Brukselska prokuratura zwróciła się do władz 19 gmin Regionu Stołecznego o rozważenie częściowych lub całkowitych ograniczeń w korzystaniu z hulajnóg elektrycznych jako sposobu na ograniczenie przestępczości z użyciem broni. Prokurator Królewski w Brukseli Julien Moinil argumentuje, że sprawcy ataków i dealerzy narkotyków wykorzystują te pojazdy do szybkich ucieczek i utrzymania anonimowości. Propozycja wywołała jednak podziały – dzielnice dotknięte przemocą popierają restrykcje, podczas gdy inne ostrzegają przed pochopnymi decyzjami, zwracając uwagę na to, jak ważnym środkiem transportu stały się hulajnogi dla tysięcy mieszkańców Belgii.
Inicjatywa prokuratury różni się od zakazów wprowadzonych w Paryżu (2023 r.) czy Madrycie (2024 r.), gdzie głównym motywem były kwestie bezpieczeństwa ruchu i problem porzuconych pojazdów. W Brukseli celem jest przede wszystkim utrudnienie działalności grup przestępczych, które wykorzystują hulajnogi jako narzędzie mobilności w trudno dostępnych dla policji obszarach.
Desperacja prokuratury wobec nowej taktyki przestępców
Burmistrz Saint-Gilles Jean Spinette, cytowany przez portal Sudinfo, podkreśla, że prokurator Moinil jest „zdesperowany”, widząc, jak sprawcy zabójstw i ataków z użyciem broni posługują się „ultraszybkimi, niezidentyfikowanymi pojazdami”, by pozostać anonimowymi. Hulajnogi – zwłaszcza te prywatne o zwiększonej mocy – pozwalają im na szybkie przemieszczanie się po gęstej zabudowie, w obszarach niedostępnych dla radiowozów.
Spinette poinformował o likwidacji piętnastu „drop zones”, czyli stref parkowania hulajnóg współdzielonych, w miejscach uznanych za hotspoty przestępczości. Według władz gminy dealerzy narkotyków wykorzystywali te lokalizacje do blokowania patroli policji oraz jako punkty operacyjne.
Dealerzy podczas transakcji poruszają się na hulajnogach, co pozwala im na błyskawiczną ucieczkę w przypadku interwencji. W miejskim labiryncie ulic, alejek i ścieżek rowerowych hulajnogi dają przewagę mobilności nad policją poruszającą się samochodami.
Propozycja obowiązkowej rejestracji pojazdów
Podczas konferencji burmistrzów omawiano m.in. pomysł obowiązkowej rejestracji wszystkich hulajnóg – współdzielonych i prywatnych. Taki system ułatwiłby identyfikację użytkowników. Jednak decyzja wymagałaby działania na poziomie federalnym, bo kwestie rejestracji nie należą do kompetencji regionów i gmin.
Wdrożenie takiej reformy pociągnęłoby za sobą konieczność stworzenia bazy danych, oznaczania pojazdów oraz egzekwowania nowych obowiązków. Pojawiają się też wątpliwości, czy przestępcy nie korzystaliby ze sfałszowanych oznaczeń lub po prostu ignorowali obowiązek rejestracji.
Grupa robocza ma przedstawić rekomendacje do końca roku
Prokurator Moinil wystąpił z inicjatywą około trzy tygodnie temu, a jego apel spotkał się z szybkim odzewem w Anderlechcie i Saint-Gilles. Jak potwierdza burmistrz Anderlechtu Fabrice Cumps, propozycję popiera również federalna rezerwa interwencyjna Feres wspierająca nocne patrole.
Burmistrz Cumps zapowiada, że powołano grupę roboczą, która do końca roku opracuje konkretne rekomendacje. Szybkie tempo prac świadczy o powadze, z jaką władze traktują problem.
Konieczność skoordynowanego podejścia
Cumps podkreśla, że wszystkie 19 gmin musi przyjąć jednolite rozwiązanie. Bez spójnego podejścia przestępcy mogliby przenosić działalność z jednej gminy do drugiej.
