Nadia Sminate, burmistrz Londerzeel z partii N-VA, zapowiada zakończenie współpracy z prywatną firmą odpowiedzialną za prowadzenie kontroli odcinkowych prędkości w gminie. Jak informuje dziennik HLN, Sminate chce, by gmina sama przejęła zarządzanie systemem kontroli ruchu. Zapowiedź ta otwiera dyskusję o granicach prywatyzacji zadań publicznych i o tym, jaki model egzekwowania przepisów drogowych jest najwłaściwszy dla belgijskich gmin.
Burmistrz nie ukrywa krytycznego stanowiska wobec obecnego rozwiązania i określa je jako „duszący kontrakt”. Jej zdaniem system wdrożony przez poprzednie władze nie służy przede wszystkim bezpieczeństwu, lecz opiera się na modelu biznesowym nastawionym na generowanie przychodów. Firma TaaS, która obsługuje kontrole, odpiera zarzuty i powołuje się na badania wykazujące wyraźny spadek liczby wypadków.
Skala outsourcingu kontroli drogowych we Flandrii
We Flandrii 60–70 gmin powierza prowadzenie kontroli odcinkowych zewnętrznym firmom. Do tej grupy należy także Londerzeel, gmina licząca niespełna 19 000 mieszkańców. W ostatnich latach zainstalowano tam cztery systemy kontroli odcinkowej, obsługiwane przez firmę TaaS należącą do koncernu Macq NV.
Kontrole odcinkowe umożliwiają pomiar średniej prędkości na dłuższym fragmencie drogi, w przeciwieństwie do tradycyjnych fotoradarów rejestrujących prędkość w jednym punkcie. To metoda trudniejsza do ominięcia, stosowana w wielu krajach europejskich, szczególnie na odcinkach niebezpiecznych lub w pobliżu szkół i osiedli mieszkaniowych.
Fundamentalna krytyka obecnego modelu współpracy
Sminate podkreśla, że już jako radna opozycyjna sprzeciwiała się wprowadzeniu systemu w jego obecnej formie. Jej zdaniem nie został on zaprojektowany z myślą o bezpieczeństwie, lecz o maksymalizacji wpływów z mandatów.
Wskazuje również na zapisy umowy, zgodnie z którymi gmina mogłaby ponosić dopłaty, jeśli liczba kar spadnie poniżej określonego progu. Jej zdaniem tworzy to sytuację, w której interes finansowy firmy prywatnej oraz gminy nie jest powiązany z rzeczywistą poprawą bezpieczeństwa.
Argumentuje, że mandat powinien być konsekwencją naruszenia przepisów, a nie elementem modelu biznesowego. Wskazuje to na konflikt między celem publicznym a komercyjnymi interesami firmy, której przychody zależą od skali wystawianych kar.
Kontekst prawny i wcześniejsze orzeczenia sądowe
Burmistrz zaznacza, że decyzja o odejściu od obecnego systemu nie wynika wyłącznie z niedawnego orzeczenia sądu policyjnego w Meise, gdzie unieważniono mandat wystawiony w ramach kontroli odcinkowej. Sąd wskazał wtedy na nieprawidłowości w modelu współpracy gminy z prywatnym operatorem.
Choć decyzja burmistrz jest niezależna od tego orzeczenia, to wyrok ten może mieć wpływ na szerszą debatę prawną dotyczącą legalności powierzania egzekwowania przepisów firmom zewnętrznym. To z kolei może mieć znaczenie dla dziesiątek flamandzkich gmin stosujących podobne rozwiązania.
Stanowisko burmistrz wobec idei kontroli odcinkowych
Sminate wyraźnie podkreśla, że nie sprzeciwia się samej koncepcji kontroli odcinkowych. Akceptuje ich stosowanie tam, gdzie realnie zwiększają bezpieczeństwo kierowców i niechronionych uczestników ruchu.
Zastrzeżenia budzi dla niej jedynie obecny model finansowy. Deklaruje, że jako burmistrz od początku zapowiadała przeanalizowanie i zakończenie współpracy z TaaS.
Ograniczenia prawne i plany na przyszłość
Gmina nie może natychmiastowo rozwiązać kontraktu, ponieważ obowiązuje on jeszcze przez kilka lat. Sminate zapowiada jednak, że umowa zostanie zakończona, gdy tylko będzie to możliwe.
Podkreśla również, że gmina może sama kupić i obsługiwać urządzenia służące do kontroli prędkości, jeśli uzna to za konieczne. Pozwoliłoby to na większą kontrolę nad lokalizacją urządzeń i ich przeznaczeniem.
Stanowisko firmy i dane o skuteczności systemu
Macq NV, właściciel marki TaaS, wskazuje na niezależne badania – w tym analizy Uniwersytetu w Hasselt – które wykazują spadek liczby wypadków na drogach objętych kontrolą odcinkową o 38 procent.
Firma podkreśla, że w koncesjach podpisanych z 30 gminami aż 99,7 procent kierowców przestrzega limitów prędkości. Jej zdaniem dane te dowodzą skuteczności technologii i pozytywnego wpływu na bezpieczeństwo w strefach mieszkalnych i w pobliżu szkół.
Szerszy kontekst debaty o prywatyzacji funkcji publicznych
Spór w Londerzeel wpisuje się w szerszą dyskusję o tym, które funkcje publiczne mogą być przekazywane sektorowi prywatnemu. Egzekwowanie przepisów drogowych tradycyjnie pozostaje zadaniem państwa, a powierzanie go firmom komercyjnym rodzi pytania o potencjalny konflikt interesów.
Zwolennicy outsourcingu wskazują, że firmy prywatne zapewniają nowoczesną technologię, specjalistów i niższe koszty początkowe. Gminy nie muszą inwestować w sprzęt i jego utrzymanie.
Krytycy podkreślają jednak, że model oparty na przychodach z mandatów może prowadzić do umieszczania kontroli nie tam, gdzie są najbardziej potrzebne, lecz tam, gdzie generują najwięcej kar. Dodatkowo umowy z klauzulami o minimalnej liczbie mandatów mogą tworzyć sytuację, w której poprawa bezpieczeństwa staje się dla gminy nieopłacalna.
Skutki dla innych gmin i przyszłości kontroli drogowych
Decyzja burmistrz Londerzeel może wywołać debatę w innych flamandzkich gminach korzystających z usług TaaS i podobnych firm. Część samorządów może rozważać renegocjację warunków współpracy, a inne – przejęcie systemów na własność.
Dla mieszkańców Belgii skuteczny system kontroli prędkości oznacza większe bezpieczeństwo na drogach, mniej wypadków i realne zmniejszenie ryzyka obrażeń. Jednak system, który postrzegany jest jako nastawiony na zysk, może podważać zaufanie do instytucji publicznych i sens egzekwowania przepisów.
Kierunek zmian zależeć będzie od przyszłych decyzji sądowych, opinii ekspertów oraz debaty społecznej dotyczącej równowagi między skutecznością, interesem publicznym i odpowiedzialnością władz. Londerzeel może stać się przykładem, który wpłynie na przyszłe podejście do prywatyzacji kontroli drogowych we Flandrii.