Podczas gdy Flandria bez trudu zamyka swój budżet, rząd federalny przygotowuje się do znacznie bardziej ryzykownego przedsięwzięcia. Między wezwaniami do oszczędności a ostrzeżeniami przed błędami dawnych cięć, nadchodząca debata zapowiada się jako wysoce techniczna i kontrowersyjna.
Flamandzka presja na pozostałe poziomy władzy
Szybkie i zdecydowane zamknięcie budżetu przez Flandrię, osiągnięte w jeden weekend i bez większych napięć, wywiera presję na rząd federalny i inne jednostki federacyjne w tym Walonię, która musi znaleźć 266 mln euro. Przekaz jest prosty: „jeśli my mogliśmy, wy też możecie”. Pytanie tylko, czy rzeczywiście sytuacja jest porównywalna?
W kontekście wyzwań federalnych krążą dwie sprzeczne tezy. Pierwsza wskazuje na konieczność walki z deficytem na poziomie 6% PKB w 2030 roku, który można uznać za historyczny. Druga, popierana przez eksperta ds. finansów publicznych z Biura Planowania, określa sytuację jako „paradoksalną”. Wyjątkowe wydatki obronne, które doprowadziły do eksplozji deficytu, odpowiadałyby nowym kryteriom oceny finansów publicznych przyjętym w Unii Europejskiej. To oznacza, że wysiłek na poziomie federalnym może nie być tak dramatyczny, jak się wydaje.
Dylematy koalicji Arizona
Którą ścieżkę wybierze koalicja Arizona? Z jednej strony liberałowie chcą „uderzyć mocno” i wręcz marzą o operacji budżetowej w duchu Thatcher. Z drugiej – chrześcijańscy demokraci i socjaliści z Vooruit pragną zachować środki na polityki społeczne i łagodzenie nierówności. Szczegóły poznamy wkrótce, ale już dziś wyłaniają się trzy kluczowe wyzwania.
Trzy kluczowe wyzwania
Po pierwsze, na poziomie federalnym – podobnie jak w regionie walońskim, brukselskim czy we Wspólnocie francuskojęzycznej – wysiłek będzie szczególnie bolesny, ponieważ wiele departamentów funkcjonuje już na granicy możliwości. Każde nowe cięcie będzie trudne do udźwignięcia.
Po drugie, niezbędna jest równowaga w rozłożeniu oszczędności. Sektor społeczny już odczuł skutki ograniczeń, między innymi poprzez redukcję zasiłków dla bezrobotnych. Brak natomiast jasności, jak ośrodki pomocy społecznej CPAS/OCMW poradzą sobie z finansowymi i ludzkimi konsekwencjami tych cięć.
Po trzecie, a to kwestia najbardziej zasadnicza: czy redukcja wydatków publicznych powinna być uznana za „święty Graal” polityki budżetowej, kosztem aktywności gospodarczej i ryzyka powtórzenia błędów wcześniejszych programów oszczędnościowych?
Ostrzeżenia przed „fetyszem budżetowym”
W najnowszej analizie grupa „zaniepokojonych ekonomistów” sprzeciwia się „fetyszyzmowi budżetowemu”, który skupia się wyłącznie na normach długu i deficytu, zamiast na pełnym zatrudnieniu i stabilności cen.
Eksperci przypominają, że deficyty publiczne mogą być uzasadnione, jeśli finansują inwestycje kluczowe dla przyszłości – takie jak transformacja ekologiczna czy rozwój cyfrowy – oraz pobudzają globalny popyt.
Apel o zachowanie wzrostu
Podobne ostrzeżenia, choć ujęte w innej perspektywie, formułują organizacje pracodawców zarówno z Walonii, jak i Flandrii, a także eksperci z Biura Planowania. Ich wspólny apel brzmi: „Nie zapominajcie o wzroście!”
Pytanie o kierunek polityki gospodarczej pokazuje, jak skomplikowane są wyzwania stojące przed belgijskimi władzami. Wyważenie odpowiedzialności fiskalnej z koniecznością utrzymania dynamiki gospodarczej i spójności społecznej wymaga strategicznego podejścia, które uwzględni długoterminowe skutki podejmowanych decyzji.
Nadchodzące tygodnie pokażą, czy rząd federalny znajdzie złoty środek między wymogami stabilności budżetowej a potrzebami rozwoju gospodarczego i społecznego kraju.