Partia Vlaams Belang wzywa do zaostrzenia działań wobec obozowisk namiotowych powstających wzdłuż autostrady E40 na Schaerbeek. We wrześniu tego roku pojawiło się tam nowe obozowisko, zaledwie rok po likwidacji poprzedniego. Z danych uzyskanych przez posłankę Britt Huybrechts z Vlaams Belang wynika, że tamta operacja eksmisyjna kosztowała belgijskich podatników 88 826 euro.
Obozowiska namiotowe stanowią od lat stały element krajobrazu Brukseli i jej okolic. Na przestrzeni ostatnich lat powstawały w różnych miejscach regionu stołecznego, a ich likwidacja zwykle przynosiła jedynie tymczasowe efekty. Najnowsze obozowisko przy E40 ponownie stawia przed władzami regionalnymi i federalnymi wyzwanie związane z polityką wobec osób bezdomnych i migrantów.
Koszty poprzedniej eksmisji budzą kontrowersje
Posłanka Britt Huybrechts poruszyła kwestię nowego obozowiska w Izbie Reprezentantów, żądając informacji na temat kosztów poprzedniej akcji eksmisyjnej. „Poprzednia likwidacja obozowiska pochłonęła 88 826 euro z pieniędzy podatników” – podkreśla Huybrechts. „Chodziło o koszty sprzątania, napraw i zabezpieczenia terenu. Tymczasem osoby zajmujące teren nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Nic dziwnego, że powracają w to samo miejsce”.
Zdaniem przedstawicielki Vlaams Belang brak konsekwencji prawnych dla osób zajmujących tereny publiczne stanowi zachętę do ponownego zakładania obozowisk. Partia argumentuje, że zwykli obywatele zobowiązani są do naprawienia wyrządzonych szkód, podczas gdy w takich przypadkach zasada ta nie jest egzekwowana.
Rząd rozważa opcje prawne i możliwą sprzedaż terenu
Minister Vanessa Matz z ugrupowania Les Engagés przyznała istnienie problemu i zapowiedziała działania. „Analizujemy możliwości prawne ponownego opróżnienia terenu” – wyjaśnia minister. „Rozważamy również wykorzystanie monitoringu wizyjnego w celu zabezpieczenia obszaru. Chcemy rozwiązać tę sytuację jak najszybciej i badamy ewentualną zmianę przeznaczenia gruntu lub jego sprzedaż”.
Propozycja sprzedaży spotkała się jednak z ostrą reakcją Vlaams Belang. „Jest oczywiste, że Regie der Gebouwen (Zarząd Budynków) nie wie już, jak poradzić sobie z problemem. Sprzedaż to jedynie przerzucenie odpowiedzialności na inny podmiot. W efekcie podatnik i tak zapłaci rachunek” – skomentowała Huybrechts.
Postulaty systemowych rozwiązań
Vlaams Belang domaga się wprowadzenia bardziej zdecydowanych i trwałych środków zapobiegawczych oraz pociągnięcia do odpowiedzialności osób nielegalnie zajmujących tereny publiczne. „Każdy zwykły obywatel, który coś zniszczy, musi to naprawić lub zrekompensować” – mówi Huybrechts. „Tutaj najwyraźniej obowiązuje inne prawo. Trzeba egzekwować przepisy, bo obecna sytuacja to walka z wiatrakami”.
Posłanka posłużyła się obrazowym porównaniem, określając działania władz jako „wycieranie podłogi przy odkręconym kranie”. Jej zdaniem, bez realnych konsekwencji prawnych i systemowych rozwiązań problem będzie powracał w nieskończoność, generując kolejne koszty dla budżetu publicznego.
Szerszy kontekst problemu bezdomności i migracji
Obozowiska namiotowe w Brukseli są symptomem głębszych problemów społecznych: bezdomności, migracji i braku dostępnego mieszkalnictwa socjalnego. Region Stołeczny Brukseli od lat zmaga się z niedoborem miejsc w ośrodkach recepcyjnych dla osób ubiegających się o azyl, co zmusza wiele z nich do życia w prowizorycznych warunkach.
Z jednej strony obozowiska stanowią dowód na niewystarczającą skalę działań społecznych, z drugiej budzą uzasadnione obawy mieszkańców dotyczące bezpieczeństwa, higieny i porządku publicznego. Debata wokół tego problemu dzieli scenę polityczną: jedni domagają się stanowczych działań porządkowych, inni apelują o bardziej humanitarne podejście i rozwiązania długoterminowe.
Dylematy prawne i praktyczne
Eksmisje, choć kosztowne, nie rozwiązują problemu u jego źródeł – osoby usuwane z jednego miejsca często po prostu przenoszą się w inne. Z kolei utrzymywanie status quo prowadzi do eskalacji napięć i rosnącego niezadowolenia społecznego.
Wykorzystanie monitoringu wizyjnego, zaproponowane przez rząd, może ograniczyć liczbę nowych obozowisk, ale rodzi pytania o proporcjonalność środków i ochronę prywatności. Sprzedaż terenu, jak zauważa opozycja, nie usuwa problemu, a jedynie przesuwa go w inne miejsce.
Egzekwowanie odpowiedzialności finansowej wobec osób bezdomnych również napotyka na poważne trudności – w praktyce kary pieniężne wobec osób bez środków do życia są niemożliwe do wyegzekwowania.
Potrzeba kompleksowej polityki społecznej
Trwałe rozwiązanie problemu wymaga spójnej polityki łączącej kwestie migracji, mieszkalnictwa i integracji społecznej. Konieczne jest zwiększenie liczby miejsc w ośrodkach recepcyjnych, usprawnienie procedur azylowych oraz zapewnienie skutecznych programów wsparcia dla osób opuszczających system pomocy.
Jednocześnie władze muszą zachować równowagę między utrzymaniem porządku publicznego a poszanowaniem praw człowieka. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że podejście wyłącznie represyjne nie przynosi trwałych rezultatów, a jedynie przenosi problem i generuje kolejne wydatki z budżetu państwa.
Spór o obozowisko przy E40 na Schaerbeek jest więc odbiciem szerszej debaty o polityce migracyjnej i społecznej Belgii – o tym, jak pogodzić bezpieczeństwo mieszkańców z potrzebą pomocy najbardziej bezbronnym.