Grupa ośmiorga profesorów uniwersyteckich, reprezentujących zarówno środowisko francuskojęzyczne, jak i niderlandzkojęzyczne, opublikowała w czwartek propozycję głębokiej reformy systemu wyborczego w Regionie Stołecznym Brukseli. Badacze postulują zastąpienie obecnego mechanizmu podwójnego kolegium wyborczego modelem umożliwiającym tworzenie list dwujęzycznych, przy jednoczesnym utrzymaniu gwarantowanej reprezentacji społeczności niderlandzkojęzycznej. W ich ocenie propozycja odpowiada na realia współczesnej Brukseli, która stała się znacznie bardziej zróżnicowana niż wynika to z tradycyjnego podziału językowego.
System wyborczy nieadekwatny do obecnej rzeczywistości
Studium opublikowane w czasopiśmie Brussels Studies zostało podpisane przez czterech profesorów francuskojęzycznych — Philippe’a Van Parijsa, Guillaume’a Delvaux, Céline Romainville i Emilie Van Haute — oraz czterech badaczy niderlandzkojęzycznych: Willema Sasa, Dave’a Sinardeta, Petrę Meier i Krisa Deschouwera. Ich inicjatywa wpisuje się w kontekst przedłużającego się kryzysu politycznego w stolicy.
Autorzy podkreślają, że ostatnie wybory jasno pokazały, iż system oparty na dwóch odrębnych kolegiach językowych nie odpowiada już rzeczywistości demograficznej i politycznej Brukseli. Ich zdaniem obecna konstrukcja instytucjonalna przyczyniła się do utrwalenia kryzysu politycznego, który określają jako „niemożliwy do rozwiązania” w ramach obecnych mechanizmów.
„Reforma tego systemu wyborczego jest konieczna. Ci, którzy chcą zostać parlamentarzystami, a nawet ministrami, powinni mieć możliwość zabiegania o poparcie wszystkich wyborców brukselskich, a nie tylko jednego z fragmentów zdefiniowanych językowo” — piszą badacze. Przypominają, że listy dwujęzyczne funkcjonują już w wyborach federalnych i komunalnych, co podkreśla niekonsekwencję obecnych zasad obowiązujących w Regionie Stołecznym Brukseli.
Zachowanie proporcji mandatów przy nowych mechanizmach
Propozycja reformy nie przewiduje zmian w podziale miejsc w Parlamencie Brukselskim, który liczy 72 deputowanych francuskojęzycznych i 17 niderlandzkojęzycznych. Naukowcy proponują jednak dwa modele, które umożliwiałyby wprowadzenie list dwujęzycznych lub jednojęzycznych: system „równoległy” oraz system „korygujący”. W obu przypadkach listy zawierałyby podlisty francuskojęzyczne i niderlandzkojęzyczne, a podział mandatów odbywałby się w oparciu o metodę D’Hondta.
Jednocześnie w jednym z modeli badacze proponują obniżenie progu wyborczego z 5 do 3 procent, aby uniknąć mechanicznego wykluczenia list niderlandzkojęzycznych. W wyborach z czerwca 2024 roku Groen — pierwsza pod względem poparcia formacja niderlandzkojęzyczna — zdobyła zaledwie 3,9 procent głosów. Przy obecnych zasadach kilka list ryzykowałoby wypadnięcie z parlamentu, co osłabiłoby i tak niewielką reprezentację społeczności niderlandzkojęzycznej.
Miejsce dla list jednojęzycznych w nowym systemie
W proponowanym modelu listy jednojęzyczne nie zostałyby całkowicie wyeliminowane. Jednak większość deputowanych miałaby być wybierana z list dwujęzycznych, które mogłyby liczyć na poparcie całego elektoratu regionu. Zdaniem badaczy ułatwiłoby to późniejsze negocjacje rządowe, ponieważ kompromisy językowe byłyby częściowo wypracowywane już na etapie tworzenia list, a nie dopiero po ogłoszeniu wyników wyborów.
Jednocześnie w parlamencie utrzymane zostałyby uprawnienia grup językowych w kwestiach wymagających podwójnej większości. Podwójna większość pozostawałaby również konieczna do powołania rządu brukselskiego, dopóki jego członkowie będą zasiadać w organach wykonawczych VGC i CoCof.
Propozycja stanowi próbę pogodzenia dwóch kluczowych celów: większej otwartości systemu politycznego na współpracę międzyjęzykową oraz utrzymania mechanizmów chroniących mniejszość niderlandzkojęzyczną, która stanowi około 10 procent populacji.
Pilna konieczność debaty instytucjonalnej
Autorzy studium podkreślają, że ich inicjatywa ma zachęcić do rozpoczęcia poważnej debaty instytucjonalnej. „Pod wieloma względami sytuacja Regionu Brukselskiego jest alarmująca. Jego zdolność do stawienia czoła wyzwaniom nie może być ograniczana przez instytucje polityczne zaprojektowane dla Brukseli, której już nie ma” — argumentują profesorowie.
Odnoszą się przy tym do szerokiego katalogu problemów, z którymi zmaga się współczesna stolica Belgii: mobilność, mieszkalnictwo, bezpieczeństwo publiczne, integracja rosnącej populacji międzynarodowej. W ich ocenie przestarzały system wyborczy spowalnia proces decyzyjny i utrudnia skuteczne zarządzanie regionem, co uwidoczniło się szczególnie w przedłużającym się kryzysie związanym z formowaniem rządu po wyborach z czerwca 2024 roku.
Pozostaje jednak pytanie, czy propozycja naukowców znajdzie odzwierciedlenie w realnych działaniach politycznych. Reformy dotyczące równowagi językowej należą w Belgii do najbardziej delikatnych i wymagają szerokiego konsensusu ponad podziałami partyjnymi i wspólnotowymi — a to czyni ich wdrożenie wyjątkowo trudnym.