Administracja flamandzka zmaga się z poważnymi wyzwaniami dotyczącymi bezpieczeństwa cyfrowych systemów egzaminacyjnych po ujawnieniu ich podatności na manipulacje przy użyciu sztucznej inteligencji. Analiza przeprowadzona przez resort edukacji pod kierunkiem minister Zuhal Demir we współpracy z firmą doradczą PwC oraz przedsiębiorstwem analitycznym Youston potwierdziła możliwość oszustw, choć nie odnotowano przypadków masowej fraudy podczas egzaminu wstępnego na studia medyczne.
Jak ujawnili dziennikarze De Standaard, luka bezpieczeństwa obejmuje nie tylko egzaminy medyczne, lecz także flamandzkie testy centralne i egzaminy komisji średnich. Wszystkie korzystają z tej samej platformy cyfrowej dostarczonej przez firmę Televic, co sprawia, że całe środowisko egzaminacyjne jest narażone na manipulacje z użyciem narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, takich jak ChatGPT.
Eksperci branżowi i przedstawiciele szkół potwierdzają, że testy organizowane przez administrację flamandzką nie mają wystarczających zabezpieczeń technicznych. Najbardziej narażone są flamandzkie testy centralne z języka niderlandzkiego i matematyki, które uczniowie zdają czterokrotnie w trakcie swojej edukacji. Pieter-Jan Crombez, rzecznik szkolnictwa katolickiego, wskazał, że obawy w tej kwestii były wielokrotnie zgłaszane władzom oświatowym.
Raport ewaluacyjny z grudnia 2024 roku już wcześniej ostrzegał przed możliwościami oszustw. Organizacja GO! informowała, że uczniowie korzystali z internetu podczas egzaminów z powodu braku odpowiednich zabezpieczeń. Podobne sygnały zgłaszała OVSG, wskazując, że nieosłonięte środowisko egzaminacyjne zagraża standaryzacji procedur. Federacja Uczniów podała jeszcze bardziej alarmujące dane: 34 procent ankietowanych uczestników przyznało, że oszukiwanie online jest łatwe lub bardzo łatwe, a część domagała się wprost wprowadzenia bezpiecznych przeglądarek egzaminacyjnych.
Dokumenty przetargowe ujawniają, że administracja świadomie zrezygnowała z części zabezpieczeń. Podczas gdy w 2020 roku bezpieczne środowisko testowe było priorytetem, już w przetargu z 2022 roku na egzamin medyczny kryterium to nie znalazło się w wymaganiach.
Ostatni raport komisji egzaminacyjnej wskazuje, że administracja edukacyjna Ahovoks zdecydowała się na strategię polegającą na centralnym monitoringu z Brukseli i aktywnym nadzorze egzaminatorów. Rozwiązanie to ograniczyło wpływ ustępującego przewodniczącego Jana Eggermonta na kształt egzaminu.
Laurent De Laere z firmy Televic potwierdził, że zaawansowane zabezpieczenia, takie jak bezpieczne przeglądarki egzaminacyjne czy zdalny nadzór, są technicznie dostępne, ale ich wdrożenie zależy od decyzji klienta, który bierze pod uwagę możliwości organizacyjne i koszty.
Sprawa ma wymiar polityczny. Parlamentarzystka Groen, Kim Buyst, obarcza bezpośrednią odpowiedzialnością minister Demir, wskazując, że organizacja egzaminów podlega jej resortowi. Buyst oceniła, że zagrożenie przyszłości młodych ludzi jest wynikiem „politycznej niedbałości i błędów organizacyjnych”, i wezwała do przesłuchania parlamentarnego. Wyjaśnień domaga się również koalicyjna CD&V – Loes Vandromme podkreśliła konieczność zapewnienia szkołom maksymalnego wsparcia w przeprowadzaniu egzaminów w bezpiecznym środowisku.
Lorenzo Terrière, rzecznik minister Demir, określił obecną sytuację jako „sygnał ostrzegawczy”, wskazując, że po pandemii zbyt mocno koncentrowano się na zaletach cyfrowych testów. Zapowiedział także zaostrzenie kontroli, przyznając jednak, że oszustw nigdy nie uda się całkowicie wyeliminować. Jako przykład wskazał Walonię, gdzie egzaminy wciąż odbywają się tradycyjnie na papierze, choć takie rozwiązanie trudno wdrożyć na szeroką skalę we Flandrii.