Personel Izby brukselskiego Pałacu Sprawiedliwości w miniony weekend został zmuszony do awaryjnej relokacji biur po tym, jak pęknięcie rurociągu spowodowało zalanie pomieszczeń i uszkodzenie sprzętu komputerowego. To kolejne zdarzenie w długiej serii problemów infrastrukturalnych, z którymi zmaga się symboliczny gmach belgijskiego wymiaru sprawiedliwości, tuż przed inauguracją nowego roku sądowego zaplanowaną na poniedziałek 1 września.
Przebieg awarii i pierwsze reakcje
W piątek rano pracownicy Izby , odpowiadającej za podejmowanie decyzji w sprawach tymczasowych aresztowań, odkryli skutki awarii instalacji wodociągowej. Zalane biura oraz uszkodzone systemy informatyczne sparaliżowały codzienne funkcjonowanie wydziału.
Personel sądowy musiał improwizować logistycznie. Jak opisała adwokat Nathalie Gallant na LinkedIn, biura przeniesiono w trybie awaryjnym trzy piętra wyżej – do sekretariatu karnego sądu apelacyjnego, który już wcześniej zmagał się z ograniczeniami przestrzennymi.
Działania awaryjne i współpraca wydziałów
Pomimo trudności związanych z nagłą relokacją, pracownicy obu sekretariatów zapewnili ciągłość obsługi prawników i dostęp do dokumentacji. Kluczowe znaczenie miało to, że akta sądowe w postępowaniach apelacyjnych nadal nie są w pełni zdigitalizowane w systemie Justonweb, co zmusza adwokatów do fizycznej obecności w budynku.
Gallant podkreśliła profesjonalizm personelu sądowego, który mimo trudnych warunków pracy zagwarantował sprawne funkcjonowanie instytucji. Zwróciła też uwagę na paradoks – podczas gdy zewnętrzna fasada Pałacu odzyskuje blask dzięki renowacji, jego wnętrze wciąż boryka się z poważnymi problemami technicznymi.
Długoletnie problemy strukturalne
Awaria wpisuje się w historię usterek, które od lat trapią XIX-wieczny gmach zaprojektowany przez Josepha Poelaerta. Prowadzony od czterech dekad program renowacji, szacowany na 128 milionów euro, skupia się przede wszystkim na elementach zewnętrznych, pozostawiając infrastrukturę wewnętrzną w stanie niepewności.
Lista usterek obejmuje zalania, zawalone sufity czy rozwój grzybów w archiwach, tworząc katalog problemów dobrze znany belgijskim prawnikom. Każde kolejne zdarzenie potwierdza systemowy charakter zaniedbań, w których na co dzień muszą pracować sędziowie i pracownicy wymiaru sprawiedliwości – z dala od standardów nowoczesnych instytucji sądowych.