Brukselskie przedsiębiorstwo transportu publicznego STIB stoi przed koniecznością wdrożenia drastycznego planu oszczędnościowego. Do końca roku spółka musi zaoszczędzić aż 65 milionów euro. Decyzja ta jest efektem szerszej strategii cięć narzuconej przez rząd regionalny prowadzący obecnie sprawy bieżące, który objął restrykcjami finansowymi wszystkie dotowane instytucje publiczne regionu stołecznego.
Kierownictwo STIB poinformowało, że 11 lipca otrzymało oficjalne pismo nakazujące redukcję wydatków. W pierwszym etapie spółka ma ograniczyć koszty operacyjne o 15 milionów euro – wyłączając wynagrodzenia pracowników. W kontekście całkowitego budżetu operacyjnego wynoszącego 250 milionów euro, zadanie to oceniane jest jako wyjątkowo trudne. Jak podkreślają przedstawiciele spółki, znaczna część wydatków – w tym koszty energii, ubezpieczeń i konserwacji – pozostaje praktycznie niemożliwa do ograniczenia.
Drugim filarem planu jest redukcja wydatków inwestycyjnych o 50 milionów euro. Oznacza to zmniejszenie budżetu rozwojowego o około 10%, co może wpłynąć na tempo modernizacji infrastruktury transportowej w Brukseli i dalszy rozwój sieci.
Obawy o jakość usług i warunki pracy
Na decyzje oszczędnościowe ostro zareagowała Partia Pracy Belgii (PTB), ostrzegając przed ich negatywnym wpływem na jakość usług świadczonych przez STIB. Poseł Oliver Rittweger zwrócił uwagę na ryzyko spadku komfortu pasażerów – od rzadszego sprzątania stacji i pojazdów, przez ograniczenie dostępności dla osób o ograniczonej mobilności, po zmniejszenie działań w zakresie bezpieczeństwa i prewencji.
Cięcia będą miały również konsekwencje kadrowe. STIB planuje zamrożenie rekrutacji, rezygnację z zastępowania pracowników odchodzących z firmy oraz zwiększenie obciążenia obowiązkami dla obecnego personelu. Rittweger podkreśla, że pracownicy są już przeciążeni, a ich postulaty pozostają bez odpowiedzi. Taki scenariusz grozi dalszym pogorszeniem warunków pracy i jakości obsługi pasażerów.
Krytyka zarządzania i nierówności w wydatkach
PTB krytykuje również kierownictwo STIB za niewłaściwe gospodarowanie środkami. Parlamentarzysta wskazał m.in. na znaczący wzrost wynagrodzenia dyrektora generalnego – z 269 tys. do 375 tys. euro rocznie w ciągu zaledwie pięciu lat. Ponadto spółka miała przeznaczyć 140 milionów euro na usługi konsultingowe, a członkowie zarządu korzystają z kosztownych samochodów służbowych. Zdaniem PTB, takie praktyki stoją w sprzeczności z cięciami narzucanymi pracownikom i pasażerom.
Systemowy problem finansowania usług publicznych
Trudności STIB wpisują się w szerszy kontekst wyzwań budżetowych, z jakimi mierzą się instytucje publiczne w Belgii. Władze regionalne znajdują się pod presją, by łączyć dbałość o jakość usług publicznych z wymogami dyscypliny fiskalnej. Jakie będą efekty wprowadzenia planu oszczędnościowego oraz jego wpływ na funkcjonowanie transportu w Brukseli – to pytania, na które odpowiedzi poszukiwać będą nie tylko pasażerowie i pracownicy, ale również obserwatorzy sceny politycznej.