Nocą ze środy na czwartek dwóch więźniów zbiegło z zakładu karnego w Dijon, przecinając kraty w swojej celi. Ucieczkę zauważono o godzinie 7:00 rano. To kolejne takie zdarzenie w ostatnich dniach, wywołujące falę krytyki wobec ministra sprawiedliwości Géralda Darmanina i uwypuklające głębokie problemy strukturalne francuskiego systemu penitencjarnego.
Źródła policyjne potwierdziły ucieczkę, jednak na tym etapie nie ujawniono szczegółów dotyczących jej okoliczności ani tożsamości zbiegów. Trwają intensywne poszukiwania.
Seria ucieczek we francuskich więzieniach
To już drugi głośny przypadek w ciągu zaledwie kilku dni. Kilka dni wcześniej jeden z więźniów uciekł z centrum penitencjarnego Rennes-Vézin w departamencie Ille-et-Vilaine. Uciekinier oddalił się podczas wyjścia do miejskiego planetarium, zorganizowanego dla niewielkiej grupy osadzonych.
Reakcja ministra była natychmiastowa – Gérald Darmanin zwolnił ze stanowiska dyrektora placówki. Decyzja ta, choć miała pokazać zdecydowanie władz, spotkała się z ostrą krytyką środowiska penitencjarnego.
Dyrekcje więzień oskarżają ministra
W środę trzy organizacje zawodowe zrzeszające dyrektorów zakładów karnych wydały mocne oświadczenie, zarzucając Darmaninowi „pogardę” wobec pracowników więziennictwa. Oskarżyły ministra o to, że „nie cofa się przed niczym, aby podtrzymać swój wizerunek stanowczości i reaktywności”.
Według przedstawicieli dyrektorów więzień minister kieruje większość dostępnych środków finansowych na tworzone przez siebie wyspecjalizowane oddziały do walki z przestępczością zorganizowaną, przeznaczone dla najgroźniejszych handlarzy narkotyków. Tymczasem – jak wskazują – „ogromna większość służb jest wykrwawiona”.
„Podczas gdy minister prezentuje się w nadmiernie wyposażonych strukturach, pozostałe służby agonizują” – podkreślają autorzy oświadczenia. Wzywają przy tym do „prawdziwego planu awaryjnego, który rozwiąże problem przeludnienia i uzupełni braki kadrowe, zamiast koncentrować się na komunikatach i pozorach działania”.
Kryzys przeludnienia w więzieniach
Dane są alarmujące. Według statystyk z 1 października 2025 roku we francuskich więzieniach przebywało 84 862 osadzonych – nieco więcej niż miesiąc wcześniej. Problem w tym, że placówki dysponowały jedynie 62 501 miejscami operacyjnymi. Oznacza to poziom zaludnienia na poziomie 135,8 procenta.
To jeden z najgorszych wyników w Europie. Według badania Rady Europy opublikowanego w lipcu, Francja zajmuje trzecie miejsce pod względem przeludnienia więzień, ustępując jedynie Słowenii i Cyprowi.
Przepełnione zakłady, braki kadrowe i chroniczne niedofinansowanie stwarzają warunki, które odbijają się zarówno na bezpieczeństwie, jak i na możliwości realizacji podstawowych funkcji systemu penitencjarnego. Ostatnie ucieczki jedynie uwidaczniają narastające problemy.
Polityka karna w ogniu krytyki
Seria ucieczek skłania do szerszej debaty na temat polityki karnej i stanu francuskiego więziennictwa. Rząd konsekwentnie wzmacnia struktury przeznaczone do walki z przestępczością zorganizowaną, inwestując w specjalne oddziały dla najgroźniejszych przestępców. Jednocześnie standardowe zakłady karne zmagają się z przepełnieniem, deficytami budżetowymi i infrastrukturą niedostosowaną do liczby osadzonych.
Organizacje zawodowe podkreślają, że te dysproporcje podważają efektywność systemu. Media i politycy koncentrują się na spektakularnych akcjach jednostek wyspecjalizowanych, podczas gdy większość więziennictwa funkcjonuje w warunkach stałego kryzysu.
Zdaniem krytyków poprawa sytuacji wymaga kompleksowej reformy – zwiększenia liczby miejsc w zakładach, poprawy warunków pracy personelu, modernizacji istniejącej infrastruktury i rozwijania alternatywnych metod odbywania kar. Bez takich działań sytuacja będzie się pogarszać, a kolejne ucieczki pozostaną jedynie kwestią czasu.
Czy najnowsze zdarzenia skłonią władze do głębszej refleksji nad stanem francuskiego systemu penitencjarnego? Najbliższe tygodnie pokażą, czy rząd ograniczy się do symbolicznych decyzji personalnych, czy też rozpocznie rzeczywistą reformę systemową.