W Nivelles wybuchła polityczna afera po ujawnieniu kontrowersyjnej fotografii przedstawiającej lokalnego radnego z Ruchu Reformatorskiego (MR), Germaina Dalne’a, z flagą nazistowską na plecach. Choć zdjęcie od kilku miesięcy krążyło w mediach społecznościowych, dopiero w piątek zostało nagłośnione przez blogera Yurbise’a i opublikowane przez dziennik L’Avenir.
Fotografia przedstawia 26-letniego radnego od tyłu, owiniętego w hitlerowski sztandar. Dalne – były członek zarządu gminy – tłumaczy, że zdjęcie zostało zrobione kilka lat temu podczas mocno zakrapianego chrztu skautowskiego. W oświadczeniu przesłanym mediom stwierdził: „Ukradliśmy flagę z pola, na którym odbywała się rekonstrukcja militarna. Zostałem rozebrany do bielizny i ktoś zarzucił mi ją na plecy. Bądźmy szczerzy: bycie okrytym nazistowską flagą to nie jest błahostka, ale był to rażący błąd bez żadnych podtekstów politycznych czy ideologicznych”.
Dalne wystosował publiczne przeprosiny, lecz jego tłumaczenia nie uspokoiły lokalnej sceny politycznej. W Nivelles, gdzie MR pozostaje w opozycji, partie rządzące zareagowały stanowczo. Lokalna sekcja Ecolo wezwała Dalne’a do natychmiastowej rezygnacji z mandatu, argumentując, że nadużycie alkoholu nie może być usprawiedliwieniem, a określanie incydentu jako „rażącego błędu” trywializuje symbolikę skrajnej prawicy.
Pełniąca obowiązki burmistrza Axelle Valembois z Les Engagés nazwała gest „głęboko szokującym i niedopuszczalnym, niezależnie od okoliczności”. Jednocześnie wyraziła zaniepokojenie faktem, że stare zdjęcia stają się pretekstem do publicznego „linczu medialnego”. Zwróciła także uwagę na szkodliwość nadużywania alkoholu, które jej zdaniem leży u podstaw wielu podobnych ekscesów.
Minister-prezydent Walonii Adrien Dolimont (MR), u którego Dalne pracuje w gabinecie politycznym, przyznał, że był „wściekły i zszokowany” po zapoznaniu się ze zdjęciem. Podkreślił jednak, że chodzi o „idiotyczny czyn sprzed lat, pozbawiony kontekstu ideologicznego”. Jak ujawnił, gdy fotografia zaczęła krążyć w sieci kilka miesięcy temu, natychmiast wezwał Dalne’a na rozmowę i przeanalizował całą sytuację. Zastrzegł jednak, że gdyby wydarzenie miało miejsce już po zatrudnieniu radnego, „reakcja byłaby natychmiastowa i bezkompromisowa”.
Tymczasem przewodnicząca federacji MR Brabancji Walońskiej Valérie De Bue oraz Laura Hidalgo, liderka młodzieżówki MR, której członkiem jest Dalne, nie udzieliły komentarza w piątek, co pogłębia kryzys wizerunkowy partii.
Skandal w Nivelles wpisuje się w szerszy kontekst napięć społecznych i wyzwań, przed którymi staje belgijska polityka w obliczu potrzeby jednoznacznego odcinania się od symboli związanych z nazizmem i skrajną prawicą. Sprawa unaocznia również trudności w ocenie działań z przeszłości, zwłaszcza gdy w grę wchodzą historycznie obciążone symbole, nawet jeśli użyte zostały bez intencji politycznych.
Nadchodzące tygodnie pokażą, czy afera wpłynie na stabilność lokalnych układów koalicyjnych oraz jak MR poradzi sobie z kolejnym kryzysem wewnętrznym. Dalsze kroki Germaina Dalne’a i stanowisko kierownictwa partii będą z pewnością uważnie obserwowane przez lokalne media, opinię publiczną i partnerów politycznych.