Konflikt między Jacqueline Galant, liberalną minister mediów odpowiedzialną za reformę sektora medialnego w Walonii, a lokalnymi redakcjami wchodzi w nową fazę. W środę minister – za pośrednictwem grupowego czatu WhatsApp – zaleciła około stu lokalnym politykom Mouvement Réformateur, by dystansowali się od inicjatyw organizowanych przez media objęte planowanymi zmianami.
Kontrowersyjna instrukcja dla własnych działaczy
W wiadomości rozesłanej do lokalnych przedstawicieli MR Jacqueline Galant wyraźnie odradziła im udział w wydarzeniach wspierających media lokalne. „W najbliższych dniach kilka mediów lokalnych zorganizuje wydarzenia mające je wesprzeć. Te inicjatywy opierają się niestety na nieprawdziwych informacjach. Wydaje mi się więc trudne, aby przedstawiciele liberałów uczestniczyli lub aprobowali tego typu działania. Z mojej strony odmówiłam udziału we wszystkich zaproszeniach, które otrzymałam” – napisała minister.
Galant przypomniała jednocześnie, że od kilku tygodni politycy MR dysponują „jasną i solidną argumentacją”, która ma wyjaśniać powody reformy oraz pozwalać reagować na „często karykaturalną lub kłamliwą krytykę”. Zaapelowała również o unikanie „jakiejkolwiek obecności, która mogłaby zostać odczytana jako wsparcie dla tych inicjatyw”.
Wyjaśnienia gabinetu minister
W rozmowie z dziennikiem Le Soir gabinet Jacqueline Galant tłumaczy, że wiadomość była odpowiedzią na pytania przedstawicieli z prowincji Hainaut, zaproszonych na wydarzenie organizowane przez Notélé. „Przedstawiciele nie wiedzieli, jak zareagować. Minister zaleciła im nieuczestniczenie w wydarzeniach opierających się na fałszywych informacjach” – przekazał rzecznik.
Deklaracja ta odsłania głębokie napięcia między rządem Walonii a mediami lokalnymi, które czują się zagrożone reformą. Minister otwarcie kwestionuje rzetelność argumentów przedstawianych przez redakcje, co dodatkowo komplikuje relacje między władzami a sektorem medialnym.
Opór w szeregach MR
Instrukcja Galant nie spotkała się jednak z pełnym poparciem wśród lokalnych działaczy MR. Część liberalnych przedstawicieli, którzy utrzymują bliskie relacje z mediami w swoich gminach i doceniają ich znaczenie dla lokalnych społeczności, wyraża niezadowolenie z zalecenia bojkotu.
Minister już wcześniej zapowiadała możliwość takiego wewnętrznego sprzeciwu. 3 czerwca, podczas wystąpienia w parlamencie, stwierdziła: „Zmieniać to akceptować, że czasami nie będziemy się podobać nawet własnym przedstawicielom, gdy stawka przewyższa interesy partyjne”. Jej słowa pokazują, że spodziewała się oporu nie tylko ze strony mediów czy opinii publicznej, ale również we własnym ugrupowaniu.
Szerszy kontekst reformy mediów
Reforma mediów lokalnych w Walonii od miesięcy budzi kontrowersje. Redakcje – zwłaszcza telewizje regionalne – obawiają się ograniczenia dotacji, nowych wymogów operacyjnych i możliwej konsolidacji rynku, która mogłaby zagrozić pluralizmowi informacyjnemu.
Media podkreślają, że odgrywają kluczową rolę w lokalnej demokracji, dostarczając mieszkańcom informacji, których często nie podejmują media ogólnokrajowe. Uważają też, że zmiany proponowane przez rząd mogą zmniejszyć ich niezależność i osłabić więź z lokalnymi społecznościami.
Rząd Walonii – w tym minister Galant – argumentuje natomiast, że sektor wymaga modernizacji, lepszego wykorzystania środków publicznych i dostosowania do realiów cyfrowych. Podkreśla konieczność uporządkowania systemu finansowania i usprawnienia zarządzania mediami.
Napięcie między zachowaniem pluralizmu a efektywnym zarządzaniem środkami publicznymi staje się osią całego sporu. Instrukcja minister skierowana do działaczy MR pokazuje, że konflikt ten wykracza poza kwestie techniczne i dotyka również lojalności partyjnej oraz fundamentalnej wizji roli mediów w społeczeństwie.