Rząd federalny Belgii planuje przyjąć w piątek dwuletnie odroczenie obowiązku wyposażenia pociągów w europejski system bezpieczeństwa ETCS (system automatycznego hamowania) dla wszystkich składów poruszających się po belgijskiej sieci kolejowej. System miał być obowiązkowy do końca 2025 roku, a dokładnie do 14 grudnia, jednak władze zamierzają przesunąć ten termin o dwa lata.
Uzasadnienie decyzji i potencjalne straty
Uzasadnieniem dla tej decyzji jest fakt, że część międzynarodowych pociągów dużych prędkości nie jest wyposażona w system ETCS, a Belgia mogłaby stracić 30% potencjalnego ruchu (obecnie tylko 70% taboru jest odpowiednio wyposażone). Jednak głównym powodem, jak można przeczytać w nocie przekazanej władzom wykonawczym, jest „decyzja podjęta przez SNCF Voyageurs, aby nie wyposażać swojego obecnego taboru w ETCS i nie planować wprowadzenia taboru z systemem ETCS w Belgii przed końcem 2029 roku, w najlepszym przypadku. W przypadku operatorów, którzy są w trakcie modernizacji, wystarczający poziom wyposażenia może zostać osiągnięty dopiero pod koniec 2027 roku”.
Obowiązek dotyczy również operatorów transportu towarowego, którzy do końca 2025 roku będą wyposażeni w system ETCS jedynie w 78%. Jest to spowodowane brakiem dostępnego na rynku wyposażonego sprzętu oraz opóźnieniami producentów w realizacji harmonogramu wyposażenia. Dotyczy to między innymi firmy Lineas, głównego operatora towarowego w Belgii, której tabor jest wynajmowany i dopiero zaczyna być wyposażany w system ETCS. Obecnie, podobnie jak wszystkie pojazdy poruszające się po torach w Belgii, używa mniej skutecznego belgijskiego systemu przejściowego „TBL1+”.
Według przedstawionej noty, gdyby data obowiązkowego wyposażenia pozostała ustalona na grudzień 2025 roku, utracono by 17% ruchu towarowego, co miałoby bezpośredni wpływ na działalność portu w Antwerpii.
Techniczne aspekty systemów bezpieczeństwa
ETCS (European Train Control System) umożliwia stałe monitorowanie przemieszczania się pociągu i sprawdzanie, czy przestrzega on dozwolonych prędkości na każdym odcinku trasy. System może nawet zatrzymać pociąg zdalnie w przypadku potencjalnego „konfliktu z innym pociągiem” (co jest mniej stresującym określeniem niż „ryzyko wypadku”).
Natomiast TBL1+ to bardziej podstawowy system, który automatycznie uruchamia hamulce pociągu przekraczającego prędkość 40 km/h przy czujniku znajdującym się 300 metrów przed czerwonym światłem (co pozostaje niewystarczające, aby zatrzymać na czas pociąg jadący z prędkością 120 km/h). Europejski system jest zatem znacznie skuteczniejszy, ale także znacznie droższy. Plan inwestycyjny „ETCS” był szacowany na 3,7 miliarda euro w 2019 roku.
Postęp w implementacji systemu
Belgia, będąca stosunkowo dobrym uczniem w tej dziedzinie w porównaniu z sąsiadami, ma zakończyć wyposażanie swojej sieci w system ETCS do końca bieżącego roku. Infrabel, zarządca belgijskiej sieci kolejowej, potwierdza, że wszystko zostanie zrobione, aby osiągnąć cel 100% belgijskich linii wyposażonych do końca 2025 roku. Obecnie jest to 83%, czyli 5 339 km torów z 6 399 km całej sieci.
Warto przypomnieć, że sektor kolejowy działający w Belgii wie od dawna, że obowiązek wyposażenia swojego taboru w system ETCS jest przewidziany na koniec 2025 roku. Już w 2013 roku Infrabel zapowiadał demontaż starego systemu „crocodile-memor” na rok 2016. Nie chodziło jeszcze o zobowiązanie operatorów do jazdy pociągami wyposażonymi w ETCS lub TBL1+ (czego Europa by nie zaakceptowała), ale o uniemożliwienie poruszania się tym, którzy nie są w nie wyposażeni.
Już w przededniu terminu, w grudniu 2015 roku, rząd belgijski musiał odroczyć dezaktywację starego systemu, aby zadowolić operatorów kolejowego transportu towarowego, którzy argumentowali techniczną niemożność dostosowania się na czas. W 2020 roku dekret królewski ustalił obowiązkową datę wyposażenia w ETCS na koniec 2025 roku. Belgijska kolej odnotowuje właśnie kolejne opóźnienie w tej kwestii.