Już w przyszłym roku w supermarketach Carrefour może zabrzmieć muzyka skomponowana nie przez ludzi, lecz przez sztuczną inteligencję. To technologiczna rewolucja, która ma przynieść sieci handlowej duże oszczędności na prawach autorskich, ale budzi też obawy w świecie muzyki – o emocje, twórczość i przyszłość artystów.
Nowy dźwięk zakupów
Carrefour rozważa wprowadzenie w swoich sklepach muzyki generowanej przez algorytmy. Każdy lokal mógłby odtwarzać dźwięki dopasowane do pory roku, dnia tygodnia czy nawet liczby klientów. Z punktu widzenia biznesu pomysł jest atrakcyjny – zamiast płacić tantiemy, sieć korzystałaby z muzyki stworzonej automatycznie i pozbawionej kosztów licencyjnych.
Muzyka wpływa na portfele klientów
Badania marketingowe nie pozostawiają wątpliwości: muzyka ma wpływ na zachowania konsumentów. „Rytm, styl i tonacja utworów wpływają na percepcję klienta i jego decyzje zakupowe” – wyjaśnia Ingrid Poncin, specjalistka od zachowań konsumenckich.
Wolniejsze tempo sprawia, że klienci dłużej spacerują między półkami i wydają więcej, podczas gdy szybsza muzyka przyspiesza zakupy w godzinach szczytu. AI może więc stać się nowym narzędziem do precyzyjnego sterowania atmosferą w sklepie – w sposób niemożliwy do osiągnięcia przy użyciu tradycyjnych playlist.
Gdzie podziały się emocje?
Eksperci ostrzegają jednak, że muzyka generowana przez sztuczną inteligencję może być pozbawiona emocji, które stanowią sedno ludzkiej twórczości. „Nie sądzę, by AI mogła naprawdę oddać emocje. Dźwięk to jedno, ale muzyka to także intencja i uczucie” – mówi Poncin.
To pytanie o granice między techniką a sztuką: czy algorytm potrafi przekazać wzruszenie, smutek czy radość? Krytycy twierdzą, że nawet najbardziej zaawansowana maszyna nie zastąpi ludzkiej wrażliwości – a generatywna muzyka pozostanie jedynie imitacją.
Oszczędności dla sklepów, straty dla artystów
Dla branży muzycznej pomysł Carrefoura może mieć dramatyczne skutki. Muzyka odtwarzana w sklepach, restauracjach czy hotelach to jedno z głównych źródeł dochodu dla twórców. W Belgii organizacja Sabam pobiera z tego tytułu tantiemy, które trafiają do autorów i kompozytorów.
Według szacunków specjalistów, do 2030 roku nawet 25% dochodów artystów może zniknąć, jeśli muzyka AI zastąpi tradycyjne nagrania. „Zespół Velvet Sundown, wygenerowany przez AI, wydał trzy albumy w trzy miesiące. Brak autora, brak tantiem – tylko oszczędność dla sklepów” – komentują eksperci branżowi.
Czy AI zabije kreatywność?
Zwolennicy technologii porównują obecny moment do czasów, gdy pojawiły się syntezatory – początkowo uznawane za zagrożenie dla muzyków, a później nieodłączny element twórczości. Różnica polega jednak na tym, że wtedy człowiek nadal był kompozytorem. Teraz rolę tę przejmuje maszyna.
To fundamentalna zmiana – AI nie jest już narzędziem, lecz twórcą. Dla wielu artystów i etyków to granica, której nie należy przekraczać.
Regulacje i pytania etyczne
Rozwój generatywnej muzyki rodzi pytania o regulacje prawne. Czy sklepy powinny odprowadzać choć symboliczne opłaty na rzecz funduszu wspierającego artystów? Czy klienci powinni być informowani, że słuchają muzyki stworzonej przez AI?
W debacie pojawiają się również postulaty o opodatkowanie muzyki generatywnej, podobnie jak dziś opodatkowane są tradycyjne prawa autorskie – w celu zachowania równowagi między technologią a twórczością ludzką.
Reakcja branży muzycznej
Sektor muzyczny obserwuje sytuację z niepokojem. Część artystów testuje AI jako narzędzie wspierające kompozycję, inni widzą w niej zagrożenie dla samego sensu twórczości. Organizacje autorskie alarmują, że brak regulacji może doprowadzić do erozji całego systemu wynagrodzeń twórców.
Plan Carrefoura może stać się testem dla całej Europy. Jeśli projekt się powiedzie, inne sieci handlowe prawdopodobnie pójdą jego śladem. Jeśli spotka się z oporem – może stać się początkiem szerszej debaty o granicach użycia sztucznej inteligencji w kulturze.