Po 23 dniach strajków od początku 2025 roku belgijskie koleje mogą stanąć przed kolejną falą protestów. Dwa główne związki zawodowe – Autonomiczny Związek Maszynistów (SACT) oraz Niezależny Związek Kolejarzy (SIC) – zapowiadają możliwość akcji strajkowej już w sierpniu. Powodem są zapisy w najnowszym porozumieniu rządowym, które – zdaniem związkowców – godzą w prawa pracowników sektora kolejowego.
Związki ostrzegają przed skutkami rządowych reform
W rozmowie z Gazet van Antwerpen, rzecznik SIC Bram Maes wyraził zaniepokojenie planami rządu Barta De Wevera dotyczącymi kolei. Największe obawy budzą dwie propozycje: redukcja budżetu SNCB oraz zrównanie wieku emerytalnego kolejarzy z innymi zawodami. Związki podkreślają, że praca maszynistów i pracowników kolei wiąże się ze szczególnym obciążeniem psychicznym i fizycznym, a także z wysoką odpowiedzialnością, co powinno uzasadniać utrzymanie obecnych warunków przejścia na emeryturę.
Dialog wyczerpany – czas na działanie
Zarówno SACT, jak i SIC sygnalizują, że ich wcześniejsze próby dialogu z rządem nie przyniosły żadnych efektów. W liście skierowanym do członków SACT napisano: „Byliśmy cierpliwi. Zbyt cierpliwi wobec rządu, który pozostaje głuchy na nasze apele. Dziś mówimy stanowcze 'nie’ brakowi szacunku dla naszych praw”.
Związki planują zastosowanie strategii tzw. strajków rotacyjnych, które mają zminimalizować straty finansowe pracowników przy jednoczesnym zwiększeniu presji na rząd. Taka forma protestu pozwoli też ograniczyć skutki dla pasażerów, choć utrudnienia w funkcjonowaniu transportu publicznego pozostaną nieuniknione.
Co dalej? Wszystko zależy od sierpnia
Choć formalne zawiadomienia o planowanych strajkach jeszcze nie wpłynęły, wszystko wskazuje na to, że decyzje zapadną po 1 sierpnia. Związki zamierzają w najbliższych dniach przeprowadzić konsultacje wewnętrzne i skoordynować działania między różnymi organizacjami reprezentującymi pracowników kolei.
Sytuacja ta wpisuje się w szerszy kontekst sporów społecznych dotyczących oszczędności i reform strukturalnych forsowanych przez nowy rząd. Gabinet De Wevera tłumaczy zmiany koniecznością uzdrowienia finansów publicznych, z kolei środowiska pracownicze obawiają się demontażu zdobytych wcześniej praw.
Najbliższe tygodnie okażą się kluczowe – od przebiegu negocjacji będzie zależało, czy Belgia stanie się ponownie areną masowych protestów kolejowych, czy też możliwy będzie kompromis satysfakcjonujący obie strony sporu.