Sytuacja w szwedzkiej sieci meblarskiej w Belgii staje się coraz bardziej napięta. Po ponad tygodniu trwających protestów w jednym z oddziałów, fala niezadowolenia obejmuje kolejne placówki. W środę, 8 października, do akcji strajkowej dołączył personel sklepu w Gandawie, gdzie związki zawodowe wezwały pracowników do zaprzestania pracy. To już czwarty oddział sieci objęty protestami, co świadczy o narastającym konflikcie społecznym w jednej z najpopularniejszych sieci handlowych w kraju.
Geneza obecnego kryzysu sięga ponad tygodnia wstecz, kiedy to pracownicy sklepu Ikea w Hognoul w prowincji Liège rozpoczęli protest. Od początku sygnalizowali poważne problemy związane z organizacją pracy – przede wszystkim nadmierne obciążenie obowiązkami i chroniczny niedobór personelu. We wtorek, 7 października, sytuacja uległa eskalacji: sklep w Liège został całkowicie zamknięty dla klientów, a protesty rozszerzyły się na inne lokalizacje. Działania strajkowe objęły między innymi sklepy w Zaventem oraz na Anderlechcie w Brukseli, które pozostawały otwarte, choć prawdopodobnie z ograniczoną obsadą.
Gandawa dołącza do protestu
Związki zawodowe w sklepie Ikea w Gandawie zdecydowały się przyłączyć do ogólnokrajowej fali protestów. Choć na razie nie wiadomo, w jakim stopniu środowa akcja wpłynie na funkcjonowanie sklepu i obsługę klientów, sam fakt przystąpienia kolejnej placówki do strajku pokazuje, jak szeroki zasięg ma konflikt w belgijskich oddziałach szwedzkiej sieci.
Przedstawiciele związków zawodowych nie mają wątpliwości co do przyczyn kryzysu. Katrien Degryse z socjalistycznego związku zawodowego BBTK opisała mechanizmy prowadzące do obecnej sytuacji: „Pracownicy przebywający na zwolnieniach chorobowych lub odchodzący z firmy nie są zastępowani, a jeśli już, to tylko częściowo – przez studentów lub osoby zatrudnione na czas określony. W rezultacie coraz więcej zadań spada na coraz mniejszą liczbę stałych pracowników”.
Systemowy problem nadmiernego obciążenia pracą
Związkowczyni podkreśla, że problem nie ogranicza się do jednej lokalizacji, lecz ma charakter systemowy. „Również w Gandawie bije się na alarm: tak dalej być nie może” – zaznacza Degryse, wskazując na rosnącą frustrację wśród pracowników w całym kraju. Personel zwraca uwagę, że trwały niedobór kadry i zastępowanie etatów umowami tymczasowymi prowadzi do chronicznego przeciążenia, pogorszenia warunków pracy i spadku jakości obsługi klientów.
Sprawa nabrała na tyle poważnego charakteru, że w środę, 8 października, zaplanowano spotkanie pojednawcze w Federalnej Służbie Publicznej ds. Zatrudnienia (SPF Emploi). Ma to być próba wypracowania kompromisu między zarządem Ikea w Belgii a przedstawicielami pracowników. Od wyników tych rozmów zależy, czy protesty zostaną zawieszone, czy rozszerzą się na kolejne oddziały sieci.
Obecna sytuacja w belgijskich sklepach Ikea wpisuje się w szerszy kontekst debaty o warunkach pracy w sektorze detalicznym, gdzie presja na redukcję kosztów często prowadzi do ograniczania zatrudnienia i zwiększania obciążenia pozostałych pracowników. Rozwiązanie konfliktu wymaga konstruktywnego dialogu i gotowości obu stron do wprowadzenia trwałych zmian.