Dries Janssens, dyrektor instytutu Vias i członek stowarzyszenia Logia, zwraca uwagę na kluczowe znaczenie indywidualnych decyzji i postaw w kształtowaniu bezpieczeństwa drogowego. Jego zdaniem debata publiczna zbyt często skupia się wyłącznie na przepisach i polityce, podczas gdy największe znaczenie mają codzienne wybory każdego uczestnika ruchu.
Tragiczne liczby mimo poprawy
Statystyki dotyczące wypadków drogowych w Belgii nadal są alarmujące. W 2024 roku w wypadkach ucierpiało aż 44 246 osób. Jeszcze bardziej niepokojące są dane dotyczące ofiar śmiertelnych – 470 osób zginęło na belgijskich drogach, co oznacza średnio 9 zgonów tygodniowo.
Janssens podkreśla, że skutki wypadków sięgają daleko poza liczby. Każdy tragiczny incydent dotyka rodzin, przyjaciół, pracodawców i współpracowników ofiar, pozostawiając trwały ślad w ich życiu.
Choć dane z 2024 roku są nieco lepsze niż w latach wcześniejszych, a ogólny trend jest spadkowy, ekspert apeluje, by nie ulegać złudnemu poczuciu poprawy. Redukcja liczby ofiar nie powinna osłabiać zaangażowania w dalsze działania na rzecz bezpieczeństwa.
Nowoczesne technologie mogą pomóc – ale nie wystarczą
Według Janssensa, nowoczesne technologie mogą znacząco poprawić skuteczność egzekwowania przepisów. Jednym z największych współczesnych zagrożeń jest korzystanie ze smartfonów podczas jazdy – zjawisko, które można skutecznie ograniczyć dzięki inteligentnym kamerom wykrywającym tego typu wykroczenia.
W Holandii działa już około 40 tzw. „Focusflitsers” – kamer zdolnych do automatycznego wykrywania użycia telefonu. W Belgii tymczasem wdrożono jedynie pilotażowy projekt, który nie doczekał się kontynuacji. Ekspert apeluje o stworzenie jasnych ram prawnych, które umożliwiłyby szersze zastosowanie tej technologii, przy jednoczesnym poszanowaniu prywatności obywateli.
Wśród innych obiecujących rozwiązań wymienia cyfrowe prawo jazdy, które mogłoby ułatwić weryfikację uprawnień kierowców, oraz systemy blokujące możliwość uruchomienia pojazdu bez okazania ważnego dokumentu. Janssens zastrzega jednak, że nawet najbardziej zaawansowane narzędzia nie zastąpią zdrowego rozsądku i odpowiedzialnych decyzji kierowców.
Nie tylko kara – ale zmiana postaw
W kontekście kar za łamanie przepisów drogowych, ekspert skłania się ku bardziej zrównoważonemu podejściu. Choć opinia publiczna często domaga się surowszych kar – wyższych mandatów, dłuższych zakazów prowadzenia pojazdów czy kar więzienia – nie zawsze przekłada się to na skuteczność.
Janssens przypomina, że celem karania powinno być nie tyle ukaranie samego czynu, co zapobieganie jego powtórzeniu. W tym kontekście lepsze rezultaty dają programy resocjalizacyjne i edukacyjne – np. wielosesyjne szkolenia dla kierowców naruszających przepisy, podczas których analizują oni swoje działania, ich skutki i opracowują zdrowsze strategie zachowań.
Podobnie skuteczne okazują się programy towarzyszące instalacji alkolocków – urządzeń uniemożliwiających uruchomienie pojazdu po spożyciu alkoholu. W połączeniu z psychologicznym wsparciem stanowią one realne narzędzie ograniczania recydywy, szczególnie wśród kierowców mających problem z uzależnieniem.
Zmiana zaczyna się od nas samych
Najważniejszym elementem układanki pozostaje jednak postawa każdego z nas. Janssens zwraca uwagę, że zbyt często krytykujemy innych kierowców, ignorując własne błędy. Tymczasem to właśnie zbiorowa odpowiedzialność i odwaga cywilna mogą przesądzić o skuteczności działań na rzecz bezpieczeństwa.
Ekspert zauważa, że o ile łatwo przychodzi nam korygowanie dzieci („jedź prawą stroną”, „daj pierwszeństwo”), o tyle rzadko reagujemy, gdy dorosły znajomy wsiada za kierownicę po alkoholu albo przekracza prędkość w naszej obecności. Tymczasem budowanie kultury wzajemnego wsparcia i reagowania na niebezpieczne zachowania może mieć kluczowe znaczenie.
– Zmiana zaczyna się od codziennych decyzji – podsumowuje Janssens. – Ani technologia, ani przepisy nie zastąpią odpowiedzialności, która leży po stronie każdego z nas.