W nocy z czwartku 6 listopada właściciele czekoladowni Eclat Cacao w Woluwe-Saint-Pierre padli ofiarą nietypowej kradzieży – zniknęła pochylnia dla osób z ograniczoną mobilnością. Zdarzenie, zarejestrowane przez kamerę monitoringu, wywołało powszechne oburzenie wśród mieszkańców dzielnicy i internautów.
Właścicielka sklepu zaapelowała w mediach społecznościowych o zwrot skradzionej pochylni. Para prowadząca lokal zapowiedziała złożenie zawiadomienia na policji i przekazanie nagrań z incydentu organom ścigania.
Reakcja właścicieli i mieszkańców
„W jakim świecie żyjemy? Dziś rano, przychodząc do sklepu, ze smutkiem zauważyliśmy, że tej nocy skradziono nam podjazd dla osób z ograniczoną mobilnością! Kto coś takiego robi? To brak jakiegokolwiek szacunku!” – napisali właściciele na Facebooku.
Ich apel spotkał się z szerokim odzewem. W rozmowie z dziennikiem La Capitale właścicielka wyjaśniła, że pochylnia, warta około 220 euro, była regularnie używana przez osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich oraz przez rodziców z wózkami dziecięcymi.
Kradzież, która szokuje
Choć przedsiębiorcy zapowiadają zakup nowej pochylni, sam fakt kradzieży uznają za szczególnie bulwersujący. „Już wcześniej próbowano włamać się do sklepu – to jeszcze da się zrozumieć. Ale ukraść coś takiego jak pochylnia dla osób z niepełnosprawnościami? To po prostu szokujące” – komentuje właścicielka.
Sklep był już wcześniej celem kilku prób włamania, jednak właśnie ta sytuacja wywołała największe emocje. Tym razem ofiarą nie jest tylko przedsiębiorca, lecz także osoby, które na co dzień potrzebują tego udogodnienia, by móc korzystać z oferty sklepu.
Ograniczona dostępność przestrzeni publicznej
Kradzież pochylni to nie tylko strata finansowa, ale też symboliczny cios w ideę dostępności przestrzeni publicznej. Oznacza ograniczenie możliwości poruszania się dla osób z niepełnosprawnościami i utrudnienie życia rodzicom z małymi dziećmi.
W kontekście trwającej w Belgii debaty o inkluzywności i równym dostępie do infrastruktury publicznej, tego typu incydenty nabierają szczególnego znaczenia. Wystarczy przypomnieć, że w gminie Berchem centrum pomocy społecznej (CPAS/OCMW) niedawno alarmowało o skutkach ograniczenia usług Taxibus, ostrzegając przed „izolacją osób z ograniczoną mobilnością”. Kradzież w Woluwe-Saint-Pierre stanowi więc konkretny przykład, jak indywidualne działania mogą pogłębiać społeczne bariery.
Problem bezpieczeństwa małych przedsiębiorstw
Wydarzenie wpisuje się w szerszy problem dotyczący bezpieczeństwa małych firm w Brukseli. Niewielkie sklepy coraz częściej zmagają się z próbami włamań, kradzieżami i aktami wandalizmu, a koszty napraw i zabezpieczeń stanowią poważne obciążenie finansowe.
Mieszkańcy podkreślają jednak, że w tym przypadku nie chodzi tylko o mienie, lecz o element infrastruktury, który miał realne znaczenie dla osób o ograniczonej mobilności. Dlatego wiele reakcji w mediach społecznościowych sprowadzało się do jednego słowa: „Wstyd”.
Właściciele Eclat Cacao mają nadzieję, że nagłośnienie sprawy pomoże odnaleźć sprawcę i odzyskać skradzioną pochylnie. Dla lokalnej społeczności zdarzenie to stało się przypomnieniem, że dostępność przestrzeni publicznej to nie przywilej, lecz prawo, które należy chronić.