Debata na temat stanowiska Belgii wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego nasila się. Partie opozycyjne i członkowie koalicji prezentują różne interpretacje uzgodnionego dokumentu dotyczącego ewentualnego uznania państwa palestyńskiego.
Nieprecyzyjny dokument i rozbieżne interpretacje
Partia Open VLD wyraziła w środę zaniepokojenie w związku z brakiem precyzji koalicji Arizona w sprawie rezolucji dotyczącej konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Tekst dokumentu nie został jeszcze przekazany parlamentarzystom, mimo że ma zostać rozpatrzony już w czwartek po południu.
„To dobrze, że jest jakiś tekst, ale chcielibyśmy najpierw zobaczyć go w Parlamencie”, wyjaśnił poseł liberałów Kjell Vander Elst.
Rezolucja uznaje planowaną na przyszły miesiąc konferencję francusko-saudyjską za „doskonały moment dyplomatyczny do uznania państwa Palestyna”. Jednak interpretacje co do warunków takiego uznania są różne. Według N-VA i MR, uznanie podlega określonym „warunkom” – nie tylko wymaganiu wybranego rządu palestyńskiego odrzucającego terroryzm, ale także gwarancjom bezpieczeństwa dla obu państw, uwolnieniu zakładników, poszanowaniu terytorialności i odpowiedniemu zarządzaniu terytorium palestyńskim (co oznacza wycofanie Hamasu).
Partie Les Engagés, CD&V i Vooruit nie podzielają tego poglądu. Tekst jest faktycznie niuansowany i nie wymienia słowa „warunki”. Wskazuje jedynie, że aby „osiągnąć trwały pokój dwustronny i regionalny”, Belgia będzie kontynuować „wysiłki na rzecz” różnych gwarancji.
„To dziwny sposób pracy”, podkreśla poseł Vander Elst. „Będziemy musieli zobaczyć, co zawiera ta rezolucja, ale także co rząd z nią zrobi. Czy rzeczywiście wszystkie instrumenty są nastrojone, czy może czeka nas dyskusja o interpretacji?”
Krytyka ze strony opozycji
Współprzewodniczący partii Ecolo, Samuel Cogolati, skrytykował porozumienie osiągnięte przez koalicję Arizona. „Arizona znalazła 'porozumienie’… ale w jakiej dokładnie sprawie? W sprawie nieuznania państwa palestyńskiego. W sprawie serii nierealistycznych warunków do spełnienia”, skomentował w środę były poseł.
Za pośrednictwem portalu społecznościowego Bluesky Cogolati analizuje tekst, który jego zdaniem „prosi Palestyńczyków o czekanie, aż wszystko będzie dobrze, zanim uznamy ich prawo do istnienia w pokoju jako państwo”. Chodzi o demontaż Hamasu, organizacji terrorystycznej, poszanowanie jasnych granic i wzmocnienie legitymacji Autonomii Palestyńskiej.
„To jak proszenie ludzi w klatce, by udowodnili, że są wolni, zanim otworzymy kraty”, dodaje polityk Ecolo. Tymczasem „ludność Gazy jest eksterminowana”.
Niejednoznaczny tekst dokumentu
Tekst uzgodniony przez koalicję nie mówi dosłownie o warunkach uznania państwa palestyńskiego. Przypomina jednak szereg wymogów (uwolnienie zakładników, gwarancje bezpieczeństwa, „dobre zarządzanie” terytoriami palestyńskimi itd.), przyjmując jednocześnie bardzo ostrożne sformułowania dotyczące ewentualnego uznania i francuskiej inicjatywy.
Dokument wzywa rząd federalny „do jak najszybszego zaangażowania się, bez niemożliwych do spełnienia warunków wstępnych, w negocjacje prowadzące do trwałego rozwiązania dwupaństwowego” oraz do „uczestnictwa w trwających inicjatywach, takich jak Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Palestyny w czerwcu 2025 roku”.
Proponuje w tym kontekście „włączenie się w inicjatywę” Francji, „która stanowi doskonały moment dyplomatyczny do uznania państwa Palestyna”, w „porozumieniu ze znaczącą liczbą państw”.
Dokument ma zostać przekazany deputowanym przed czwartkiem wczesnym popołudniem, ponieważ grupy koalicyjne pragną, aby został rozpatrzony jeszcze tego dnia.