Międzynarodowy oddział belgijskiego operatora telekomunikacyjnego Proximus przechodzi głęboką reorganizację zarządczą, naznaczoną falą odejść kluczowych menedżerów. Tłem tych zmian jest gwałtowne pogorszenie wyników finansowych – w drugim kwartale 2025 roku Proximus Global odnotował spadek przychodów o niemal 20 procent, co uruchomiło serię kadrowych przetasowań na najwyższych szczeblach.
Skala rotacji w Proximus Global jest bezprecedensowa w dwuletniej historii tej jednostki. Joe Burton, dyrektor generalny Telesign, odszedł po dwóch latach pracy, a jego następca Christophe Van de Weyer zrezygnował już po niespełna dwóch latach – w kwietniu 2025 roku. W tym samym miesiącu z firmą pożegnał się dyrektor finansowy Thomas Dhondt, a wraz z nim odeszło trzech innych członków wyższego kierownictwa.
Zmiany personalne objęły też inne filie konglomeratu. Matteo Gatta, szef Bics, został odwołany bez wypowiedzenia na dwa miesiące przed kwietniowymi rezygnacjami. W lipcu z funkcji zrezygnował również Gautam Badalia, dyrektor generalny Route Mobile, zaledwie po sześciu miesiącach pracy – przyczyną były niezadowalające wyniki operacyjne. Najnowszym aktem tej serii jest odwołanie Surasha Patela z funkcji dyrektora generalnego Bics po niespełna dziesięciu miesiącach kadencji.
Sytuacja finansowa spółki pogorszyła się dramatycznie – w drugim kwartale 2025 roku przychody Proximus Global spadły o 18,8 procent. Straty były tak znaczące, że zniwelowały pozytywne wyniki osiągane na rynku belgijskim, pogarszając ogólną kondycję całej grupy. Marża zysku zmniejszyła się o ponad 10 punktów procentowych, a EBITDA, zamiast spodziewanego wzrostu o 20 procent, ma spaść o 5 do 10 procent.
Rynki zareagowały natychmiastowo – akcje Proximus spadły w piątek o 9,45 procent i do dziś nie odzyskały poprzedniego poziomu. Inwestorzy wyrażają coraz większe obawy co do zdolności kierownictwa do skutecznego przeprowadzenia transformacji działalności międzynarodowej.
Proximus Global powstała pod koniec 2024 roku z ambicją stworzenia globalnego lidera w dziedzinie komunikacji cyfrowej. Struktura oparta jest na trzech uzupełniających się filiach: Bics – obsługującej międzynarodową łączność międzyoperatorową, Telesign – specjalizującej się w cyberbezpieczeństwie i wymianie danych, oraz Route Mobile – dostarczającej rozwiązania komunikacyjne dla biznesu.
Wewnętrzne źródła w Proximus przyznają, że organizacja przeżywa silne turbulencje, tłumacząc je złożonością integracji trzech niezależnych podmiotów zlokalizowanych w Belgii, USA i Indiach. Według oficjalnej narracji fala odejść to efekt naturalnego procesu transformacji.
Jednak analitycy BNP Paribas Fortis coraz głośniej wyrażają niepokój. Zwracają uwagę, że tak duża rotacja na poziomie zarządu prowadzi do utraty kluczowych kompetencji i budzi wątpliwości co do zdolności spółki do szybkiego wyjścia z kryzysu. Ich zdaniem zmiany personalne mogą wskazywać na głębsze problemy strukturalne niż te, o których mówi zarząd.
Największe obawy budzi sytuacja w Bics. Mimo że filia wygenerowała w ubiegłym roku 1,05 miliarda euro przychodów (czyli prawie jedną piątą obrotów całej grupy), nie zdołała dostosować się do gwałtownych zmian na rynku. Tradycyjny model biznesowy oparty na usługach SMS traci na znaczeniu – firmy coraz częściej wybierają komunikatory takie jak WhatsApp.
Tempo tej transformacji zaskoczyło kierownictwo. Nowe linie biznesowe nie rozwijają się jeszcze na tyle dynamicznie, by zrekompensować spadające przychody ze starszych usług. Konieczna jest szybka adaptacja i inwestycje w nowe obszary.
Odejście Surasha Patela po zaledwie dziesięciu miesiącach, zanim zdążył wdrożyć swoje plany strategiczne, pokazuje napiętą atmosferę i presję na natychmiastowe efekty. Według BNP Paribas Fortis, najbliższe kwartały będą decydujące – jeśli firmie nie uda się ustabilizować sytuacji i odwrócić negatywnych trendów, pod znakiem zapytania stanie cała strategia globalnej ekspansji Proximus.