Sześciu młodych mieszkańców Ixelles zostało skazanych na kary od 30 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu do trzech lat bezwzględnego więzienia za wymierzenie sprawiedliwości na własną rękę. Oskarżeni uprowadzili i brutalnie pobili nastolatka, który miał dokonać podpalenia w ich dzielnicy.
Na początku października 2024 roku ulicą Maria-Hendrika na Ixelles wstrząsnęła eksplozja. Młody mężczyzna podpalił tam – prawdopodobnie w kontekście przestępczości narkotykowej – kanister wypełniony paliwem. W wyniku zdarzenia poważnie uszkodzone zostały zaparkowany pojazd oraz elewacja budynku.
Zatrzymanie i porwanie podejrzanego
Kilku dwudziestolatków mieszkających na tej ulicy obezwładniło domniemanego podpalacza. Osiemnastoletni mężczyzna został wepchnięty do bagażnika samochodu i przewieziony na parking oddalony o kilka kilometrów, gdzie wielokrotnie i brutalnie go pobito.
Sprawcy pozbawili ofiarę ubrań, po czym oblewali ją zawartością gaśnicy. Zdarzenie zostało nagrane telefonami komórkowymi przez kilku uczestników. Nastolatek został ostatecznie porzucony nagi i ciężko ranny w lesie Ter Kameren (Bois de la Cambre).
Szybka interwencja policji i proces sądowy
Policja szybko zatrzymała pięciu podejrzanych, a następnie zidentyfikowała dwóch kolejnych mieszkańców zaangażowanych w sprawę. Trzech z nich zostało skazanych za nieludzkie traktowanie ofiary. Jeden otrzymał karę trzech lat bezwzględnego pozbawienia wolności, a dwóch pozostałych – kary 30 miesięcy z częściowym zawieszeniem.
Kolejnych trzech oskarżonych również usłyszało wyroki 30 miesięcy więzienia, z czego część lub całość wykonania kary została zawieszona. Siódmego oskarżonego uniewinniono.
Kontekst przestępczości i samosądu
Sprawa ukazuje niebezpieczny mechanizm wymierzania sprawiedliwości poza systemem prawnym, szczególnie w kontekście przestępczości narkotykowej. Choć podpalenie mogło być związane z działalnością kryminalną, reakcja grupy mieszkańców wykraczała daleko poza dopuszczalne granice prawa.
Wymierzone kary mają charakter odstraszający i przypominają, że nie można zastępować organów ścigania ani wymiaru sprawiedliwości – niezależnie od charakteru wyjściowego czynu. Sąd uwzględnił różny stopień udziału poszczególnych oskarżonych, co znalazło odzwierciedlenie w zróżnicowanych wyrokach – od uniewinnienia po kary więzienia.
Przypadek zwraca również uwagę na szerszy problem przestępczości narkotykowej w belgijskich dzielnicach miejskich oraz narastające napięcia społeczne, które mogą prowadzić do eskalacji przemocy i aktów samosądu.