Wskazuje dwa scenariusze: albo wszystkie gminy przyjmą identyczne przepisy, albo minister-prezydent Regionu Stołecznego Brukseli wyda rozporządzenie obowiązujące na całym obszarze – podobnie jak w przypadku zasad dotyczących fajerwerków. To drugie rozwiązanie byłoby łatwiejsze do egzekwowania.
Cumps ostrzega przy tym, że zakazy ograniczone wyłącznie do wybranych obszarów mogą okazać się nieskuteczne. „Hotspoty to miejsca handlu narkotykami, ale nie zawsze tam dochodzi do strzelanin” – zauważa. Przestępczość narkotykowa szybko zmienia lokalizację.
Obawy gmin o konsekwencje dla transportu miejskiego
Miasto Bruksela – centralna gmina regionu – prezentuje ostrożniejsze stanowisko. Rzecznik burmistrza Philippe’a Close’a, Victor Kanyanzira, podkreśla, że hulajnogi stały się elementem brukselskiej mobilności, zwłaszcza na tzw. ostatnim kilometrze.
Kanyanzira zauważa, że wprowadzone przez minister mobilności Elke Van den Brandt regulacje dotyczące „drop zones” uporządkowały przestrzeń publiczną i ograniczyły chaos związany z porzucaniem hulajnóg na chodnikach.
Niepodważalne zalety kontra zagrożenia bezpieczeństwa
Rzecznik burmistrza Brukseli przyznaje, że hulajnogi mają wiele zalet: są elastyczne, tanie i ekologiczne. Zyskują na popularności zwłaszcza w okresach problemów z transportem publicznym.
Jednocześnie miasto Bruksela wprowadzi od stycznia 2026 roku zakaz poruszania się hulajnóg i rowerów po strefach pieszych z powodu notorycznego przekraczania limitu prędkości 6 km/h, co stwarza zagrożenie dla pieszych.
Wątpliwości co do skuteczności zakazów
Krytycy zwracają uwagę, że całkowity zakaz hulajnóg współdzielonych nie zatrzyma przestępców korzystających z prywatnych pojazdów. Prywatne hulajnogi – często nielegalnie modyfikowane, aby przekraczać 25 km/h – są trudniejsze do kontrolowania, a policja już teraz zmaga się z ograniczonymi zasobami.
Eksperci zauważają też, że przestępczość narkotykowa łatwo adaptuje się do zmian. Jeśli hulajnogi zostaną zakazane, przestępcy przesiądą się na rowery, e-rowery lub skutery.
Prokurator przekazał dokument Radzie Bezpieczeństwa
Prokurator Moinil miał przedstawić Krajowej Radzie Bezpieczeństwa szczegółowy dokument uzasadniający potrzebę ograniczeń. Zaangażowanie tego organu wskazuje na wagę problemu.
Rada może wypracować kompleksowe rozwiązania uwzględniające zarówno kwestie bezpieczeństwa, jak i społeczne konsekwencje ewentualnych zakazów.
Perspektywy na najbliższe miesiące
Na całkowity zakaz hulajnóg w Brukseli się nie zanosi – korzysta z nich zbyt wiele osób, a drastyczne ograniczenia najprawdopodobniej spotkałyby się z oporem społecznym, a nawet zaskarżeniami sądowymi.
Bardziej realne wydają się rozwiązania pośrednie: obowiązkowa rejestracja, ograniczenie liczby operatorów, strefy wykluczenia czy regulacje dotyczące prędkości i parkowania. Nie jest jednak pewne, czy wszystkie gminy poprą takie propozycje.
Do końca roku grupa robocza przedstawi pierwsze rekomendacje. Ich wdrożenie będzie wymagało szerokiego konsensusu, którego obecnie brakuje.
Dyskusja o hulajnogach wykracza daleko poza techniczne regulacje transportowe – dotyczy kluczowych pytań o równowagę między bezpieczeństwem publicznym a mobilnością mieszkańców, o skuteczność walki z przestępczością oraz o adaptację miast do nowych form przemieszczania się.