Przedsiębiorstwo Skeyes, zarządzające tradycyjnym ruchem lotniczym, zamierza uzyskać europejską certyfikację do kontroli dronów. W poniedziałek zostanie osiągnięty ważny kamień milowy poprzez certyfikację narzędzia do wymiany danych. Pod koniec roku port w Antwerpii ma stać się pierwszą strefą zastosowania tej technologii.
Pionierska certyfikacja w Europie
W ten poniedziałek Skeyes otrzyma certyfikację CISP (Common Information Service Provider), czyli dostawcy automatycznej platformy umożliwiającej wymianę danych w czasie rzeczywistym między operatorami dronów i samolotów. Jak zapewnia Johan Decuyper, dyrektor generalny przedsiębiorstwa, będzie to pierwsza tego rodzaju certyfikacja w Europie.
Niedawno publiczne przedsiębiorstwo zajmujące się zarządzaniem ruchem lotniczym wykryło drona, który pewnych nocy latał nad więzieniem w Haren. „Prawdopodobnie nie po to, żeby dostarczać kanapki” – komentuje z uśmiechem Decuyper. Konflikty na całym świecie ujawniają coraz to nowe możliwości wykorzystania dronów, których obecnie zarejestrowanych jest 1,6 miliona operatorów profesjonalnych. Urządzenia te służą do nadzoru, monitorowania sieci elektrycznych (Elia, Infrabel), potencjalnego dostarczania przesyłek, planowanych latających taksówek, czy też szpiegostwa.
Kompleksowe podejście do integracji przestrzeni powietrznej
Skeyes, zaangażowane od lat w rozwój tego nowego sektora i jego konsekwencji dla wykorzystania już bardzo gęstej i skomplikowanej przestrzeni powietrznej w Belgii, ma szanse stać się pod koniec roku pierwszym europejskim operatorem certyfikowanym w zarządzaniu zintegrowaną przestrzenią powietrzną, gdzie współistnieją drony i tradycyjne lotnictwo. Już w 2024 roku Skeyes wydało 16 381 zezwoleń na loty w strefach kontrolowanych, co oznacza blisko 50 pozwoleń dziennie.
Nowe narzędzie stanowi automatyczny kontroler ruchu lotniczego – oprogramowanie zarządzające różnymi danymi (pogoda, plan lotu) i wykrywające możliwe konflikty między różnymi operatorami w sposób automatyczny. Decuyper podkreśla, że od początku Skeyes inwestowało w zarządzanie dronami. We współpracy z Dyrekcją Generalną Transportu Lotniczego opracowano „przewodnik po dronach”, który ustala ramy regulacyjne wykorzystania tych urządzeń według ich wielkości, wagi i wysokości lotu.
Rozwój infrastruktury i systemów bezpieczeństwa
Przedsiębiorstwo rozwinęło system składania wniosków o plany lotów w kontrolowanych przestrzeniach w Belgii, realizując liczne projekty, jak loty między szpitalami czy ramy prawne umożliwiające pilotom operowanie bez bezpośredniej widoczności urządzeń. Opracowywane są także systemy wykrywania wokół lotnisk zapobiegające niebezpieczeństwom między różnymi typami statków powietrznych.
Ponieważ drony nie muszą jeszcze być wyposażone w transpondery umożliwiające ich identyfikację, Skeyes we współpracy z obroną narodową opracowało „sieć wykrywania dronów”, która pozwala na ich wykrycie w każdych okolicznościach, a także identyfikację operatorów. Następnym etapem jest definiowanie specyficznych przestrzeni powietrznych otwartych dla dronów, zwanych „U-space”.
Port w Antwerpii jako pierwszy obszar testowy
Pierwsza strefa tego typu ma zostać uruchomiona pod koniec roku lub na początku 2026 roku w porcie w Antwerpii, gdzie obecnie przeprowadzana jest analiza ryzyka. Kolejno planowane jest rozszerzenie na Morze Północne. Dzięki temu Skeyes ma szanse stać się pierwszym kompletnym europejskim operatorem w tej dziedzinie.
Te trzy narzędzia – definiowanie kontrolowanej przestrzeni powietrznej, precyzowanie regulowanych stref lotów dla dronów oraz dysponowanie systemem wymiany informacji zapobiegającym konfliktom między lotnictwem a dronami w czasie rzeczywistym – mają sprawić, że Belgia stanie się pierwszym europejskim krajem kompletnie realizującym europejskie ramy prawne.
Otwarcie rynku i konkurencja
W przeciwieństwie do klasycznej kontroli ruchu lotniczego, gdzie Skeyes posiada monopol, Europa otwiera rynek kontroli dronów na konkurencję. Inne firmy przygotowują się do zostania kontrolerami ruchu lotniczego dla dronów – Google otrzymało już certyfikację Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego. Jednak jako pierwszy operator uzyskujący wszystkie certyfikacje, Skeyes może zająć tę przestrzeń w Belgii, a także stać się konkurentem pomagającym innym krajom, czy nawet sprzedawać swój model.
„Nasza przestrzeń jest gęsta i bardzo złożona, więc jeśli jest to możliwe u nas, będzie możliwe i dla innych” – wyjaśnia Decuyper. Ta gęstość i złożoność przestrzeni powietrznej mieszkańców Belgii może stanowić przewagę konkurencyjną na europejskim rynku.
Finansowanie i przyszłe modele biznesowe
Otwarcie rynku oznacza także, że te usługi będą lub mogą być w przyszłości płatne. Obecnie inwestycję ponosi państwo belgijskie. Europa zakłada, że po kilku latach system powinien być samowystarczalny, co prawdopodobnie wiązać się będzie z wprowadzeniem opłat, choć zapewne dopiero za kilka lat.
Najtrudniejszym elementem był rozwój oprogramowania certyfikowanego w poniedziałek. Prace rozwojowe ze spółką Uniflight trwały dwa lata, aby uzyskać wszystkie gwarancje bezpieczeństwa. To, co Skeyes osiągnie w poniedziałek, będzie pierwszym rzeczywiście operacyjnym rozwiązaniem w Europie.
Wyzwania implementacji i akceptacji społecznej
To jednak tylko kolejny etap w długim procesie wdrażania dronów w Belgii. Dzięki systemowi wykrywania wszystkie drony są wykrywane, ale po ich zlokalizowaniu i stwierdzeniu, że nie mogą latać w danym miejscu, powstaje pytanie o dalsze działania. Samolot wlatujący do Belgii bez transpondera i nieodpowiadający na kontrolera jest po pewnym czasie przechwytywany przez dwa F-16. W przypadku dronów sytuacja jest mniej oczywista.
Decuyper podkreśla, że rozwój wykorzystania dronów będzie także zależał od społecznej akceptacji bycia przelatywanym. Skeyes opracowuje procedury użytkowania dronów z policją Brukseli, ale gdy chodzi o przeloty nad domami, sytuacja staje się bardziej delikatna i wymaga pozwoleń różnych gmin. Obecnie trwa okres testów, ale system ma stać się operacyjny w przyszłym roku.