Osoby prowadzące pojazdy bez prawa jazdy lub mimo jego cofnięcia stały się jednym z największych wyzwań dla belgijskiego wymiaru sprawiedliwości. Liczba takich przypadków rośnie w alarmującym tempie, co wywołuje debatę o przyczynach tego zjawiska oraz o skuteczności obowiązujących sankcji.
„Nie sądziłem, że trafię do więzienia, wyjeżdżając samochodem z garażu” – powiedział przed sędzią jeden z oskarżonych. Ostatecznie nie trafi za kraty, gdyż otrzymał sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu. Powód? Ponownie prowadził samochód, nie mając uprawnień.
To zjawisko staje się w Belgii coraz bardziej powszechne. Policja federalna potwierdza, że w 2023 r. zatrzymywała średnio ponad 60 osób dziennie za prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy. Skala problemu budzi poważne obawy zarówno organów ścigania, jak i sądów.
Sądy przepełnione sprawami o jazdę bez uprawnień
Sytuacja ta szczególnie niepokoi środowisko prawnicze. Sprawy dotyczące kierowców bez uprawnień lub po ich cofnięciu wypełniają sale belgijskich sądów, stając się jednym z najczęściej rozpatrywanych typów spraw. Problem urósł do takiego stopnia, że zdominował codzienną działalność wielu trybunałów.
Dziennik La Libre Belgique skontaktował się z sędziami i adwokatami, by lepiej zrozumieć naturę zjawiska. Okazuje się, że przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości prezentują w tej kwestii skrajnie różne stanowiska.
Wielowarstwowa perspektywa na problem
Część prawników uważa, że sędziowie bywają zbyt surowi, a procedury odzyskiwania prawa jazdy są nadmiernie skomplikowane. Ich zdaniem głównymi ofiarami systemu są osoby w trudnej sytuacji materialnej, często słabo znające języki urzędowe Belgii. W rezultacie napotykają one bariery administracyjne i językowe, które utrudniają im odzyskanie uprawnień, co sprzyja powtarzaniu wykroczeń.
Inni przedstawiciele środowiska prawniczego mają odmienne zdanie. Według nich osoby łamiące zakaz prowadzenia pojazdów świadomie ignorują przepisy i traktują zakaz jako „niewygodne ograniczenie”. Zdaniem tej grupy karanie ich łagodnie nie przynosi efektów, a obecne sankcje wciąż nie mają wystarczającego efektu odstraszającego.
Kontrowersyjne wyroki i ich uzasadnienia
Pomimo różnic w opiniach, część sędziów nie waha się orzekać kilkuletnich kar pozbawienia wolności, często z natychmiastowym osadzeniem w areszcie. Tłumaczą to koniecznością ochrony życia i zdrowia innych uczestników ruchu, narażonych na niebezpieczeństwo ze strony nieuprawnionych kierowców.
Problem ten rodzi szersze pytania o skuteczność belgijskiego systemu sankcji drogowych oraz o dostępność procedur administracyjnych dla wszystkich obywateli. Eksperci podkreślają potrzebę kompleksowego podejścia, które łączyłoby działania represyjne z edukacyjnymi i społecznymi. Tylko takie rozwiązanie może realnie ograniczyć to niepokojące zjawisko i poprawić bezpieczeństwo na belgijskich drogach.