Sojusz Północnoatlantycki rozpocznie w poniedziałek coroczne manewry mające na celu przetestowanie wiarygodności systemu odstraszania nuklearnego. W dwutygodniowych ćwiczeniach weźmie udział około 2 000 żołnierzy, 71 samolotów oraz siły zbrojne z czternastu państw członkowskich. NATO podkreśla, że podczas manewrów nie zostaną wykorzystane żadne prawdziwe głowice atomowe – będą to wyłącznie symulacje. Belgia odegra w tych operacjach istotną rolę, udostępniając swoje bazy wojskowe jako punkty operacyjne dla uczestniczących jednostek.
Coroczny test gotowości nuklearnej Sojuszu
Każdej jesieni NATO przeprowadza ćwiczenia mające na celu weryfikację sprawności i bezpieczeństwa swojego potencjału nuklearnego. Tegoroczne manewry będą koordynowane z bazy lotniczej Volkel w Niderlandach, która przez cały okres operacji będzie pełnić funkcję centrum dowodzenia.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przemawiając z bazy w Volkel, przypomniał o zasadniczym celu tych działań: „Musimy to robić, aby mieć pewność, że nasze odstraszanie nuklearne pozostaje wiarygodne, bezpieczne i skuteczne”. Rutte podkreślił znaczenie regularnych testów dla utrzymania gotowości obronnej Sojuszu.
Jim Stokes, odpowiedzialny za politykę nuklearną NATO, zapewnił w piątek, że są to manewry o charakterze rutynowym. „Nie są one skierowane przeciwko żadnemu państwu ani nie mają związku z jakimkolwiek bieżącym wydarzeniem” – wyjaśnił, odnosząc się do możliwych interpretacji ćwiczeń jako reakcji na sytuację geopolityczną.
Belgijskie bazy w centrum operacji
Manewry będą prowadzone z kilku baz wojskowych zlokalizowanych na terenie Belgii, Wielkiej Brytanii i Danii. Część operacji odbędzie się również nad Morzem Północnym, co pozwoli na przetestowanie różnych scenariuszy w zróżnicowanych warunkach operacyjnych.
Udział belgijskich obiektów wojskowych wynika z długoletniej obecności kraju w strukturach nuklearnych NATO. Belgia od dekad uczestniczy w mechanizmach tzw. dzielenia się bronią jądrową w ramach Sojuszu, co wiąże się z przechowywaniem amerykańskich bomb nuklearnych na jej terytorium oraz szkoleniem personelu w zakresie ich potencjalnego użycia.
Napięty kontekst międzynarodowy
Tegoroczne ćwiczenia odbywają się w wyjątkowo napiętym klimacie geopolitycznym. W ostatnich miesiącach odnotowano liczne przypadki wtargnięć rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną państw członkowskich NATO. Niedawno nad Kopenhagą zaobserwowano przeloty niezidentyfikowanych bezzałogowców, co wzbudziło obawy dotyczące bezpieczeństwa.
„Te częstsze incydenty są oczywiście uważnie monitorowane” – przyznał amerykański pułkownik Daniel Bunch, odpowiedzialny za operacje nuklearne Sojuszu. Jednocześnie starał się uspokoić nastroje, dodając: „Drony nie stanowią dla nas nowego zagrożenia. To technologia, którą dobrze znamy”.
Wypowiedź amerykańskiego oficera pokazuje, że NATO traktuje zagrożenie ze strony bezzałogowych statków powietrznych poważnie, jednocześnie demonstrując gotowość do reagowania na tego rodzaju wyzwania. Dynamiczny rozwój technologii dronowych w ostatnich latach znacząco zmienił charakter potencjalnych zagrożeń dla infrastruktury wojskowej i cywilnej.
Odstraszanie jako fundament bezpieczeństwa
Ćwiczenia nuklearne NATO wpisują się w doktrynę odstraszania, która od dziesięcioleci stanowi fundament strategii obronnej Sojuszu. Jej założeniem jest utrzymanie wiarygodnego potencjału nuklearnego i demonstrowanie gotowości do jego użycia w razie konieczności – co ma zapobiegać ewentualnym aktom agresji.
Dla państw członkowskich NATO, w tym dla Belgii, uczestnictwo w tego typu manewrach stanowi element wspólnej odpowiedzialności za bezpieczeństwo Sojuszu. Regularność i przewidywalność tych ćwiczeń z jednej strony potwierdza determinację NATO w zakresie obrony kolektywnej, z drugiej zaś – poprzez swoją rutynowość – nie powinna być postrzegana jako prowokacja czy eskalacja napięć.
Tegoroczne manewry, choć mają standardowy charakter, nabierają szczególnego znaczenia w kontekście rosnących napięć międzynarodowych i coraz częstszych testów gotowości systemów obronnych państw członkowskich. Dla mieszkańców Belgii obecność kraju w tych strukturach oznacza nie tylko udział w zbiorowym systemie bezpieczeństwa, ale także związane z tym zobowiązania i potencjalne ryzyka.