Flamandzki związek zawodowy ACOD (niderlandzkojęzyczny odpowiednik frankofońskiego CGSP) ogłosił w czwartek radykalną decyzję dotyczącą pracy w belgijskich zakładach karnych. Od 1 grudnia jego członkowie będą wykonywać wyłącznie dziewięć podstawowych zadań, które muszą być realizowane nawet podczas strajków. Informację tę podał dziennik De Standaard, powołując się na pismo skierowane do minister sprawiedliwości, do którego dotarła również agencja Belga.
Akcja protestacyjna ma zwrócić uwagę na dwa kluczowe problemy trapiące belgijski system penitencjarny: dramatyczne przeludnienie więzień oraz chroniczny niedobór personelu. Związek podkreśla, że obecne warunki stały się nie do przyjęcia zarówno dla pracowników służby więziennej, jak i dla samych osadzonych.
Dziewięć podstawowych zadań jako forma protestu
W ramach zapowiedzianych działań członkowie ACOD będą wykonywać jedynie minimalny zakres obowiązków przewidzianych jako niezbędne nawet w sytuacjach kryzysowych. Lista obejmuje: wydawanie posiłków, umożliwienie korzystania z pryszniców, zapewnienie opieki medycznej, godzinny spacer na świeżym powietrzu, kontakty z rodzinami i prawnikami, wizyty konsularne, spotkania z przedstawicielami różnych wyznań oraz procedury związane ze zwalnianiem osadzonych.
Wszystkie pozostałe elementy codziennej pracy zostaną zawieszone. Związek wskazuje, że jest to alarm wysyłany do rządu federalnego, który od lat – zdaniem pracowników – ignoruje narastający kryzys w zakładach karnych.
„Jeśli rząd nie podejmie działań w sprawie ekstremalnego przeludnienia, 541 osadzonych śpiących na podłodze oraz załamania systemu bezpieczeństwa, nie widzimy innego wyjścia niż ograniczenie się do najważniejszych zadań” – napisano w piśmie skierowanym do minister sprawiedliwości Annelies Verlinden.
Dramatyczne liczby i łamanie podstawowych przepisów
Skala przeludnienia jest alarmująca. Według danych administracji penitencjarnej w połowie listopada w belgijskich więzieniach przebywało 13 455 osadzonych, przy oficjalnej pojemności wynoszącej 11 098 miejsc. Oznacza to przeciążenie na poziomie ponad 21 procent.
Szczególnie niepokojące jest to, że ponad 500 osób musi spać na materacach rozłożonych bezpośrednio na podłodze cel. Taka sytuacja narusza podstawowe standardy humanitarne i stwarza poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa oraz higieny.
„Rząd zmusza codziennie personel do łamania ustawy zasadniczej i to w wielu aspektach. Prowadzi to do agresji, braku higieny, ogromnego obciążenia pracą oraz problemów z bezpieczeństwem” – podkreślają przedstawiciele ACOD.
Konsekwencje dla personelu i osadzonych
Przeludnienie połączone z niedoborem kadry tworzy nieustający stan przeciążenia pracowników więziennych. Skutkuje to wzrostem liczby przypadków agresji, pogorszeniem warunków sanitarnych oraz ograniczeniem możliwości prowadzenia programów resocjalizacyjnych.
Sytuacja odbija się także na osadzonych, którzy przebywają w warunkach niezgodnych z podstawowymi standardami traktowania więźniów. Brak miejsc do spania, napięta atmosfera i ograniczone możliwości aktywności dziennej potęgują destabilizację w placówkach.
Rządowe plany a rzeczywistość
Władze federalne zapowiadały wcześniej utworzenie ponad 2000 dodatkowych miejsc w więzieniach do 2030 r. Jednak zdaniem ACOD plany te są zbyt skromne i realizowane zbyt wolno wobec skali kryzysu.
Zapowiedziana na grudzień akcja ma być jasnym sygnałem, że personel więzienny nie może dalej funkcjonować w warunkach stałego naruszania przepisów i zagrożenia bezpieczeństwa. Pytanie pozostaje, czy rząd wprowadzi szybkie i konkretne rozwiązania, zanim sytuacja w belgijskich więzieniach stanie się całkowicie niekontrolowana.