Burmistrz Brukseli Philippe Close zdecydowanie odrzucił w piątek zarzuty kierowane wobec Partii Socjalistycznej przez flamandzkie ugrupowania, podkreślając, że odpowiedzialność za przedłużający się impas w formowaniu rządu regionalnego spoczywa na całej klasie politycznej. Jego wystąpienie miało miejsce podczas obchodów Święta Wspólnoty Flamandzkiej w brukselskim ratuszu, gdzie przedstawił kompleksową ocenę aktualnej sytuacji politycznej w stolicy.
Close stanowczo zaznaczył, że kryzys instytucjonalny nie jest wynikiem działań jednej strony, lecz zbiorowej niezdolności do osiągnięcia porozumienia. „Kto ponosi odpowiedzialność za tę sytuację? Wszyscy – frankofoni, niderlandzkojęzyczni, prawica, centrum i lewica” – oświadczył, wywołując poruszenie na sali. Jego słowa odzwierciedlały narastającą frustrację związaną z brakiem przełomu mimo upływu ponad roku od wyborów z 9 czerwca 2024 roku.
W swoim przemówieniu burmistrz Brukseli zadał pytanie o zdolność współczesnej klasy politycznej do prowadzenia dialogu i szukania kompromisów. „Czy naprawdę utraciliśmy umiejętność budowania mostów?” – zapytał, nazywając obecną sytuację „niegodną Brukseli” – miasta, które historycznie pełniło funkcję pomostu między wspólnotami językowymi. Było to symboliczne przypomnienie o szczególnej roli stolicy jako miejsca porozumienia i współpracy.
Wypowiedź Close’a była odpowiedzią na wcześniejsze oskarżenia ze strony polityków flamandzkich. Cieltje Van Achter (N-VA) i Freya Van den Bossche (Vooruit) ostro skrytykowały socjalistów za blokowanie udziału N-VA w nowym rządzie regionalnym. Napięcia te nasiliły się w czasie obchodów Święta Wspólnoty Flamandzkiej, w kontekście którego kwestie tożsamości nabierają szczególnego znaczenia politycznego.
Close podkreślił, że przedłużający się impas szkodzi całemu regionowi i jego gospodarce. Wskazał również na precedensy w belgijskiej polityce, dowodzące, że porozumienie między ideowo odległymi siłami jest możliwe. „Skoro socjalistyczny premier był w stanie zreformować zasiłki dla bezrobotnych młodych ludzi w 2012 roku, a nacjonalistyczny premier wprowadza dziś podatek od zysków kapitałowych, wierzę, że kompromis w Brukseli również jest możliwy” – stwierdził, nawiązując do działań Elio Di Rupo i Barta De Wevera.
Równolegle do jego przemówienia przewodniczący MR Georges-Louis Bouchez potwierdził agencji Belga prowadzenie zakulisowych rozmów z PS, których celem ma być wypracowanie „kreatywnych rozwiązań” przed 21 lipca – symboliczną datą Święta Narodowego.
W swoim wystąpieniu Close zwrócił się również do flamandzkiej publiczności, doceniając wkład Flandrii w rozwój strategicznych projektów gospodarczych. W szczególności podkreślił znaczenie inwestycji we flamandzką spółkę zarządzającą lotniskiem w Zaventem. Z ironią odniósł się do tej inwestycji jako „nacjonalizacji lotniska”, co spotkało się z rozbawieniem słuchaczy. Podkreślił, że lotnisko jest jednym z kluczowych motorów gospodarki całej Belgii, dając zatrudnienie także mieszkańcom Brukseli i regionów sąsiednich. Wezwał do pragmatycznej współpracy między regionami, opartej na wspólnych interesach gospodarczych.
Analiza wystąpienia Close’a sugeruje strategię rozładowywania napięć poprzez rozłożenie odpowiedzialności i apel o konstruktywny dialog. Odwołując się do wspólnych doświadczeń politycznych i interesów ekonomicznych, starał się przesunąć debatę z pola ideologii na grunt konkretnych działań. W obliczu zbliżającego się terminu 21 lipca, jego przemówienie stanowiło wyraźny sygnał gotowości do kompromisu i próby odbudowy zaufania między podzielonymi stronami brukselskiej sceny politycznej.