Około 150 osób zebrało się w piątek po południu na dworcu Bruxelles-Central, by zaprotestować przeciwko brutalnej interwencji funkcjonariuszy Securail, której ofiarami stały się trzy kobiety pochodzenia kongijskiego. Manifestacja była reakcją na zdarzenie sprzed tygodnia, którego nagrania obiegły media społecznościowe, pokazując moment, w którym jedna z kobiet, Grace T., została siłą powalona na ziemię.
Według relacji, sytuacja rozpoczęła się na dworcu Bruxelles-Nord. Trzy kobiety – obywatelka Belgii oraz dwie Norweżki – wsiadły w Vilvorde do pociągu, nie mogąc wcześniej kupić biletów w automacie. Podczas kontroli konduktor miał użyć sformułowań o charakterze rasistowskim. Na stacji Bruxelles-Nord kobiety zostały zmuszone do opuszczenia składu. Na peronie doszło do konfrontacji z funkcjonariuszami Securail, którzy – zdaniem uczestników protestu – użyli wobec pasażerek nadmiernej siły.
Organizatorzy manifestacji podkreślali, że problem ma charakter systemowy, obejmując zarówno zachowania personelu kolejowego, jak i służb bezpieczeństwa. Domagają się od SNCB oficjalnych przeprosin oraz natychmiastowego zawieszenia pracowników zaangażowanych w zdarzenie.
Protestujący wzywają również do przeprowadzenia rzetelnego i transparentnego śledztwa, które pozwoli w pełni wyjaśnić przebieg zdarzenia. Wskazują, że sprawa wpisuje się w szerszą debatę o równym traktowaniu mniejszości etnicznych w przestrzeni publicznej w Belgii, zwłaszcza w transporcie publicznym.
Nagrania z interwencji, które szybko rozprzestrzeniły się w internecie, stały się impulsem do szerszej dyskusji na temat standardów postępowania funkcjonariuszy Securail oraz ochrony praw pasażerów. Reakcja społeczna pokazuje rosnącą wrażliwość opinii publicznej na przejawy dyskryminacji rasowej w instytucjach publicznych.