Prokurator Króla w Brukseli zwołał w piątek nadzwyczajne spotkanie koordynacyjne w związku z serią strzelanin, które od połowy lipca znacząco się nasiliły i w większości mają związek z handlem narkotykami. Najbardziej dotknięte przemocą pozostają dzielnice Anderlecht i Molenbeek.
Fala zdarzeń rozpoczęła się w nocy z poniedziałku na wtorek, 22 lipca, w pobliżu stacji metra Clemenceau na Anderlechcie. Miejsce to jest symboliczne, biorąc pod uwagę wcześniejsze porachunki i strzały ostrzegawcze, do których dochodziło tam na początku 2025 roku. Przyczyną obecnych konfliktów jest wojna terytorialna między grupami przestępczymi z osiedla Peterbos a organizacjami działającymi w rejonie Clemenceau.
Eskalacja przemocy od połowy lipca
Jak podaje dziennik Le Soir, od 22 lipca w Brukseli miało miejsce co najmniej jedenaście strzelanin – cztery w Molenbeek-Saint-Jean i pięć w gminie Anderlecht. Pierwsza ofiara śmiertelna została znaleziona 26 lipca w Evere. Ofiarę, z kominiarką na głowie, odnaleziono w samochodzie na parkingu pod budynkiem mieszkalnym. Drugie zabójstwo miało miejsce w piątek – mężczyzna zmarł w wyniku ran odniesionych dzień wcześniej w pobliżu placu Lemmens na Anderlechcie. W sumie w tej serii zdarzeń rannych zostały cztery osoby.
Potwierdzenie przez ekspertów
Ekspert balistyczny André Chabotier, jeden z zaledwie dwóch czynnych specjalistów w stolicy, potwierdza, że intensywność obecnej fali przemocy jest porównywalna z sytuacją z początku roku. Jak mówi, w ostatnich tygodniach był wzywany do zdarzeń praktycznie o każdej porze dnia i nocy. Na podstawie modus operandi ocenia, że większość przypadków ma bezpośredni związek z handlem narkotykami.
Spotkanie kryzysowe w prokuraturze
Prokurator Króla, Julien Moinil, zorganizował w piątek rano pilne spotkanie z przedstawicielami głównych stref policyjnych – Midi i Ouest – oraz z federalną policją sądową. Sam Moinil, który otrzymuje groźby od handlarzy narkotyków, zapowiedział wystąpienie przed mediami we wtorek.
Jurgen De Landsheer, komendant strefy Bruksela-Midi, podkreśla, że spotkanie miało konstruktywny charakter, a jego celem była analiza dotychczasowych działań i poszukiwanie sposobów na wzmocnienie sił w terenie.
Wojna terytorialna w stolicy
Jak wynika z ustaleń, trwająca przemoc to efekt wojen terytorialnych pomiędzy grupami handlarzy narkotyków. W grę wchodzą nie tylko znane już rywalizujące grupy z Peterbos i Clemenceau, lecz także inne klany. Anderlecht pozostaje jednym z głównych punktów zapalnych.
Burmistrz Anderlechtu, Fabrice Cumps (PS), zaznacza, że od początku roku wielu sprawców strzelanin zostało zatrzymanych. Chwali inicjatywę prokuratora w zakresie koordynacji działań. Zapowiada też zwiększenie obecności sił porządkowych i wykorzystanie nowych przepisów do kontroli firm podejrzanych o pranie pieniędzy z handlu narkotykami.
Apel o wsparcie na szczeblu federalnym
Tymczasowa burmistrz Molenbeek, Saliha Raïss (Vooruit), wezwała w czwartek władze federalne do większego zaangażowania w walkę z przestępczością narkotykową. Cumps odpowiada, że policja federalna realizuje swoje zadania, przejmując prowadzenie śledztw w sprawach zorganizowanej przestępczości.
Burmistrz Anderlechtu podkreśla, że rozumie obawy mieszkańców w obliczu eskalacji przemocy, która obecnie jest równie intensywna jak na początku roku.