Parlament Regionu Stołecznego Brukseli zatwierdził ustawę przesuwającą o dwa lata kolejny etap wdrażania strefy niskiej emisji (LEZ). Choć zakończono etap legislacyjny, sprawa wciąż budzi wiele kontrowersji – zarówno na poziomie politycznym, jak i prawnym.
Nowy harmonogram z mocą wsteczną – zmiany dopiero od 2027 roku
Zgodnie z przyjętą ustawą, która obowiązuje z mocą wsteczną, wprowadzenie zakazu dla pojazdów z silnikami Diesla w normie Euro 5 i benzynowych Euro 2, pierwotnie planowane na styczeń 2025, zostało przełożone na 1 stycznia 2027 roku. Przedstawiciele większości parlamentarnej tłumaczą, że celem zmiany jest zapewnienie spójności prawnej i uniknięcie niejasności interpretacyjnych.
Proces pełen napięć i błędów legislacyjnych
Prace nad ustawą przebiegały w atmosferze sporów politycznych i licznych korekt. Już jesienią 2023 roku projekt wspierany przez MR, PS i Les Engagés wywołał napięcia wewnątrz koalicji, szczególnie z ugrupowaniem Groen. W styczniu 2024 roku organizacje ekologiczne wskazały na poważne błędy w zapisie technicznym ustawy – m.in. nieścisłości w klasyfikacji pojazdów objętych nowymi przepisami.
Rada Stanu ostrzega przed możliwym naruszeniem konstytucji
Z inicjatywy ministra środowiska Alaina Marona (Ecolo), Rada Stanu wydała opinię wskazującą, że przesunięcie terminu może prowadzić do ograniczenia konstytucyjnego prawa obywateli do zdrowia i czystego środowiska. Zdaniem Rady, taka zmiana może być niezgodna z artykułem 23 konstytucji, który zakazuje istotnego obniżania poziomu ochrony bez wyraźnego, racjonalnego uzasadnienia.
Ekspertka ds. prawa środowiskowego Delphine Misonne z Uniwersytetu Saint-Louis podkreśla, że autorzy ustawy powinni udowodnić, iż zmiana nie oznacza regresu, a jeśli jednak go wprowadza – musi on być konieczny i odpowiednio uzasadniony.
Tłumaczenia polityków – ochrona środowiska pozostaje celem, zmienia się jedynie tempo
Reprezentanci PS i MR utrzymują, że ustawa została poprawiona tak, by spełnić zastrzeżenia Rady Stanu. Jamal Ikazban (PS) zaznaczył, że dokument przywraca stabilność prawną przepisów, a Anne-Charlotte d’Ursel (MR) wskazała na doprecyzowanie zapisów dotyczących rodzajów pojazdów objętych LEZ. Jej zdaniem przesunięcie daty nie oznacza faktycznego pogorszenia ochrony środowiska, ponieważ nowe ograniczenia jeszcze nie obowiązywały.
Ekologowie sceptyczni – zapowiedzi możliwych działań prawnych
Choć ustawę poparło 68 parlamentarzystów, 13 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu, wiele środowisk ekologicznych wciąż wyraża sprzeciw. Przeciwni byli m.in. Zieloni i partia DéFI. Obawy budzi m.in. wpływ zmian na realizację celów klimatycznych Brukseli oraz zgodność z prawem unijnym. Organizacje społeczne rozważają złożenie skargi do Trybunału Konstytucyjnego.
Delphine Misonne ostrzega, że w razie takiego pozwu konieczne będzie wykazanie, że nowy harmonogram nie wpłynie negatywnie na proces redukcji emisji. Trybunał może także ocenić jakość samego procesu legislacyjnego, a więc zakres konsultacji społecznych, obecność analiz eksperckich i transparentność procedury.
Zarzuty o pośpiech i działania podyktowane kampanią wyborczą
Krytycy ustawy, w tym John Pitseys z Ecolo i minister Alain Maron, zarzucają autorom pośpiech oraz brak rzeczywistego dialogu społecznego. Według nich cały proces – od zapowiedzi zmian do głosowania – zamknął się w ciągu zaledwie miesiąca. Zdaniem przeciwników ustawy, była to decyzja motywowana politycznie, a nie merytorycznie.
LEZ – temat kontrowersyjny nie tylko w Brukseli
Jak podkreśla Delphine Misonne, strefy niskiej emisji są przedmiotem sporów także w innych krajach Unii Europejskiej, jednak większość z nich została już zaakceptowana przez sądy najwyższe jako narzędzia ochrony zdrowia publicznego i jakości powietrza. W Brukseli sprawa może dopiero trafić na wokandę – i dopiero decyzja Trybunału Konstytucyjnego przyniesie ostateczne rozstrzygnięcie.