Negocjacje budżetowe w Regionie Brukselskim dalej są zablokowane. Przewodniczący MR, Georges-Louis Bouchez, odpowiedział we wtorek na poniedziałkowe wezwanie Partii Socjalistycznej do wznowienia rozmów, stawiając warunek przedstawienia konkretnych propozycji oszczędnościowych. Spór dotyczy nie tylko szczegółów planowanych cięć, ale także samego celu fiskalnego, jaki ma zostać osiągnięty do 2029 r.
Sytuacja w stolicy Belgii staje się coraz bardziej napięta. Sześć partii – MR, PS, Les Engagés, Groen, Open VLD i Vooruit – od tygodni próbuje uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie budżetu, który zakłada oszczędności rzędu miliarda euro w najbliższych latach. Jednak różnice w podejściu do proponowanych rozwiązań są tak duże, że formator rządu, David Leisterh z MR, zawiesił rozmowy po tym, jak w nocy z czwartku na piątek nie udało się osiągnąć porozumienia.
Mechanizm kompensacji jako punkt sporny
Georges-Louis Bouchez przypomniał na łamach dziennika „La Libre” zasadę, którą partie miały przyjąć na początku negocjacji. Zakładała ona, że każda strona sprzeciwiająca się konkretnej propozycji oszczędnościowej zobowiązuje się zaproponować alternatywne rozwiązanie o równoważnym efekcie fiskalnym.
Przewodniczący MR zilustrował to przykładem zamrożenia dotacji dla gmin. Jeśli jakaś partia nie zgadza się na ten krok, powinna wskazać inny sposób osiągnięcia podobnych oszczędności – na przykład poprzez podniesienie ceny worków na śmieci. Bouchez zwrócił uwagę na różnice między regionami: w Brukseli worek kosztuje 17 centów, podczas gdy w Mons – 1 euro, a w niektórych gminach Flandrii jeszcze więcej.
„To kwestia zdrowego rozsądku. Ale nawet tego PS nie chce zaakceptować” – stwierdził Bouchez.
Stanowisko Partii Socjalistycznej
Partia Socjalistyczna przedstawia zupełnie inne stanowisko. W poniedziałek socjaliści wezwali do „niezwłocznego” wznowienia negocjacji, podkreślając, że zgadzają się z 85 procentami propozycji przedstawionych przez formatora. Dla pozostałych 15 procent – jak zapewnia PS – zaproponowano alternatywne rozwiązania.
Socjaliści kategorycznie odrzucają propozycję podniesienia cen worków na śmieci, wskazując, że oznaczałoby to siedmiokrotny wzrost – z 2,5 euro do 17,5 euro za rolkę. PS dodaje, że gminy i tak ponoszą już ponad 250 milionów euro kosztów związanych z obciążeniami federalnymi.
Partia podkreśla też, że planowane przez formatora cięcia o wartości 170 milionów euro w kosztach funkcjonowania są jego własną propozycją, dlatego to on powinien wykazać, jak zamierza je zrealizować.
Spór o rezerwy i rzeczywisty deficyt
Kolejnym punktem spornym jest kwestia rezerw budżetowych. PS zarzuca MR powrót do rozmów o prowizji, które – zdaniem socjalistów – zakończyły się dwa tygodnie temu. Wówczas ustalono deficyt na poziomie 1,5 miliarda euro wraz z rezerwami.
Jednak utrzymanie nieprzeznaczonej rezerwy w wysokości 254 milionów euro oznaczałoby, że realny wysiłek oszczędnościowy przekroczy miliard euro – co, według PS, wykracza poza pierwotne ustalenia.
Socjaliści przypominają, że już zaakceptowali 750 milionów euro cięć w ramach linii budżetowych zaproponowanych przez formatora, zgodnie z wyznaczonym celem. PS twierdzi, że dysponuje kompletną dokumentacją potwierdzającą te dane i wzywa do wznowienia rozmów w pełnym, sześciopartyjnym składzie.
Katastroficzny scenariusz dla stolicy
Georges-Louis Bouchez pozostaje nieugięty i wciąż oczekuje od PS „konkretnych propozycji”. Jego prognoza dla stolicy jest wyjątkowo pesymistyczna.
„W styczniu Bruksela nie będzie mogła otworzyć nowych linii kredytowych. Bez reform zmierzamy ku katastrofie” – ostrzegł przewodniczący MR.
Szerszy kontekst polityczny
Impas w negocjacjach budżetowych w Regionie Brukselskim ujawnia głębsze podziały ideologiczne między partiami. Z jednej strony liberałowie z MR i Open VLD opowiadają się za cięciami i większą dyscypliną fiskalną, z drugiej – partie lewicowe, PS i Vooruit, chcą chronić usługi publiczne i unikać dodatkowych obciążeń dla mieszkańców.
Dla rezydentów Regionu Brukselskiego wynik tych rozmów będzie miał wymierne skutki – od wysokości lokalnych podatków i opłat, po dostępność wsparcia socjalnego i jakość usług publicznych. Po przedstawieniu w ubiegłym tygodniu „ostatecznej oferty” formator David Leisterh dał partiom czas do piątkowego południa na zgłoszenie uwag. Od tego czasu ze strony MR panuje cisza, co tylko pogłębia polityczny pat.
Czy sześć partii zdoła przezwyciężyć różnice i dojść do kompromisu, pozostaje otwarte. Jedno jest pewne: bez uzgodnionego budżetu i stabilnego rządu stolica Belgii może stanąć w obliczu poważnych problemów finansowych już w najbliższych miesiącach.