Belgijskie koleje państwowe SNCB (niderl. NMBS) znalazły się w centrum międzynarodowej kontrowersji po tym, jak cztery organizacje pozarządowe dołączyły do odwołania przeciwko przyznaniu tzw. „kontraktu stulecia” hiszpańskiemu producentowi CAF. Organizacje argumentują, że firma narusza prawo międzynarodowe poprzez udział w rozbudowie systemu tramwajowego Jerozolimy na terytoriach okupowanych.
Geneza sporu prawnego i jego konsekwencje
Rada Stanu ponownie rozpatrzy 2 i 3 września odwołanie dotyczące przyznania kontraktu na nowe pociągi SNCB hiszpańskiej spółce CAF (Construcciones y Auxiliar de Ferrocarriles). Sprzeciw wobec tej decyzji zgłosiły po raz drugi firmy Alstom i Siemens, które nie zostały dopuszczone do dalszych negocjacji.
Wartość zamówienia przekracza 3 miliardy euro i obejmuje dostawę 600 wagonów elektrycznych typu „AM 30” o łącznej pojemności 170 tysięcy miejsc pasażerskich. Stawką w przetargu jest także przyszłość zakładu Alstom w Brugii, gdzie pracę ma około 400 osób.
Poprzednie procedury odwoławcze i ich rezultaty
Pierwsze odwołanie w kwietniu zakończyło się unieważnieniem decyzji rady nadzorczej SNCB o wyborze CAF. Rada Stanu wskazała wówczas na brak przejrzystości w procedurze przetargowej, szczególnie w zakresie porównania cen ofert – propozycja Alstomu była znacząco tańsza – oraz potencjalnych korzyści ekonomicznych dla Belgii.
Mimo protestów i nacisków politycznych w obronie lokalnych miejsc pracy, 23 lipca SNCB ponownie wskazała CAF jako preferowanego oferenta, powołując się na konieczność przestrzegania prawa unijnego, które nie pozwala brać pod uwagę czynników lokalnych przy ocenie ofert.
Nowy wymiar sporu – kwestie praw człowieka
W drugim postępowaniu do producentów odwołujących się dołączyły cztery organizacje pozarządowe: Globalize Solidarity, Vrede, Al Haq Europe i 11.11.11. Skupiły się one na argumentach związanych z prawami człowieka, wskazując na udział CAF w rozbudowie linii tramwajowych na terytoriach okupowanych. Ich zdaniem powinno to skutkować wykluczeniem firmy z przetargu.
Organizacje powołują się na opinie międzynarodowe oraz raport specjalnej sprawozdawczyni ONZ Francesci Albanese, w którym rozbudowę systemu tramwajowego określono jako element wspierania okupacji terytoriów palestyńskich.
Reakcja SNCB i procedury weryfikacyjne
SNCB, uzasadniając ponowną nominację CAF, zapowiedziała, że będzie wymagać od firmy certyfikacji potwierdzającej przestrzeganie praw człowieka i prawa międzynarodowego. CAF złożył takie zapewnienia na początku sierpnia, jednak belgijskie koleje przyznają, że nie dysponują narzędziami pozwalającymi zweryfikować te deklaracje.
Organizacje pozarządowe interpretują to jako dowód, że SNCB zdaje sobie sprawę z problemu, lecz mimo to utrzymuje wybór hiszpańskiego producenta. Podkreślają też, że także inni uczestnicy przetargu są bezpośrednio lub pośrednio związani z projektami na terytoriach okupowanych.
Implikacje dla strategii transportowej
SNCB znalazła się w trudnej sytuacji, w której procedura przetargowa została wciągnięta w międzynarodowy spór polityczny. Niezależnie od wyniku postępowania przed Radą Stanu, koleje liczyły się z odwołaniami. Jednak przedłużające się spory oddalają je od głównego celu: pozyskania nowych pociągów, niezbędnych do realizacji zobowiązań określonych w kontrakcie o świadczenie usług publicznych do 2032 roku.
Choć kwestie związane z prawami człowieka nie należą do podstawowych kompetencji operatora kolejowego, to coraz silniej wpływają na procesy decyzyjne w sektorze publicznym, komplikując realizację strategicznych inwestycji infrastrukturalnych.