Minister sprawiedliwości Annelies Verlinden zaapelowała o zwiększenie nakładów na system sądownictwa w reakcji na alarmujący raport Federalnego Instytutu Praw Człowieka, który ostrzega przed postępującą erozją państwa prawa w Belgii. Apel ten nabiera szczególnego znaczenia w momencie, gdy rząd federalny pracuje nad budżetem na 2026 rok.
„Państwo prawa nie jest dane raz na zawsze”
Według minister Verlinden najnowszy raport Federalnego Instytutu Praw Człowieka (Institut fédéral des droits humains – IFDH) „pokazuje raz jeszcze, że nasze państwo prawa nie jest czymś oczywistym”.
Szefowa resortu sprawiedliwości podkreśla konieczność inwestycji strukturalnych w system, który jej zdaniem „od lat działa na granicy wydolności”.
„Musimy dalej inwestować w instytucje będące filarem naszego państwa prawa — w niezależne sądy i trybunały, w dobrze wyposażoną magistraturę i w wystarczająco liczny personel, by sprawy mogły być rozpatrywane skutecznie i w rozsądnym terminie” – oświadczyła Verlinden.
Minister dodała, że w kwestiach dotyczących państwa prawa „żaden kompromis nie wchodzi w grę”, a reformy muszą mieć charakter trwały i systemowy.
Alarmujące wnioski z raportu IFDH
Federalny Instytut Praw Człowieka w swoim najnowszym raporcie stwierdza, że w Belgii dochodzi do „podstępnej i niepokojącej erozji” państwa prawa. Zdaniem ekspertów oznacza to, że osłabienie instytucji demokratycznych postępuje stopniowo, często niezauważalnie dla opinii publicznej, co czyni proces szczególnie groźnym.
Choć szczegółowe dane zostaną opublikowane w pełnym raporcie, już sam ton ostrzeżenia IFDH wskazuje, że obecna sytuacja wymaga pilnych działań ze strony władz federalnych.
W cieniu budżetowych cięć
Apel Verlinden pojawia się w kluczowym momencie — rząd koalicji Arizona negocjuje budżet federalny na 2026 rok i szuka miliardów euro oszczędności. Minister sprawiedliwości ostrzega jednak, że cięcia w wymiarze sprawiedliwości mogą zagrozić funkcjonowaniu państwa prawa.
Belgijski system sądowniczy od lat boryka się z poważnymi problemami: przewlekłością postępowań, niedoborem sędziów i urzędników, przeciążeniem sprawami oraz przestarzałą infrastrukturą. Taka sytuacja prowadzi do naruszania podstawowych praw obywateli — w tym prawa do rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie, gwarantowanego przez konstytucję i Europejską Konwencję Praw Człowieka.
Europejski kontekst
Podobne wyzwania dotyczą wielu państw członkowskich Unii Europejskiej, jednak w przypadku Belgii – będącej jednym z krajów założycielskich UE i siedzibą jej głównych instytucji – kwestia praworządności ma szczególny ciężar symboliczny.
Erozja państwa prawa w kraju będącym „sercem Europy” mogłaby, zdaniem ekspertów, podważyć wiarygodność unijnych standardów demokratycznych i rzutować na zaufanie do europejskiego modelu prawnego.
Znaczenie dla obywateli
Dla mieszkańców Belgii, w tym dla licznej społeczności polskiej, sprawnie działający wymiar sprawiedliwości to nie tylko kwestia instytucjonalna, ale także codzienna rzeczywistość. Niesprawne sądy oznaczają opóźnienia w sprawach rodzinnych, pracowniczych czy karnych, a tym samym – brak poczucia bezpieczeństwa prawnego i wzrost kosztów społecznych.
Długotrwałe postępowania sądowe mogą ciągnąć się latami, co uderza w zaufanie obywateli do instytucji państwa i prowadzi do poczucia bezradności wobec systemu.
Pytanie o polityczną wolę
Czy apel Annelies Verlinden znajdzie odzwierciedlenie w zapisach budżetu federalnego? Rząd balansuje między potrzebą konsolidacji finansów a koniecznością utrzymania funkcjonowania kluczowych instytucji demokratycznych.
Minister jest jednak jednoznaczna: „Państwo prawa nie może być ofiarą cięć budżetowych. To fundament naszej demokracji”.