Belgijskie gminy przeżywają gwałtowny wzrost liczby składanych wniosków o naturalizację. Powodem jest uchwalona niedawno ustawa programowa, która zakłada siedmiokrotny wzrost opłaty rejestracyjnej — z 150 do 1000 euro. Nowe przepisy to część zapowiadanej przez rząd reformy polityki migracyjnej, którą minister ds. azylu i migracji Anneleen Van Bossuyt określa jako „najsurowszą w historii Belgii”. Jeżeli chcesz przetłumaczyć dokumenty na język francuski, polecamy usługi tłumacza przysięgłego pod tym linkiem.
Szturm na urzędy w Brukseli i Walonii
Wzmożone zainteresowanie formalizacją obywatelstwa widoczne jest szczególnie w gminach Regionu Stołecznego Brukseli. Jak informuje burmistrz Forest Charles Spapens, urzędnicy odnotowują wyraźny wzrost liczby składanych dokumentów. W Uccle liczba wniosków wzrosła w ostatnich miesiącach o 20–25 procent, a w Schaerbeek mówi się o prawdziwej fali petentów.
Podobny trend zauważalny jest w Auderghem oraz Saint-Gilles, gdzie mieszkańcy spieszą się z formalnościami, by jeszcze skorzystać z dotychczasowej, niższej opłaty. Jak podkreśla radna Eloïse Defosset, wiele osób przychodzi z niekompletnymi dokumentami, starając się mimo to wszcząć procedurę naturalizacji przed wejściem w życie podwyżki.
W Charleroi, według radnego Mahmuta Dorgu, tylko do połowy czerwca liczba wniosków wzrosła o 25 procent w porównaniu z początkiem roku. Burmistrz Thomas Dermine zauważa, że wśród nowych wnioskodawców dominują obywatele Włoch, którzy mieszkają w Belgii od dekad, ale nigdy wcześniej nie ubiegali się o belgijskie obywatelstwo.
Przyspieszenie w obawie przed kosztami
Choć ustawa została przyjęta dopiero niedawno, fala składanych wniosków rozpoczęła się dużo wcześniej. Już od września ubiegłego roku pojawiały się zapowiedzi podwyżek, a niektóre propozycje – jak ta autorstwa Theo Franckena z N-VA – zakładały nawet pięciokrotnie wyższą opłatę niż obecnie przyjęta.
W rezultacie wielu mieszkańców zaczęło działać z wyprzedzeniem, obawiając się kosztownych zmian. Często robią to w pośpiechu, bez konsultacji prawnych, co może wydłużyć lub utrudnić proces naturalizacji.
Prawnicy alarmują: rosnące bariery i ryzyko wykluczenia
Środowiska prawnicze nie kryją zaniepokojenia. Aurélie Lombaert z kancelarii Halabi & Associés zaznacza, że podniesienie opłaty do 1000 euro stawia osoby w trudnej sytuacji materialnej przed poważnym wyzwaniem. Jej zdaniem nowe przepisy faworyzują osoby zamożne, czyniąc obywatelstwo „przywilejem zamiast prawem”.
Prawniczka zwraca uwagę, że wielu jej klientów nie ma możliwości zgromadzenia takiej kwoty, a to oznacza, że integracja tysięcy rezydentów — często żyjących i pracujących w Belgii od lat — może zostać brutalnie przerwana.
Nowe wymogi: egzamin z obywatelstwa i wyższy poziom językowy
Oprócz podwyżki kosztów, kandydatów do naturalizacji czekają również dodatkowe wymogi. Nowe przepisy wprowadzają obowiązek zaliczenia egzaminu obywatelskiego oraz podniesienie poziomu znajomości języka urzędowego z A2 do B1 – w zależności od regionu zamieszkania.
Minister Van Bossuyt broni zmian, argumentując, że uzyskanie belgijskiego obywatelstwa to nie tylko administracyjny krok, ale akt odpowiedzialności. Jej zdaniem dostęp do obywatelstwa Unii Europejskiej powinien być powiązany z realną integracją, również językową i kulturową.
Europejskie odniesienia i przyszłość belgijskiej polityki naturalizacyjnej
Rząd federalny tłumaczy zmiany potrzebą dostosowania belgijskiego systemu do standardów europejskich. W Holandii opłata za naturalizację wynosi obecnie ponad 1000 euro, co ma być punktem odniesienia. Krytycy twierdzą jednak, że belgijski model – dotąd bardziej otwarty – może stracić swój integracyjny charakter.
Zamiast być narzędziem włączenia, obywatelstwo może stać się luksusem dostępnym jedynie dla wybranych. W obliczu tych zmian setki tysięcy osób decydują się na ostatni krok przed zamknięciem drzwi – składają wniosek, zanim opłaty i wymogi wejdą w życie.