Skomplikowany model decyzyjny belgijskiej federacji ponownie dał o sobie znać przy okazji jednej z najważniejszych umów handlowych w historii Unii Europejskiej. Przedstawiciele wszystkich szczebli władzy nie zdołali wypracować wspólnego stanowiska w sprawie porozumienia o wolnym handlu między UE a państwami Mercosuru, co oznacza, że podczas unijnego głosowania Belgia będzie zmuszona wstrzymać się od głosu. Informację tę potwierdził we wtorek 9 grudnia federalny minister rolnictwa David Clarinval z MR.
Największa strefa wolnego handlu na świecie
Komisja Europejska przez lata prowadziła szczegółowe negocjacje z czterema południowoamerykańskimi krajami – Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem – tworzącymi blok Mercosur. Efektem rozmów ma być stworzenie największej strefy wolnego handlu na świecie, obejmującej setki milionów odbiorców po obu stronach Atlantyku. Negocjacje zakończono pod koniec ubiegłego roku, lecz by porozumienie mogło tymczasowo zacząć obowiązywać, konieczna jest zgoda państw członkowskich UE oraz Parlamentu Europejskiego.
Obawy sektora rolnego dzielą Europę
Projekt budzi poważne zastrzeżenia w środowiskach rolniczych wielu krajów UE, które obawiają się nieuczciwej konkurencji ze strony producentów z Ameryki Południowej. Francja, Włochy czy Polska zgłaszają zdecydowany sprzeciw wobec traktatu. Do zablokowania wejścia umowy w życie potrzebne są co najmniej cztery państwa reprezentujące łącznie minimum 35 procent populacji Unii. Z kolei do jej przyjęcia wymagana jest większość kwalifikowana.
Belgijski pat decyzyjny
W Belgii również nie ma entuzjazmu wobec umowy z Mercosurem. Rząd Walonii sprzeciwia się porozumieniu, natomiast w rządzie federalnym oraz we flamandzkim gabinecie koalicyjni partnerzy nie potrafią wypracować wspólnego stanowiska. Belgijski system federalny wymaga jednomyślności wszystkich rządów krajowych przy określaniu krajowego stanowiska w sprawach unijnych. Brak konsensusu automatycznie oznacza wstrzymanie się od głosu. Decyzję tę potwierdzono podczas wtorkowego spotkania międzyrządowego.
Minister rolnictwa o korzyściach i zagrożeniach
Federalny minister rolnictwa David Clarinval przedstawił wyważoną ocenę porozumienia. Według niego umowa przyniosłaby realne korzyści większości sektorów przemysłowych oraz wybranym gałęziom rolnictwa, m.in. producentom wyrobów mleczarskich czy hodowcom ziemniaków. Jednocześnie zwrócił uwagę, że niektóre branże – zwłaszcza produkcja cukru i hodowla bydła mięsnego – mogą ponieść straty mimo przewidzianych w projekcie klauzul ochronnych.
Rozczarowanie środowisk biznesowych
Federacja Przedsiębiorstw Belgijskich (FEB) przyjęła decyzję o wstrzymaniu się od głosu z wyraźnym niezadowoleniem. Zdaniem organizacji takie stanowisko pokazuje brak ambicji ze strony kraju. Dyrektor generalny FEB Pieter Timmermans ocenił, że porozumienie UE–Mercosur ma kluczowe znaczenie zarówno gospodarcze, jak i geostrategiczne dla Belgii oraz całej Unii. W jego opinii odmowa poparcia traktatu jest poważnym błędem.
Rolnicy zadowoleni z decyzji
Z kolei Związek Rolników zareagował na decyzję z ulgą. Przewodniczący organizacji Lode Ceyssens uznał, że umowa w obecnym kształcie jest niesprawiedliwa wobec rolników i wprowadza konsumentów w błąd. Podkreślił, że porozumienie nie gwarantuje spełnienia przez importowane produkty takich samych standardów zrównoważonego rozwoju i jakości, jakie obowiązują producentów w Europie.