Ruch kolejowy w Belgii może zostać poważnie zakłócony w drugiej połowie września w wyniku zapowiedzianej akcji protestacyjnej. Autonomiczny Związek Maszynistów (SACT) oraz Niezależny Związek Kolejarzy (SIC) złożyły formalne zawiadomienie o strajku, który ma rozpocząć się w niedzielę 7 września o godzinie 22:00 i potrwać do soboty 13 września do tej samej godziny.
Belgijscy pasażerowie już w tym roku doświadczyli około dwudziestu dni strajkowych, a ostatnia akcja miała miejsce w kwietniu. Zapowiedź dwóch mniejszych związków wpisuje się w narastające napięcia w sektorze kolejowym, który boryka się z problemami strukturalnymi i organizacyjnymi.
Kontekst reform i niezadowolenie pracowników
Związki zawodowe określają swój protest jako sprzeciw wobec rządowych reform dotyczących kolei. SACT w oświadczeniu wskazuje na dysproporcje w traktowaniu poszczególnych grup zawodowych przez władze federalne. Podczas gdy sędziowie, nauczyciele, wojsko i policja uzyskali konkretne korzyści, kolej – zdaniem związkowców – została pominięta.
W centrum sporów znajdują się przede wszystkim: blokada wzrostu wynagrodzeń po 29 latach kariery, brak rozwiązań dla ostatniego etapu pracy personelu operacyjnego oraz obawy dotyczące planowanych oszczędności w SNCB, które mogą pogorszyć warunki pracy i ograniczyć możliwości rozwoju zawodowego.
Proces negocjacyjny i jego ograniczenia
Na początku roku odbywały się intensywne rozmowy z ministrem mobilności Jean-Lukiem Crucke z partii Les Engagés oraz z przedstawicielami głównych central związkowych – CGSP, CSC i SLFP. Uzgodniono wstępne porozumienie, jednak w maju zostało ono odrzucone przez członków wszystkich trzech organizacji.
Projekt porozumienia dotyczył m.in. zarządzania kadrami, odpowiedzialności prawnej oraz modernizacji statusu pracowników kolejowych. Równolegle toczą się osobne rozmowy z ministrem Janem Jambonem (N-VA) w sprawie reformy emerytalnej dla kolejarzy, co dodatkowo komplikuje sytuację negocjacyjną.
Reakcja kierownictwa i perspektywy rozwiązania
Zarządy HR Rail, SNCB i Infrabel wydały wspólny komunikat, w którym określiły planowany strajk jako „całkowicie nieodpowiedzialny i nieproporcjonalny”. Taka reakcja pokazuje narastającą frustrację pracodawców wobec eskalacji konfliktów w sektorze kolejowym.
W przypadku przeprowadzenia strajku uruchomiony zostanie system minimalnych usług, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Pracownicy są zobowiązani do wcześniejszego zadeklarowania, czy wezmą udział w akcji, co pozwoli zaplanować ograniczony ruch pociągów. Może to jednak istotnie utrudnić codzienne podróże, szczególnie w okresie powrotów z wakacji i rozpoczęcia nowego roku szkolnego.
Trwający konflikt odzwierciedla szersze wyzwania belgijskiej kolei – konieczność pogodzenia procesu modernizacji z oczekiwaniami pracowników dotyczącymi warunków zatrudnienia i perspektyw rozwoju zawodowego.