Parlament waloński odrzucił w środę wieczorem projekty dekretów mające na celu zwiększenie udziału kobiet w kolegiach gmin i prowincji oraz w radach administracyjnych regionalnych instytucji publicznych. Propozycje zgłoszone przez ugrupowania PS i Ecolo nie uzyskały poparcia większości MR/Les Engagés, która uzasadniła swoją decyzję potrzebą odejścia od mechanizmów narzucających parytet na rzecz „pozytywnych środków” wspierających uczestnictwo kobiet w życiu publicznym.
Debata nad projektami ujawniła głęboki podział w podejściu do kwestii równości płci w polityce. Opozycja apelowała o wzmocnienie przepisów gwarantujących zrównoważony udział kobiet i mężczyzn, natomiast koalicja rządząca argumentowała, że kluczem do trwałej zmiany jest usuwanie barier strukturalnych, a nie wprowadzanie dodatkowych sankcji czy sztywnych limitów.
Propozycje PS i Ecolo – więcej kobiet w kolegiach i radach
Zgłoszone projekty dekretów zakładały m.in. redukcję liczby członków kolegiów gminnych i prowincjonalnych w przypadku braku równowagi płci oraz zaostrzenie zasad dotyczących reprezentacji kobiet.
„Szklane sufity wciąż istnieją” – argumentował poseł Lefèbvre (PS), podkreślając, że bez interwencji prawnej sytuacja nie ulegnie zmianie. Z kolei Stéphane Hazée (Ecolo) zwrócił uwagę, że spośród 46 gmin korzystających z zaokrągleń w dół przy ustalaniu składu kolegiów, aż 44 robi to kosztem kobiet. „Równość płci w polityce nigdy nie postępowała naturalnie” – podsumował.
Argumenty większości – koniec ery przymusowych parytetów
Koalicja MR/Les Engagés uznała, że czas odgórnych rozwiązań dotyczących równego udziału płci dobiega końca. Poseł Guillaume Soupart (MR) przypomniał, że „postęp w latach 2018 i 2024 pokazuje skuteczność obecnego systemu”.
Z kolei posłanka Sophie Fafchamps (Les Engagés) wskazała, że prawdziwym problemem nie jest brak przepisów, lecz „strukturalne przeszkody zniechęcające kobiety do polityki”, takie jak trudność godzenia życia rodzinnego i zawodowego.
Odnosząc się do propozycji Ecolo dotyczącej redukcji liczby członków kolegiów, przedstawiciele większości ostrzegali, że mogłoby to prowadzić do przeciążenia obowiązkami i w efekcie jeszcze bardziej zniechęcić kobiety do angażowania się w politykę.
„Pozytywne środki” zamiast kar i narzucania proporcji
Zamiast nowych przepisów o obowiązkowej równowadze płci, koalicja zaproponowała skupienie się na działaniach zachęcających kobiety do udziału w życiu publicznym. „Zamiast nakładać sankcje, walczmy z przemocą i wspierajmy kobiety w kandydowaniu na stanowiska burmistrzyń. Dajmy im narzędzia, by działały” – apelowała Sophie Fafchamps, zapowiadając przygotowanie alternatywnego projektu większości.
Jej zdaniem obowiązujące przepisy już pomogły przełamać część barier, ale teraz należy „pracować nad głębokimi przyczynami nierówności”, stawiając na zachęty zamiast przymusu.
Spór o nominacje w radach administracyjnych
Podobny podział zdań ujawnił się podczas debaty nad projektem PS wzywającym do zakończenia odstępstw od zasad równej reprezentacji przy nominacjach w radach administracyjnych instytucji regionalnych.
Posłanka Bluge (MR) oceniła, że „sztywne wymogi mogłyby zahamować naturalną dynamikę” i że o nominacjach powinny decydować kompetencje, a nie płeć. „To nie tylko różnorodność płci, ale też doświadczeń i ścieżek zawodowych stanowi wartość dodaną dla instytucji” – podkreśliła.
Krytycy takiego podejścia zauważają jednak, że argument o „kompetencjach” często służy jako pretekst do utrzymania status quo i pomijania kobiet przy nominacjach na stanowiska kierownicze.
Reakcja opozycji – „konserwatywna retoryka”
Posłanka Christie Morreale (PS) wyraziła rozczarowanie tonem debaty, oskarżając przedstawicieli koalicji o „konserwatywne podejście” i brak odwagi do realnych zmian. Jej zdaniem odwoływanie się do „naturalnej ewolucji społecznej” jest sposobem na usprawiedliwianie braku działań.
Szerszy kontekst – między przymusem a zachętą
Spór w parlamencie walońskim odzwierciedla szerszą debatę toczącą się w wielu krajach europejskich na temat metod osiągania rzeczywistej równości płci. Zwolennicy narzędzi prawnych podkreślają, że to one najskuteczniej przełamują utrwalone bariery, podczas gdy przeciwnicy ostrzegają przed nadmierną biurokratyzacją i „sztucznym” równoważeniem reprezentacji.
Walonia, uchodząca za bardziej progresywny region Belgii, od lat była pionierem działań na rzecz równości płci. Odrzucenie projektów PS i Ecolo pokazuje jednak, że nawet w tym kontekście poparcie dla odgórnych rozwiązań słabnie.
Co dalej?
Koalicja MR/Les Engagés zapowiedziała przygotowanie własnego projektu dekretu koncentrującego się na „pozytywnych środkach” – takich jak wsparcie dla kobiet chcących kandydować czy programy szkoleniowe. Opozycja obawia się jednak, że takie działania będą miały ograniczony efekt i pozwolą utrwalić obecne nierówności.
Statystyki przytoczone przez Ecolo – 44 z 46 gmin, w których zaokrąglenia przy ustalaniu składu kolegiów działają na niekorzyść kobiet – sugerują, że bez dodatkowych gwarancji prawnych tempo zmian pozostanie powolne.
Przyszłość równowagi płci w walońskich instytucjach będzie zależeć od tego, czy rządząca koalicja rzeczywiście wprowadzi skuteczne „pozytywne środki”, czy też – jak obawia się opozycja – ograniczy się do symbolicznych gestów.