Trybunał dyscyplinarny w Gandawie podjął w piątek decyzję o zwolnieniu zastępcy prokuratora generalnego C.B., który dopuścił się przecieku poufnych informacji podczas egzaminu prokuratorskiego. Sprawa, która wstrząsnęła belgijskim wymiarem sprawiedliwości, ujawniła słabości w procedurach rekrutacyjnych oraz ryzyko nadużyć w środowisku prawniczym.
Najwyższa Rada Sądownictwa poinformowała 3 marca 2024 roku o podejrzeniach oszustwa podczas egzaminu prokuratorskiego. Centralną postacią afery okazał się C.B., który jako członek Rady oraz komisji egzaminacyjnej miał dostęp do pytań testowych z wyprzedzeniem. Zarzucono mu, że przekazał je kilku kandydatom, łamiąc podstawowe zasady równości szans w rekrutacji.
Szczególne kontrowersje wzbudził fakt, że jednym z beneficjentów nielegalnej pomocy był syn dwojga innych prokuratorów, Y.S. i E.W. Kandydat miał otrzymać wskazówki dotyczące części egzaminu z prawa karnego, co mogło znacząco wpłynąć na jego wynik w porównaniu z pozostałymi uczestnikami.
W trakcie postępowania dyscyplinarnego C.B. przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale starał się umniejszać ich znaczenie. Tłumaczył, że była to „nieprzemyślana przysługa koleżeńska” i że „po prostu chciał pomóc”. Zaprzeczył działaniu w złej wierze, określając swoje zachowanie jako spontaniczną decyzję, bez zastanowienia nad konsekwencjami.
Trybunał dyscyplinarny nie podzielił tej argumentacji, uznając, że naruszenie zasad uczciwego egzaminu podważyło integralność całego procesu rekrutacyjnego. Decyzja o usunięciu C.B. z urzędu ma być jasnym sygnałem, że belgijski wymiar sprawiedliwości nie toleruje działań, które mogą osłabić zaufanie obywateli do instytucji prokuratury i sądów.
Sprawa wywołała debatę o potrzebie wzmocnienia nadzoru nad procesami rekrutacyjnymi oraz wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń, które uniemożliwią podobne nadużycia w przyszłości. Środowisko prawnicze podkreśla, że utrzymanie najwyższych standardów etycznych w naborze jest kluczowe dla zachowania niezależności i bezstronności wymiaru sprawiedliwości.
Konsekwencje tej afery wykraczają poza odpowiedzialność jednej osoby. Stawiają pytania o skuteczność obecnych mechanizmów kontroli oraz konieczność reformy procedur rekrutacji do prokuratury, aby zapewnić równe szanse wszystkim kandydatom i chronić prestiż zawodu.