdaniem ministerstwo patrzy na szkoły i kadrę pedagogiczną z pewną dozą nieufności, mimo że tysiące nauczycieli codziennie wykonują swoją pracę z dużym zaangażowaniem. W jego ocenie środowisko oświatowe dobrze wie, jak organizować proces dydaktyczny, a tak głęboka ingerencja w autonomię szkół jest problematyczna.
Katholiek Onderwijs Vlaanderen, największa sieć szkół we Flandrii, na razie ogranicza się do pisemnego komentarza. Organizacja zwraca uwagę, że proponowane zmiany istotnie wpływają na codzienne funkcjonowanie placówek, a dotychczas nie przeprowadzono w tej sprawie konsultacji. Sieć spodziewa się przedstawienia konkretnych projektów i zapowiada, że w pierwszej kolejności zasięgnie opinii dyrektorów zrzeszonych szkół.