Przewodniczący Ruchu Reformatorskiego (MR) Georges-Louis Bouchez ostro skrytykował przedstawicieli belgijskiej lewicy, zarzucając im tworzenie atmosfery strachu i przyczynianie się do wzrostu przemocy w kraju. Wypowiedź polityka padła w niedzielę w programie VTM Nieuws, w kontekście niedawnych gróźb kierowanych pod jego adresem. Dwa tygodnie temu Bouchez musiał zostać ewakuowany podczas uroczystości upamiętniającej liberalnego polityka Jeana Gola po tym, jak otrzymał bezpośrednie pogróżki. Lider MR nie ograniczył się jednak do opisu własnej sytuacji – ostro zaatakował przedstawicieli związków zawodowych i partii lewicowych, zwłaszcza przewodniczącego Partii Socjalistycznej Paula Magnette’a oraz lidera PVDA-PTB Raoula Hedebouwa, oskarżając ich o świadome wprowadzanie opinii publicznej w błąd.
Osobiste doświadczenia z groźbami i przemocą polityczną
Bouchez przyznał, że mimo iż czuje się dobrze, seria gróźb pod jego adresem budzi poważny niepokój. Jak ujawnił, sprawą zajmuje się policja, a w toku śledztwa zabezpieczono broń, co potwierdza, że zagrożenie było realne. Przewodniczący MR wskazał na konkretne źródła eskalacji agresji, obarczając odpowiedzialnością środowiska związkowe i partie lewicowe – Partię Socjalistyczną, PVDA oraz Ecolo. Jego zdaniem grupy te świadomie budują atmosferę lęku, co przekłada się na rosnącą liczbę ataków wobec polityków o innych poglądach.
Ostre zarzuty wobec liderów lewicy
Najostrzejsze słowa Bouchez skierował do Paula Magnette’a i Raoula Hedebouwa, których obwinił o znaczną odpowiedzialność za wzrost przemocy politycznej w Belgii. Według lidera MR, obaj codziennie posługują się kłamstwami w debacie publicznej, co prowadzi do radykalizacji nastrojów społecznych. Bouchez podkreślił, że o ile twarda wymiana poglądów jest dopuszczalna, o tyle przekraczanie granic prawdy stanowi poważne zagrożenie dla demokracji. Jego zdaniem manipulacje i celowe wprowadzanie opinii publicznej w błąd niszczą kulturę polityczną kraju i tworzą grunt dla przemocy wobec przedstawicieli innych ugrupowań.
Stanowisko MR w sprawie reform budżetowych
Lider MR odniósł się również do trwających negocjacji budżetowych prowadzonych przez premiera Barta De Wevera (N-VA). Bouchez podtrzymał stanowisko, że Belgia musi ograniczyć wydatki publiczne o 20 miliardów euro do 2030 r. Jego zdaniem propozycja premiera, zakładająca oszczędności w wysokości 8–10 miliardów euro, jest zbyt mało ambitna. Polityk ponownie sprzeciwił się podnoszeniu podatków, argumentując, że takie działania uderzają w klasę średnią i prowadzą do odpływu przedsiębiorstw. Zamiast zwiększania obciążeń fiskalnych, MR postuluje radykalne ograniczenie wydatków państwa, które – zdaniem Boucheza – ingeruje obecnie w zbyt wiele sfer życia gospodarczego i społecznego.
Kontrowersyjna wypowiedź o podatkach
Bouchez zadeklarował, że zaakceptowałby nowe podatki tylko wtedy, gdyby żaden obywatel nie musiał płacić więcej niż 30 procent swoich dochodów w formie danin. Jednocześnie przyznał, że w belgijskich realiach taki scenariusz jest nierealny, co czyni jego wypowiedź raczej symbolicznym podkreśleniem stanowiska partii w kwestii obciążeń fiskalnych.
Plan wzrostu gospodarczego i konkurencyjności
MR przedstawił też nowy, 40-stronicowy dokument programowy dotyczący wzrostu gospodarczego i konkurencyjności belgijskich firm. Strategia zakłada zwiększenie liczby osób aktywnych zawodowo dzięki uproszczeniu przepisów i poprawie warunków dla przedsiębiorców. Plan przewiduje m.in. obniżenie presji podatkowej, redukcję biurokracji, skrócenie procedur administracyjnych oraz liberalizację zasad dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej. MR uważa, że zmiany te mają przyciągnąć inwestycje i pobudzić gospodarkę. Kontrowersje budzi propozycja wprowadzenia specjalnej ustawy wyjątkowej dla przemysłu, która znacznie uprościłaby procedury uzyskiwania pozwoleń.
Walka z nadużyciami w systemie socjalnym
Bouchez wezwał również do zaostrzenia działań przeciwko oszustwom socjalnym, szczególnie w kontekście nadużywania zwolnień lekarskich. Polityk mówił o „fałszywych” chorych, którzy – jego zdaniem – wykorzystują system zabezpieczenia społecznego. Postulat ten wpisuje się w dotychczasową linię MR, od lat apelującej o większą kontrolę i racjonalizację wydatków socjalnych.
Polityczny kontekst wypowiedzi
Słowa przewodniczącego MR padają w momencie, gdy w Belgii działają już nowe rządy regionalne – Diependaele’a we Flandrii i Dolimonta w Walonii – natomiast Bart De Wever kieruje gabinetem federalnym. Nadal trwają rozmowy w sprawie utworzenia rządu Regionu Stołecznego Brukseli. Ostre wystąpienie Boucheza wpisuje się w coraz większą polaryzację belgijskiej sceny politycznej, gdzie napięcia między prawicą a lewicą osiągnęły niespotykany od lat poziom. Bezpośrednie oskarżenia wobec liderów opozycji o współodpowiedzialność za przemoc z pewnością wywołają ostrą reakcję i mogą dodatkowo zaostrzyć ton debaty publicznej.
Pytanie o granice debaty politycznej
Słowa Boucheza skłaniają do refleksji nad granicami dopuszczalnej retoryki w demokratycznej dyskusji. Czy bezpośrednie oskarżanie przeciwników politycznych o podsycanie przemocy można uznać za uzasadnioną krytykę, czy jest to już język, który sam może prowadzić do dalszej eskalacji napięć? To pytanie zapewne zdominuje debatę w belgijskich mediach i środowiskach politycznych w nadchodzących dniach.
Dla polskojęzycznych mieszkańców Belgii spór ten jest ważnym wskaźnikiem nastrojów społecznych w kraju, w którym żyją i pracują. Coraz ostrzejsza polaryzacja i rosnąca agresja w dyskursie politycznym mogą mieć realne skutki dla stabilności instytucji państwowych oraz klimatu społecznego, który wpływa na codzienne życie wszystkich rezydentów Belgii, niezależnie od ich pochodzenia.