Koszty obsługi długu Regionu Flamandzkiego wzrosną w 2026 roku do ponad 1,2 miliarda euro – wynika z wyjaśnień dołączonych do projektu budżetu na przyszły rok. W porównaniu z rokiem 2025 oznacza to wzrost o 359 milionów euro, do łącznej kwoty 1,201 miliarda euro. Poseł do Parlamentu Flamandzkiego Tom Lamont z partii Vlaams Belang określił ten skok jako „kolejny dowód na to, że obecny rząd flamandzki utracił kontrolę nad finansami publicznymi”.
Według dokumentów budżetowych 485 milionów euro stanowić będą odsetki od nowych pożyczek, natomiast ponad 630 milionów euro przeznaczonych zostanie na obsługę już istniejącego zadłużenia. Lamont podkreśla, że nie jest to jedynie efekt wzrostu stóp procentowych, lecz konsekwencja wieloletnich deficytów budżetowych. W jego ocenie władze Flandrii wciąż wydają więcej, niż posiadają, przerzucając koszty swojej polityki na przyszłe pokolenia.
Dramatyczny wzrost kosztów obsługi długu
Jeszcze w 2019 roku odsetki od długu Flandrii wynosiły mniej niż 400 milionów euro. Prognozy na 2026 rok wskazują na kwotę przekraczającą 1,2 miliarda euro, co oznacza potrojenie w ciągu zaledwie sześciu lat. Lamont określa tę sytuację jako „wprost halucynującą” i przypomina, że region, niegdyś uznawany za wzór odpowiedzialnego zarządzania finansami publicznymi, utracił tę reputację pod rządami obecnego gabinetu.
Poseł zwraca uwagę, że całkowity dług Flandrii na koniec 2025 roku sięgnie prawie 50 miliardów euro, a koszt jego obsługi zaczyna dorównywać rocznym budżetom niektórych resortów. Tak gwałtowny wzrost wydatków na odsetki rodzi pytania o długoterminową stabilność finansową regionu oraz o możliwości finansowania przyszłych inwestycji w kluczowych sektorach – takich jak edukacja, zdrowie czy infrastruktura.
Wątpliwości co do osiągnięcia równowagi budżetowej
Według polityków Vlaams Belang gwałtowny wzrost kosztów długu dowodzi, że deklaracje o osiągnięciu równowagi budżetowej do 2027 roku są mało wiarygodne. Lamont zarzuca ministrowi finansów Matthiasowi Diependaele, że co roku składa te same obietnice, mimo że deficyty nadal się pogłębiają. Jego zdaniem rząd regionalny ignoruje rzeczywisty rozmiar problemu.
Krytyka dotyczy także sposobu opracowania budżetu. Lamont twierdzi, że dokument przygotowano w zaledwie trzy dni, a poszczególni ministrowie ograniczyli się do symbolicznych korekt. W jego opinii, przy tak trudnej sytuacji finansowej, można było oczekiwać znacznie bardziej odpowiedzialnego i szczegółowego podejścia.
Postulaty reform strukturalnych
Vlaams Belang apeluje o powrót do oszczędnego i efektywnego gospodarowania środkami publicznymi. Lamont domaga się rzeczywistej debaty o podstawowych zadaniach regionu, pytając, czy Flandria powinna nadal wydawać miliardy euro na subsydia w obecnej formie i kiedy zostanie wdrożona obiecywana reforma administracji publicznej.
Poseł krytykuje także – jak to określa – „kulturę dotacji”, która jego zdaniem doprowadziła do nadmiernego finansowania niektórych organizacji pozarządowych. Uważa, że miliony euro trafiają do inicjatyw o charakterze ideologicznym, zamiast wspierać projekty przynoszące rzeczywiste korzyści społeczne.
Kontrowersje wokół finansowania organizacji społecznych
Lamont wymienia m.in. LABO, Catapa, Hart boven Hart oraz GetBasic jako przykłady organizacji, które – jego zdaniem – otrzymują regularne dotacje bez proporcjonalnego efektu społecznego. Argumentuje, że każde euro przeznaczone na spłatę odsetek to pieniądz, którego nie można zainwestować w podstawowe potrzeby mieszkańców Flandrii, takie jak szkolnictwo, opieka zdrowotna czy bezpieczeństwo.
Należy jednak zaznaczyć, że stanowisko Vlaams Belang w tej sprawie jest częścią szerszej debaty politycznej dotyczącej roli trzeciego sektora w życiu publicznym. Inne partie wskazują na istotny wkład organizacji pozarządowych w kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego i rozwój lokalnych inicjatyw.
Sytuacja finansowa Regionu Flamandzkiego pozostaje jednym z głównych tematów politycznych w Belgii. Rosnące koszty obsługi długu publicznego stanowią wyzwanie nie tylko dla władz Flandrii, ale i dla całego kraju, zmuszając rządzących do podejmowania trudnych decyzji dotyczących priorytetów wydatkowych w nadchodzących latach.