We wtorek w budynku sądu Justitia kontynuowano wygłaszanie aktu oskarżenia w procesie Encro dotyczącym rozległego handlu narkotykami. Prokurator Królewski w Brukseli Julien Moinil wniósł o potwierdzenie kar dla większości oskarżonych. Dla pięciu z nich, w tym Florantina K. i Abdelmaleka A., prokuratura zażądała jednak zaostrzenia wyroków.
Zaostrzone wnioski wobec recydywistów
W przypadku Florantina K. prokurator domaga się podniesienia kary z 11 do 14 lat więzienia. – „Kara go nie powstrzymała. Postawił egoizm i chciwość ponad wszystko” – argumentował Moinil, przypominając o jego wcześniejszych skazaniach w Gandawie i działalności w szarej strefie.
Jeszcze surowszych konsekwencji prokuratura żąda dla Abdelmaleka A. – z 15 do 20 lat więzienia. – „Pan A. nie przestał popełniać przestępstw od 1996 roku i gromadzi już 30 wyroków. Część czynów popełnił, mając na nodze bransoletkę elektroniczną. Stanowi realne zagrożenie dla społeczeństwa” – podkreślił prokurator, zaznaczając ryzyko dalszej recydywy.
Dwadzieścia lat dla lidera sieci
Odnośnie do Abdelwahaba G., jednego z liderów organizacji, Moinil wniósł o potwierdzenie kary 20 lat więzienia. Prokurator przypomniał, że był on już wielokrotnie karany w Belgii, Francji i Włoszech. – „Pociąga za sobą wszystkich i popełnił czyny o skrajnej wadze. To, co kocha najbardziej, to pieniądze” – dodał.
Podobne stanowisko prokuratura zajęła wobec sióstr Karimy i Souade E.H., mimo że obrona przekonywała, iż kobiety nie wiedziały o laboratoriach kokainy działających w ich nieruchomościach. – „Niemożliwe jest, aby mogły o tym nie wiedzieć” – stwierdził Moinil.
Proces o znaczeniu precedensowym
Sprawa Encro, nazwana od zaszyfrowanej aplikacji komunikacyjnej wykorzystywanej przez gangi, to jedno z największych postępowań dotyczących handlu narkotykami w Belgii. Zhakowane wiadomości pozwoliły śledczym na odtworzenie struktury organizacji i wskazanie jej liderów.
Proces podkreśla również problem recydywy i ograniczenia systemu dozoru elektronicznego, na co wskazuje przykład Abdelmaleka A. Jego przypadek może wpłynąć na dyskusję o skuteczności alternatywnych kar i kontroli skazanych.
Dalszy przebieg postępowania
W czwartek rano rozpoczną się mowy obronne. Szczególnie obserwowane będą wystąpienia prawników sióstr E.H., których argumentacja – choć nieprzekonująca dla prokuratora – zrobiła na nim pewne wrażenie.
Wyrok sądu apelacyjnego będzie miał znaczenie nie tylko dla oskarżonych, ale i dla praktyki sądowej w sprawach dotyczących zorganizowanej przestępczości narkotykowej. Decyzja, czy uznać niektórych oskarżonych za liderów czy jedynie członków organizacji, może wyznaczyć kierunek orzecznictwa w podobnych procesach w przyszłości.