Frédéric Janssens, były sekretarz generalny Parlamentu Walońskiego, zwolniony dyscyplinarnie w styczniu 2024 roku, stoczył w piątek kluczowy spór przed Radą Stanu. Od niemal dwóch lat pozostaje bez pracy, ale jeśli najwyższy organ sądownictwa administracyjnego przychyli się do stanowiska audytorki prowadzącej sprawę, może stanąć przed nietypowym wyborem: powrotu do swojego biura w Namur albo do funkcji, którą sprawował wcześniej w administracji prowincji Brabancji Walońskiej w Wavre. Sprawa dotyczy zarówno okoliczności zwolnienia z parlamentu, jak i prawidłowości wcześniejszego odejścia z administracji prowincjonalnej.
Janssens kierował działem gospodarki i turystyki w administracji prowincji Brabancji Walońskiej od 1998 roku do września 2009 roku, kiedy objął stanowisko sekretarza generalnego Parlamentu Walońskiego. Pełnił tę funkcję do stycznia 2024 roku. Od momentu zwolnienia – pomimo dużego doświadczenia – pozostaje bez zatrudnienia.
Kwestionowanie urlopu z administracji prowincjonalnej
Pierwszy z dwóch sporów rozpatrywanych przez Radę Stanu dotyczy sposobu odejścia Janssensa z administracji prowincji Brabancji Walońskiej. Według argumentacji przedstawionej przez niego oraz przez audytorkę Rady Stanu zastosowany wówczas urlop był formą prawną przeznaczoną wyłącznie dla osób pełniących mandat, a więc funkcję z natury czasową.
Audytorka podkreśliła: „Prowincja musiała wiedzieć, że funkcja sekretarza generalnego była nominacją, a nie mandatem”. Różnica ta ma fundamentalne znaczenie – mandat zakłada możliwość powrotu na poprzednie stanowisko, natomiast nominacja oznacza stałe objęcie nowej funkcji. Zdaniem audytorki prowincja nie miała wyboru i powinna ponownie zatrudnić Janssensa, ponieważ zastosowany urlop był prawnie niewłaściwy.
Jeśli Rada Stanu przychyli się do tego stanowiska, prowincja Brabancji Walońskiej będzie musiała przywrócić Janssensa na stanowisko sprzed 2009 roku, co byłoby rozstrzygnięciem precedensowym.
Zakwestionowanie zwolnienia z Parlamentu Walońskiego
Drugie postępowanie dotyczy zwolnienia z parlamentu. Audytorka Rady Stanu zasugerowała unieważnienie całego postępowania dyscyplinarnego z powodu poważnych naruszeń zasady bezstronności.
Problemem jest to, że to samo prezydium parlamentu otworzyło postępowanie, prowadziło dochodzenie i wymierzyło karę. Zdaniem audytorki taka koncentracja ról narusza podstawowe standardy bezstronności. Dodatkowo część deputowanych decydujących o losie Janssensa wcześniej publicznie go krytykowała, co – jak wskazano – uniemożliwiało obiektywną ocenę sprawy.
Stanowisko obrony parlamentu
Adwokat parlamentu odrzucił zarzuty audytorki i broni prawidłowości procedury. Najdalej idące żądanie dotyczy ujawnienia Radzie Stanu akt dochodzenia policyjnego prowadzonego w Namur w sprawie domniemanych przypadków mobbingu, jakich mieli dopuścić się wobec Janssensa jego byli podwładni.
Zabieg ten ma, zdaniem obrony parlamentu, zapobiec sytuacji, w której były przełożony miałby wrócić do pracy mimo trwającego postępowania karnego. Dla Rady Stanu to jednak kwestia delikatna – nawet jeśli zarzuty merytoryczne są poważne, nie mogą one usprawiedliwiać naruszeń proceduralnych.
Precedensowy charakter sprawy
Sprawa Janssensa dotyczy zasad kluczowych dla belgijskiej administracji publicznej: bezstronności postępowań dyscyplinarnych, prawidłowości trybu odejścia z pracy oraz granic dyskrecjonalnych uprawnień organów przedstawicielskich.
Jeśli Rada Stanu przychyli się do argumentów audytorki, konsekwencje mogą być szerokie:
– wymóg rewizji procedur dyscyplinarnych w parlamentach regionalnych,
– konieczność precyzyjnego rozróżniania między urlopami związanymi z mandatem a innymi formami odejścia z pracy,
– wzmocnienie ochrony prawnej urzędników publicznych przed arbitralnymi decyzjami przełożonych.
Oczekiwanie na wyrok
Data ogłoszenia decyzji nie została jeszcze ustalona. Biorąc pod uwagę złożoność sprawy, orzeczenie może pojawić się dopiero za kilka miesięcy. Tymczasem Janssens pozostaje w zawodowym zawieszeniu, bez pewności co do dalszej kariery.
Sprawa ta odsłania napięcia pomiędzy efektywnym zarządzaniem kadrami a obowiązkiem zapewnienia pracownikom administracji publicznej pełnych gwarancji proceduralnych. Jej wynik może wyznaczyć nowe standardy ochrony prawnej dla urzędników w Belgii.