Komisja Izby Reprezentantów ds. migracji przyjęła w środę, podczas drugiego czytania, projekt ustawy zaostrzający kryteria w procedurach łączenia rodzin w przypadku osób ubiegających się o azyl. Inicjatywa legislacyjna uzyskała poparcie koalicji rządzącej oraz partii Vlaams Belang. Przeciw głosowały PS, PTB oraz Ecolo-Groen, natomiast Open VLD wstrzymała się od udziału w głosowaniu. Projekt trafi pod obrady plenarne w przyszłym tygodniu.
Łączenie rodzin od kilku lat pozostaje jednym z głównych kanałów migracyjnych do Belgii, co nadaje proponowanym zmianom strategiczne znaczenie w kontekście całej polityki migracyjnej państwa. Kluczową modyfikacją jest podniesienie progu dochodowego – nowa kwota referencyjna wynosi 110% gwarantowanego miesięcznego dochodu minimalnego, czyli 2323 euro, z dodatkowymi 10% za każdego kolejnego członka rodziny.
Wprowadzone zostają także zmiany dotyczące terminów i warunków łączenia rodzin. Okres umożliwiający sprowadzenie bliskich bez dodatkowych warunków zostaje skrócony do sześciu miesięcy w przypadku uchodźców, natomiast dla beneficjentów ochrony uzupełniającej zostaje całkowicie zniesiony. Jednocześnie wydłużony zostaje czas oczekiwania na możliwość ściągnięcia rodziny, a minimalny wiek osoby uprawnionej do skorzystania z procedury podniesiono do 21 lat.
Ochrona praw dziecka pod lupą
Dyskusja parlamentarna szczególnie skupiła się na sytuacji nieletnich. Tego samego dnia opublikowano dane wskazujące, że w 2023 roku z belgijskiego systemu ewidencji zniknęły 774 nieletnie osoby bez opieki. Zbieżność tych informacji z debatą wyostrzyła spór dotyczący potencjalnych skutków reformy dla najbardziej narażonych grup migrantów.
Poseł Matti Vandemaele (Groen) ostro skrytykował projekt, twierdząc, że nowe przepisy de facto uniemożliwiają nieletnim objętym ochroną uzupełniającą połączenie się z rodzicami. Zarzucił rządowi, że traktuje dzieci jak „uboczne ofiary” polityki migracyjnej, mimo że dotyczy to relatywnie niewielkiej liczby przypadków. W odpowiedzi zgłosił poprawkę wyłączającą nieletnich bez opieki spod rygoru nowych przepisów.
Minister ds. azylu i migracji Anneleen Van Bossuyt (N-VA) odpowiedziała, że rząd działa w pełnej zgodzie z zasadami humanitarnymi, a Urząd ds. Cudzoziemców zachowuje możliwość indywidualnej oceny każdego przypadku. Jednocześnie ostrzegła przed sytuacjami, w których rodzice celowo wysyłają dzieci samotnie do Europy w nadziei na późniejsze ściągnięcie rodziny, co naraża nieletnich na niebezpieczeństwo i przemoc.
Cel: przeciwdziałanie nielegalnej migracji
Posłanka Maaike De Vreese (N-VA) argumentowała, że nowe przepisy mają na celu wyeliminowanie tzw. efektu zachęty do nielegalnego przekraczania granic. Minister Van Bossuyt zapowiedziała dodatkowe środki ochrony dla nieletnich, krytykując przy tym poprzedni rząd Vivaldi za sytuacje, w których dzieci zmuszone były nocować na ulicy. Planowane jest utworzenie wyspecjalizowanej służby w ramach Federalnej Służby Publicznej ds. Migracji oraz badanie możliwości szybkiego wyznaczania opiekunów prawnych.
Jednym z elementów reformy ma być także legalizacja systemu dyżurów, który zagwarantuje każdemu nieletniemu dostęp do zakwaterowania i pomocy prawnej. Minister zaznaczyła, że rozwiązanie to stanowi przeciwieństwo wcześniejszych praktyk, w których niektóre dzieci trafiały na noc do aresztów.
Międzynarodowe reakcje i szerszy kontekst
Projekt zmian przyciągnął uwagę międzynarodowych organizacji, w tym Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, który wyraził zaniepokojenie kierunkiem belgijskiej polityki. Obawy te wpisują się w szerszy trend zaostrzania przepisów migracyjnych w Europie, gdzie państwa balansują między kontrolą przepływów ludności a przestrzeganiem międzynarodowych zobowiązań w zakresie praw człowieka.
Reforma łączenia rodzin stanowi element strategii rządu Arizona, mającej na celu ograniczenie atrakcyjności Belgii jako kraju docelowego dla migrantów. Jednocześnie rząd zapewnia, że dąży do zachowania zgodności z międzynarodowymi standardami humanitarnymi. Choć koalicja rządząca posiada większość potrzebną do przyjęcia ustawy, szeroka debata społeczna i krytyka organizacji praw człowieka mogą wpłynąć na odbiór tej reformy w opinii publicznej.