Minister obrony Theo Francken z N-VA po raz pierwszy uczestniczy w obchodach Święta Narodowego 21 lipca w nowej roli. W towarzystwie króla Filipa obserwować będzie paradę wojskową, a w specjalnym wywiadzie dla RTBF przedstawił swoją wizję rozwoju belgijskich sił zbrojnych i ambitny plan inwestycyjny opiewający na dziesiątki miliardów euro.
Udział w obchodach – ponad podziałami
Zapytany o znaczenie uczestnictwa w święcie narodowym jako przedstawiciel flamandzkiej partii nacjonalistycznej, Francken podkreślił swój profesjonalizm i poczucie obowiązku. – To Święto Narodowe Belgii. Jako minister obrony reprezentuję państwo. To moja praca i mój obowiązek – zaznaczył. Dodał również, że jego relacje z królem Filipem są dobre i oparte na wzajemnym szacunku, zarówno obecnie, jak i w czasie, gdy pełnił funkcję sekretarza stanu ds. migracji.
Modernizacja armii – widoczne efekty inwestycji
Francken z dumą wskazał na nowy sprzęt wojskowy prezentowany podczas parady, w tym pierwszy pojazd Griffon. Wspomniał również o kontynuacji wielomiliardowych planów inwestycyjnych zapoczątkowanych przez poprzedników – Stevena Vandeputa i Ludivine Dedonder. Jedną z wprowadzonych nowości było obowiązkowe zasłanianie twarzy przez żołnierzy podczas parady, co uzasadnił zagrożeniem ze strony technologii rozpoznawania twarzy, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie.
– Sztuczna inteligencja i autonomiczne systemy bojowe nie są już science fiction. Widzimy to w praktyce – powiedział Francken, odnosząc się do użycia dronów na froncie ukraińskim.
Zagrożenia geopolityczne i opóźniona reakcja Belgii
Minister otwarcie mówi o poważnych zagrożeniach dla bezpieczeństwa – od cyberataków po rosyjskie operacje obserwacyjne na Morzu Północnym. Jego zdaniem Belgia zbyt długo pozostawała bierna po inwazji Rosji na Ukrainę. – Zareagowaliśmy za późno. Inne kraje są o wiele dalej. Czas to nadrobić – stwierdził.
Ambitna strategia: 140 miliardów euro na dekadę
Nowa strategia obronna zakłada inwestycje na poziomie 140 miliardów euro rozłożone na dziesięć lat:
- 50 mld euro na personel,
- 40 mld euro na operacje,
- 7 mld euro na infrastrukturę,
- 34 mld euro na sprzęt wojskowy.
Planowane zakupy obejmują trzecią fregatę, dodatkowe myśliwce F-35, 1500 pojazdów bojowych, 2100 pojazdów logistycznych i drony rozpoznawcze. Równolegle Francken planuje zwiększyć liczebność armii do 34 500 żołnierzy do 2034 roku, co oznacza konieczność rekrutacji ok. 10 000 nowych osób.
Minister podkreślił, że zainteresowanie służbą rośnie, szczególnie wśród mieszkańców Walonii i Brukseli. – Wszyscy są mile widziani – zaznaczył.
Obrona jako motor wzrostu gospodarczego
Kluczową częścią strategii jest wykorzystanie potencjału belgijskiego przemysłu obronnego, skoncentrowanego głównie w Walonii. Wśród beneficjentów inwestycji minister wymienia m.in. FN Herstal, Safran i John Cockerill. – To nieprawda, że będę działać wyłącznie na rzecz przedsiębiorstw we Flandrii – powiedział, zapowiadając pełne wsparcie dla rozwoju gospodarczego Walonii.
Francken przyznaje, że realizacja planu nie będzie łatwa w obliczu trudnej sytuacji finansów publicznych. Jednocześnie zaznacza, że wydatki obronne to nie tylko koszt, ale również szansa na tworzenie miejsc pracy i wzrost gospodarczy. – Ludzie płacą podatki i oczekują, że te pieniądze zostaną zainwestowane z korzyścią dla kraju. Armia może być częścią tego zwrotu – podsumował.