Czy w przyszłości pacjenci będą musieli pokonywać dziesiątki kilometrów, by dostać się na oddział ratunkowy? Takie obawy wyraża Partia Socjalistyczna (PS), która ujawniła istnienie rzekomej „tajnej umowy” rządu Arizona. Zakłada ona przekształcenie szpitali z mniej niż 250 łóżkami w placówki dzienne, co mogłoby zagrozić funkcjonowaniu szpitali w Verviers, Malmedy, Eupen i Saint-Vith.
W przypadkach nagłych – zawału serca, udaru czy poważnych urazów – czas odgrywa kluczową rolę. Obecnie poszkodowani są transportowani do najbliższego szpitala, chyba że ich stan wymaga specjalistycznej interwencji, którą mogą zapewnić większe placówki, takie jak CHU w Liège. Jednak już wkrótce ten „najbliższy szpital” może znajdować się znacznie dalej.
Czy szpitale regionalne znikną?
14 lutego Paul Magnette, przewodniczący Partii Socjalistycznej, ostrzegł, że rządowy plan objąłby 22 szpitale w Walonii, czyli połowę wszystkich placówek, znacząco ograniczając liczbę dostępnych oddziałów ratunkowych, intensywnej terapii oraz nocnej opieki nad pacjentami wymagającymi obserwacji.
Szczególnie zagrożone są cztery z pięciu szpitali w okręgu Verviers: CHC Heusy, Centre Hospitalier Reine Astrid w Malmedy, szpital Saint-Nicolas w Eupen oraz klinika Saint-Joseph w Saint-Vith.
Ich przekształcenie w szpitale dzienne oznaczałoby, że mieszkańcy okolicznych wsi musieliby pokonywać znacznie większe odległości w sytuacjach wymagających natychmiastowej interwencji. – „Dla osób mieszkających na obrzeżach Malmedy, które już teraz mają 15 minut drogi do miasta, czas dojazdu do Verviers wydłuży się dwukrotnie” – alarmuje Stephan Dubois, dyrektor generalny CHRAM.
Jednak podkreśla, że temat ten jest dyskutowany od dziesięcioleci i kiedyś zmiany i tak nadejdą. – „Możemy liczyć na wyjątek dla Malmedy, tak jak już udało się zachować oddział położniczy i pediatryczny” – dodaje.
„Nie da się utrzymać wszystkich szpitali w obecnym kształcie”
Choć CHR Verviers nie jest obecnie objęty planem przekształceń, jego dyrektor generalny, Jérôme Bonhomme, przyznaje, że sektor ochrony zdrowia zmaga się z poważnymi problemami. – „To nie jest zaskoczenie. Minister zdrowia Franck Vandenbroucke od lat forsuje tę wizję. Trudno nie zgodzić się, że system opieki zdrowotnej wymaga reorganizacji – brakuje finansowania, pielęgniarek i lekarzy.”
Zdaniem Bonhomme’a kluczowe pytanie nie brzmi: „które szpitale zostaną zamknięte?”, ale raczej „jakie rozwiązania pozwolą skutecznie zarządzać opieką zdrowotną”. – „Prowadzenie szpitali działających 24 godziny na dobę to ogromne wyzwanie finansowe i kadrowe. Musimy szukać równowagi i lepszego podziału zadań w regionie Verviers. W Walonii wciąż próbujemy utrzymać niezależność każdego szpitala, ale to jest nierealne. Rozwiązaniem jest współpraca” – przekonuje.
Szpitale dzienne mogłyby przejąć lżejsze przypadki – konsultacje, zabiegi chirurgiczne, dializy czy onkologię – odciążając tym samym większe placówki. CHR Verviers już teraz stosuje taką strategię, korzystając z oddziału Sainte-Rosalie w Liège.
Flandria już się dostosowała
Bonhomme zauważa, że w przeciwieństwie do Walonii, Flandria dużo wcześniej podjęła działania w kierunku optymalizacji usług medycznych i współpracy między szpitalami. W Walonii takie zmiany dopiero zaczynają nabierać kształtu – CHR Verviers połączył się już ze szpitalem w Malmedy, ale to wciąż za mało.
Czy reorganizacja rzeczywiście przyniesie poprawę czy doprowadzi do pogorszenia dostępu do opieki zdrowotnej? Wiele zależy od tego, jak rząd i placówki podejdą do wdrażania zmian i czy znajdą równowagę między oszczędnościami a realnymi potrzebami pacjentów.